Radovic: przegrany ma prawo do pretensji

Piłka nożna
Radovic: przegrany ma prawo do pretensji
Radovic po zdobyciu brami w meczu z Piastem Gliwice /fot. Cyfrasport

Piłkarz Legii Warszawa Miroslav Radovic nie chciał przyznać, czy przed zdobyciem bramki decydującej o zwycięstwie z Lechem Poznań (1:0) sfaulował Marcina Kamińskiego. "Przegrany ma prawo do pretensji, ale niech inni to ocenią" - powiedział zawodnik Legii.

Radovic wpisał się na listę strzelców w 37. minucie szlagierowego spotkania 28. kolejki ekstraklasy. Wykorzystał dośrodkowanie Tomasza Jodłowca i strzałem głową pokonał bramkarza Lecha Macieja Gostomskiego. Bramka wywołała jednak dużo kontrowersji. W powtórkach telewizyjnych wyraźnie widać, że przed strzeleniem gola Radovic odepchnął biegnącego przed nim obrońcę Lecha Marcina Kamińskiego, dzięki czemu zawodnik Legii znalazł się w dogodnej sytuacji i bez przeszkód doszedł do piłki.

"Cieszę się, że strzeliłem bramkę, która dała nam zwycięstwo. Ten kto przegrywa ma prawo mieć pretensji, ale niech inni to ocenią" - skomentował Serb, który ma również obywatelstwa Polski i Czarnogóry.

W drugiej części spotkania Legia oddała inicjatywę rywalom. To kolejne spotkanie stołecznego zespołu, kiedy rozgrywa dwie różne połowy.

"Nie wiem z czego to wynika. Na pewno w drugiej części sobotniego spotkania oddaliśmy przeciwnikom zbyt wiele miejsca i pod naszą bramką było bardzo groźnie. W tych drugich połowach nie gramy tak jak powinniśmy. Musimy nad tym popracować" - nie ukrywał najlepszy strzelec Legii w tym sezonie (11 goli).

Dzięki temu zwycięstwu Legia umocniła się na pierwszym miejscu i ma 10 punktów przewagi nad drugim Lechem i 12 nad Wisłą Kraków, która w poniedziałek gra na wyjeździe z KGHM Zagłębiem Lubin.

"Na pewno mamy teraz ogromną przewagę psychiczną. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo, bo dosyć długo czekaliśmy na zwycięstwo na własnym stadionie. Jednak o losach mistrzostwa zadecyduje siedem meczów fazy play off. Nie ma się co oszukiwać - jesteśmy zdecydowanym faworytem ligowych rozgrywek. Jeśli jednak nie zdobylibyśmy tytułu, to dla nas byłby dramat" - ocenił.

Zawodnik Legii dosyć krytycznie ocenia reformę ligowych rozgrywek. Do zakończenia rundy zasadniczej pozostały dwie kolejki. Potem punkty zostaną podzielone i każdy zespół rozegra po siedem spotkań fazy play off.

"Dzielenie punktów nikomu nic nie da. Gdyby nie te zmiany, po zwycięstwie nad Lechem moglibyśmy świętować mistrzostwo. Jednak pozostawiam to do analizy odpowiednim ludziom, a my piłkarze skupiamy się na swoich zadaniach" - zakończył Radovic.
mt, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze