GP Bahrajnu, czyli czas na pierwsze nocne ściganie

Moto
GP Bahrajnu, czyli czas na pierwsze nocne ściganie

W najbliższy weekend kierowcy Formuły 1 zawitają do Bahrajnu. Na torze w sercu pustyni bolidy królowej sportów motorowych ścigają się od 10 lat. Sakhir jest jednym z ulubionych miejsc przedsezonowym testów. Poza tym jednak niczym szczególnym się nie wyróżniał. W tym roku to się zmieni.

"To będzie pierwszy w historii wyścig nocny w Bahrajnie" - mówi dziennikarz Polsatu Sport Krystian Sobierajski. "Wydaje mi się, że jest dobry pomysł dlatego, że przez lata narzekano na atrakcyjność zawodów w Bahrajnie w ciągu dnia. Pierwsza eliminacja MotoGP w Katarze, która również odbywa się na pustyni pokazała, że nocne zawody bywają bardzo atrakcyjne w takich warunkach."

Atrakcyjne i piękne dla oka. Najlepszym dowodem są wyścigi w Singapurze czy Abu Zabi gdzie nocna walka przyciąga kibiców i gwiazdy show biznesu z całego świata. Dla zespołów jazda w takich warunkach już taka wspaniała nie jest, ponieważ czeka ich wiele nowych wyzwań.

Uwaga na opony!

"Problemem mogą być zmiany temperatur i zmiany wilgotności. Mówi się, że temperatura pomiędzy początkiem a końcem wyścigu może zmienić się nawet o 15 stopni czyli spaść o 15 stopni Celsjusza. To będzie poważne wyzwanie dla zespołów aby ustawić bolidy odpowiednio aby nie było problemów z przyczepnością i oponami" - zwraca uwagę kierowca wyścigowy Maurycy Kochański

Mimo, że kierowcy w spędzili tu 8 z 12 dni testowych przed sezonem, kluczowa dla sukcesu podczas Grand Prix będzie praca podczas sesji treningowych. Jednym z głównych tematów w ten weekend na pustyni będzie powracający temat Team-Orders. Na torze Sepang w Malezji Felipe Massa usłyszał dokładnie te same słowa co w 2010 roku podczas Grand Prix Niemiec - Fernando is faster than you. Tym razem chodziło o Fina Valtteriego Bottasa.

Wracają niesławne team orders

Sytuacja w 2010 roku wywołała ogromną burze dotyczącą odgórnych poleceń zespołów. Jeszcze wtedy Massa się ugiął i przepuścił kolegę z Ferrari. Później stał stał się obiektem drwin o czym świadczą nawet koszulki, które powstały. W zeszłą niedzielę w Malezji było zupełnie inaczej i Massa nie oddał swojej pozycji.

Krystian Sobierajski jest zaskoczony tą sytuacją: "Sposób realizacji a przede wszystkim słowa, które zostały użyte w przypadku Felipe Massy, który jest wyczulony na to, że musi przepuszczać kolegę z zespołu nie były najlepiej przemyślane. Wydaje się, że będzie trochę pracy w ekipie Wiliamsa żeby doprowadzić stosunki między kierowcami do jakiegoś w miarę przyzwoitego poziomu bo i Valteri Bottas i Felipe Massa zaczynają grać dla siebie.

A to może nie korzystnie wpłynąć na sytuacje w zespole. A dobro całego zespołu jak w każdej dyscyplinie sportu jest najważniejsze. Maurycy Kochański podkreśla: "Z punktu widzenia zespołu można to zrozumieć ponieważ telemetria pokazywała, że Bottas był szybszy od Massy. Był jeszcze czas na wyprzedzenie Buttona natomiast zespół wyraźnie powiedział, że w momencie w którym Bottas nie dałby rady wyprzedzić Jensona Buttona, wróciłby za Massę więc nie straciłby pozycji. Zespół kalkuluje, kierowca bardzo często bierze to do serca".

Trzeba dodać, że "team orders" nie są już zakazane. Zatem to od zespołów zależy, czy będą wymuszać na kierowcach to - niezbyt sportowe - zachowanie. Zawodnicy Williamsa już w najbliższy weekend będą mieli szansę na wyrównanie rachunków.

GP Bahrajnu od piątku w Polsacie Sport!
Michał Stolfa, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze