God save the King, czyli powrót króla Luisa Suareza

Piłka nożna
God save the King, czyli powrót króla Luisa Suareza
Luis Suarez znowu pokazał swój geniusz / fot. bbc

Co za powrót Luisa Suareza! Napastnik, który z powodu kontuzji nie wystąpił w pierwszym meczu grupowym, w drugim pokazał to, z czego słynął podczas gry w klubie. Czyli czysty geniusz. Strzał głową czy prawą nogą - nieważne. On to po prostu umie. Anglicy mogą żałować, bo mieli swoje okazje. Teraz muszą oglądać się na innych.

Drużyna z Europy wyszła w niezmienionym składzie. W związku z tym doszło do korespondencyjnego pojedynku Luis Suarez vs. Daniel Sturridge, czyli dwójki kolegów z Liverpoolu, którzy zdominowali miniony sezon ligowy. Pierwszy strzelił 31 goli – drugi 21.

Anglicy grający pressingiem - coś unikalnego

Wayne Rooney w końcu zaczął mecz na pozycji „dziesiątki”. Tego domagali się zarówno i kibice, jak i prasa na Wyspach. Danny Welbeck wrócił na skrzydło, co miało pomóc obu zawodnikom, a także całej reprezentacji.

Anglicy i pressing? Trudno to sobie wyobrazić, ale oni tak właśnie grali! Podchodzili wysoko i na początku to przynosiło efekt. Jednak z czasem Urugwajczycy potrafili się z tego pressingu uwolnić. I z czasem stwarzali okazje.

Jednak najpierw spróbował Rooney. Uderzył z rzutu wolnego, a Fernando Muslera tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Na jego szczęście – tuż obok. W odpowiedzi spróbował Cristian Rodriguez. Efekt taki sam.

Powrót Suareza i nawałnica po przerwie

Królowały straty. Obie drużyny, jakby zdenerwowane stawką spotkania, nie potrafiły skonstruować żadnej składnej akcji. Aż do 32. minuty. Wtedy w poprzeczkę trafił Rooney. Z dwóch metrów! Fakt, sytuacja była trudna. Anglicy mogli żałować. Zwłaszcza że za chwilę to się zemściło.

Nicolas Lodeiro przebiegł kilkanaście metrów – zagrał do Edinsona Cavaniego, który z boku dośrodkował do Luisa Suareza. Napastnik Liverpoolu był bezwzględny. Łatwo zgubił Phila Jagielkę i wpakował piłkę do siatki. Pierwsza sytuacja i od razu gol. Imponujące! Po chwili wyrównać mógł Sturridge. Zabrakło niewiele.


Luis Suarez po raz pierwszy! / fot. PAP

Co działo się w przerwie? Oj, na pewno sporo. Luis Tabarez musiał nakreślić jasny plan - zniszczcie Anglików już na początku drugiej połowy! To było istne oblężenie. Najpierw spróbował Suarez - identycznie jak w pierwszej połowie - z rzutu różnego. Hart po raz kolejny był jednak czujny.

Błysk geniuszu

Po chwili kapitalną, można powiedzieć stuprocentową sytuację zmarnował Edinson Cavani. Napastnik Urugwaju stanął oko w oko z bramkarzem Anglików, ale uderzył źle, wprost w bramkarza. To mógł być decydujący moment spotkania!

Powinno się to zemścić już po chwili. Z ośmiu metrów uderzał Rooney. Popularny "Wazza" jeszcze kilka sezonów temu wykorzystałby tę okazję z zamkniętymi oczami. Jednak to nie jest ten sam piłkarz. Uderzył wprost w Muslerę.


Chwila radości dla Anglii. Wayne Rooney daje wyrównanie / fot. PAP

Swoje winy odkupił później. Kapitalny rajd Glena Johnsona, który szalał na prawej stronie. Zawodnik Liverpoolu idealnie wyłożył piłkę do Rooneya, który tym razem nie mógł się pomylić. Z kilku metrów wyrównał. Anglicy rozpoczęli świętowanie. Ta bramka oznaczała, że mieli wszystko w swoich rękach.

Wydawało się, że to jest koniec Urugwaju. Anglia poczuła się bardzo pewnie. Jednak wtedy pomylił się Steven Gerrard. Głową przedłużył podanie, które trafiło do Suareza. Ten takich sytuacji nie marnuje. Przebiegł kilka merów, podniósł głowę i huknął nie do obrony. Absolutna ekstaza ogarnęła kibiców Urugwaju. Ta bramka oznacza, że Urugwaj ciągle zwiększył swoje szanse na awans do fazy pucharowej. Anglicy także je mają, ale jest to bardziej skomplikowane.


Suarez po raz drugi. Anglicy się już nie podnieśli / fot. PAP

URUGWAJ - ANGLIA 2:1 (1:0)

Bramki: Suarez 39, 85 - Rooney 75.   Sędzia: Velasco Carballo.   Widzów: 62 575.

URUGWAJ: Muslera – Caceres, Gimenez, Godin, Pereira – Gonzalez, Arevalo, Rodriguez (79 Fucile)  – Lodeiro (67 Stuani) – Suarez (88 Coates), Cavani.

ANGLIA: Hart – Johnson, Cahill, Jagielka, Baines – Gerrard, Henderson (87 Lambert) – Sterling (64 Barkley), Rooney, Welbeck (71 Lallana) – Sturridge.

Żółte kartki: Godin - Gerrard.
Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze