Hojnisz: Nie dopuszczam do siebie stresu

Zimowe
Hojnisz: Nie dopuszczam do siebie stresu
Monika Hojnisz/ fot. PAP

Biathlonistka Monika Hojnisz, która zadebiutuje w zimowych igrzyskach olimpijskich, nie odczuwa presji związanej ze startami w Soczi. - Na razie jestem po prostu ciekawa, a stresu do siebie nie dopuszczam - powiedziała Polka dzień przed wylotem do Rosji.

W rozmowie z dziennikarzami po prezentacji nowego partnera Polskiego Związku Biathlonowego, którym został Totalizator Sportowy, przyznała jednak, że bezpośrednio przed rywalizacją może czuć się mniej komfortowo.

- Zdaję sobie sprawę, że nerwy przyjdą przed startem, ale będę się starała sobie z tym poradzić. To moje pierwsze igrzyska, najważniejsze dla mnie jest nowe doświadczenie - zaznaczyła na spotkaniu w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego, gdzie wraz z liczną grupą innych zawodników składała wcześniej ślubowanie.

Polskie biathlonistki miały kilka dni odpoczynku na zebranie sił przed rozpoczęciem rywalizacji olimpijskiej.

- Spędzałam czas w domu, jak to zwykle bywa, z rodziną. Starałam się nie myśleć za wiele o Soczi, mogłam dzięki temu odpocząć. Takie chwilowe wyłączenie się było pomocne - oceniła.

Wcześniej zawodniczki przebywały na zgrupowaniu w Obertilliach, położonym na wysokości ok. 1450 m, czyli zbliżonej do tej, na której będą rywalizować w Soczi.

- Treningi w wysokich górach są bardziej odczuwalne, człowiek jest bardziej zmęczony. Ale to było wszystko wyliczone właśnie po to, żeby" wycelować" z dobrą formą w igrzyska - wyjaśniła Hojnisz.

Jak zapewniła, nie jest zaniepokojona dotychczasowymi wynikami w tym sezonie.

- Na razie jestem zadowolona ze swoich występów. Najważniejsze, że widziałam progres. Zresztą, wyniki w ostatnich miesiącach są lepsze niż te, które notowałam w poprzednim sezonie, przed mistrzostwami świata w Novym Mescie, gdzie zdobyłam brązowy medal. Tylko nikt za bardzo nie pamięta moich startów zanim zajęłam trzecie miejsce - zauważyła.

Najmłodsza wśród biathlonistek Hojnisz przyznała także, że nie potrafi wyjaśnić nierównej formy biegowej.

- Rzeczywiście często tak jest, że jeden bieg jest świetny, a drugi nie za ciekawy. Często próbuję sobie to tłumaczyć, nie doszłam jeszcze do żadnych wniosków. Możliwe, że to wynika z tego, że mój organizm nie regeneruje się zbyt szybko. Wiem o tym i próbuję nad tym pracować - zapewniła.

Olimpijskie zmagania biathlonistów rozpoczną się 8 lutego. Wówczas w sprincie na 10 km powalczą mężczyźni. Dzień później w tej samej konkurencji na dystansie 7,5 km pobiegną kobiety.
kir, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze