Kinga Byzdra walczy o Ligę Mistrzyń
W tym roku nie mamy polskiej drużyny w najlepszej czwórce Ligi Mistrzów. Mało tego, w finałowym turnieju w Kolonii nie zagra ani jeden Polak. Ale za to już w ten weekend w Budapeszcie pierwsze w historii Final Four Ligi Mistrzyń. Z Kingą Byzdrą w barwach Buducnosti Podgorica.
Rok temu Marcin Lijewski w składzie HSV Hamburg sięgał po najcenniejsze klubowe trofeum w piłce ręcznej. Tym razem o taki sukces powalczy Kinga Byzdra. W sobotnim półfinale jej Buducnost zmierzy się w bałkańskim starciu z Vardarem Skopje. Jeśli wygra, dzień później zagra w finale ze zwycięzcą meczu pomiędzy węgierskim Gyori Audi a duńskim FC Midtjylland.
W gościnie u Laszlo Pappa
Piłkarki ręczne pierwszy raz powalczą o triumf w Lidze Mistrzyń w formule Final Four. Działacze europejskiej federacji zachęceni sukcesem męskiego turnieju postanowili przeszczepić ten system do rozgrywek kobiecych. Areną pierwszego w historii finałowego turnieju będzie budapeszteńska Laszlo Papp Sportarena.
Trofeum broni Gyori Audi i to właśnie temu zespołowi przyznaje się największe szanse. - Biorąc pod uwagę siłę zespołu, dotychczasowe mecze oraz fakt gry u siebie, to właśnie Gyori jest faworytem numer jeden - ocenia trener Kingi Byzdry w Buducnosti Podgorica, Dragan Adżić na łamach oficjalnej strony europejskiej federacji.
Zespół z Czarnogóry triumfował w Champions League w 2012 roku. Od tamtej pory skład Buducnosti dość istotnie się jednak zmienił. Odeszło kilka gwiazd, które teraz ponownie spotkają się w Budapeszcie. W ekipie Gyori wystąpi Katarina Bulatović, w Vardarze Ana Djokić i Jovanka Radicević.
Pójść w ślady swojej trenerki
- To kolejny powód, dla którego mecz z Vardarem będzie bardzo trudny, znamy się przecież znakomicie - ocenia najskuteczniejsza w tej edycji zawodniczka Buducnosti, skrzydłowa Radmila Petrović. - Dla nas na pewno będzie to dodatkowa motywacja.
Dodatkową motywację ma również Kinga Byzdra. Jeśli wygra Ligę Mistrzyń będzie pierwszą Polką od roku 2000, która sięgnie po to trofeum. Czternaście lat temu Puchar Europy, zresztą drugi raz w karierze, wzniosła wieloletnia trenerka ...Kingi Byzdry, czyli Bożena Karkut. Prowadząca obecnie Zagłębie Lubin Karkut wygrywała Champions League w barwach austriackiego Hypo.
W gościnie u Laszlo Pappa
Piłkarki ręczne pierwszy raz powalczą o triumf w Lidze Mistrzyń w formule Final Four. Działacze europejskiej federacji zachęceni sukcesem męskiego turnieju postanowili przeszczepić ten system do rozgrywek kobiecych. Areną pierwszego w historii finałowego turnieju będzie budapeszteńska Laszlo Papp Sportarena.
Trofeum broni Gyori Audi i to właśnie temu zespołowi przyznaje się największe szanse. - Biorąc pod uwagę siłę zespołu, dotychczasowe mecze oraz fakt gry u siebie, to właśnie Gyori jest faworytem numer jeden - ocenia trener Kingi Byzdry w Buducnosti Podgorica, Dragan Adżić na łamach oficjalnej strony europejskiej federacji.
Zespół z Czarnogóry triumfował w Champions League w 2012 roku. Od tamtej pory skład Buducnosti dość istotnie się jednak zmienił. Odeszło kilka gwiazd, które teraz ponownie spotkają się w Budapeszcie. W ekipie Gyori wystąpi Katarina Bulatović, w Vardarze Ana Djokić i Jovanka Radicević.
Pójść w ślady swojej trenerki
- To kolejny powód, dla którego mecz z Vardarem będzie bardzo trudny, znamy się przecież znakomicie - ocenia najskuteczniejsza w tej edycji zawodniczka Buducnosti, skrzydłowa Radmila Petrović. - Dla nas na pewno będzie to dodatkowa motywacja.
Dodatkową motywację ma również Kinga Byzdra. Jeśli wygra Ligę Mistrzyń będzie pierwszą Polką od roku 2000, która sięgnie po to trofeum. Czternaście lat temu Puchar Europy, zresztą drugi raz w karierze, wzniosła wieloletnia trenerka ...Kingi Byzdry, czyli Bożena Karkut. Prowadząca obecnie Zagłębie Lubin Karkut wygrywała Champions League w barwach austriackiego Hypo.
Final Four w Budapeszcie
sobotnie półfinały:
Gyori Audi ETO (Węgry) - FC Midtjylland (Dania)
Vardar Skopje (Macedonia) - Buducnost Podgorica (Czarnogóra)
w niedzielę finał i mecz o 3. miejsce
Komentarze