Bezradna Rosa. Turów w finale!

Koszykówka
Bezradna Rosa. Turów w finale!
Michał Chyliński poprowadził Turów wprost do wielkiego finału PLK/ fot. PAP

Kibice basketu w Radomiu liczyli na cud i odrodzenie swoich pupili w trzecim meczu z Turowem Zgorzelec. W poczynaniach Rosy nie było jednak widać wiary w zwycięstwo, co skrzętnie wykorzystali goście, którzy wygrali 85:79 i awansowali do wielkiego finału rozgrywek. Tam zmierzą się ze zwycięzcą drugiego półfinału Stelmet - Trefl.

Mało kto dawał Rosie szansę na nawiązanie jakiejkolwiek walki w trzecim meczu przeciwko "Turom". Goście w łatwy sposób mieli zapewnić sobie awans już w środę, po to, aby jak najlepiej wypocząć przed spotkaniami decydującymi o mistrzostwie Polski. Pewny siebie przed wyjazdowym starciem był strzelec wyborowy Turowa Michał Chyliński

- Jedziemy do Radomia zakończyć tę serię. Nieważne, czy będzie to w pierwszym, czy drugim meczu. Jesteśmy lepszą drużyną i to pokazujemy - przekonywał Chyliński.

Wiary w sukces na własnym parkiecie nie tracili jednak koszykarze z Radomia. Podkreślali, że aby pokonać zgorzelczan muszą w trzecim starciu być skoncentrowani w najważniejszych momentach każdej kwarty.

- Chcieliśmy być cały czas w grze, rywalizować z nimi na odpowiednim poziomie. Ich dziesięciopunktowa przewaga nie została zniwelowana w najważniejszych momentach. Jedziemy do Radomia i trzeba wierzyć, że jak uda się wygrać pierwszy mecz, to za chwilę będzie kolejny. Na tym się skupiamy. Chcemy u siebie pokazać się z lepszej strony, być drużyną - podkreślał najlepszy w szeregach Rosy Jakub Dłoniak.

Obrona kluczem do sukcesu

Goście od pierwszych minut spotkania zagrali bardzo agresywnie w obronie, czego efektem były szybko złapane cztery faule. Mocna defensywa przełożyła się jednak na niecelne rzuty Rosy, która przez długi czas miała tylko dwa "oczka" na swoim koncie. Dopiero kilka udanych akcji Jakuba Dłoniaka sprawiło, że gospodarze złapali kontakt z dobrze dysponowanymi graczami Turowa. Zgorzelczanie przetrzymali jednak napór rywala i po rzucie Michała Chylińskiego odskoczyli na 11 punktów przewagi. Kwartę zakończyła kontra w wykonaniu J.P. Prince'a, który przechwycił podanie i efektownym wsadem ustalił wynik na 25:18.

Bardziej wyrównaną grę kibice oglądali podczas drugiej części spotkania. Na parkiecie było bardzo dużo walki, która nie przekładała się na zdobycze punktowe. W samej końcówce pierwszej połowy Turów wrzucił jednak drugi bieg i gospodarze ponownie nie mieli nic do powiedzenia. Rzuty za trzy i szybkie kontry sprawiły, że przewaga gości urosła do czternastu punktów i po drugiej kwarcie na tablicy świetlnej mieliśmy rezultat 35:49 dla zgorzelczan.

Cudu nie było

Kto z kibiców wierzył, że po przerwie koszykarze z Radomia odrodzą się jak feniks z popiołów niestety musiał zweryfikować swoje marzenia. Gracze Turowa nie pozwalali zbliżyć się gospodarzom na mniej niż 10 punktów, a w pewnym momencie po raz kolejny wykorzystali chwilę słabości Rosy. Prym w szeregach zgorzelczan wiódł Michał Chyliński, który raz po raz trafiał do kosza rywali rzutami zza linii 6,75 m.

Czwarta kwarta to już pełna kontrola gości nad wydarzeniami na parkiecie, którzy tylko na moment stracili kontrolę nad wynikiem, dzięki czemu strata Rosy zmalała do 13 "oczek". "Trójka" Filipa Dylewicza rozwiała jednak wszystkie wątpliwości, co do tego czy gospodarze są jeszcze w stanie nawiązać walkę ze świetnie dysponowanym przeciwnikiem. Turów ostatecznie pokonał Rosę 85:79 i w wielkim stylu wszedł do finału Polskiej Ligi Koszykówki!

Rosa Radom - PGE Turów Zgorzelec 79:85 (18:25, 17:24, 16:20, 28:16).

Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 3-0 dla PGE.

Punkty:

Rosa Radom: Łukasz Majewski 17, Korian Locious 15, Kirk Archibeque 11, Jakub Zalewski 10, Jakub Dłoniak 10, Kamil Łączyński 7, Kim Adams 4, Piotr Kardaś 3, Robert Witka 2, Kamil Michalski 0, Łukasz Sobuta 0.

PGE Turów Zgorzelec: Michał Chyliński 17, Łukasz Wiśniewski 15, J.P. Prince 13, Filip Dylewicz 12, Damian Kulig 10, Nemanja Jaramaz 6, Jakub Karolak 4, Mike Taylor 4, Uros Nikolic 4, Ivan Zigeranovic 0, Piotr Stelmach 0.
Paweł Ślęzak, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze