Mundial po meksykańsku: cztery mecze i do domu!

Piłka nożna
Mundial po meksykańsku: cztery mecze i do domu!
Czy po meczu z Holandią kibice reprezentacji Meksyku będą mieli powody do radości? / fot. PAP

Piłkarze Meksyku bez kłopotów awansowali do kolejnej rundy brazylijskiego mundialu, dystansując w grupie Kamerun i Chorwację. Pierwszy mecz fazy pucharowej, w którym zmierzą się z Holandią będzie ich ostatnim występem w turnieju, jeśli nie przełamią złej passy, fatum, które potomkom Azteków towarzyszy już od dwudziestu lat.

Ekipa prowadzona przez Miguela Herrerę - jedna z rewelacji pierwszej rundy - pewnie awansowała do fazy pucharowej brazylijskiego mundialu. W rozgromieniu Kamerunu przeszkodzili im sędziowie i mecz zakończył się skromnym zwycięstwem El Tri 1:0. W drugim spotkaniu bramkarz Guillermo Ochoa zatrzymał gospodarzy turnieju, a w trzecim meczu Meksykanie zdecydowanie (3:1) pokonali Chorwację, czym przypieczętowali awans do 1/8 finału. Fazę pucharową piłkarze z Ameryki Środkowej rozpoczną od konfrontacji z Holandią - pogromcami mistrzów świata. Jeśli chcą ograć "mechaniczną pomarańczę" muszą przełamać złą passę, która towarzyszyła im w pięciu ostatnich mundialach.


Meksykanie odnieśli dwa zwycięstwa w fazie grupowej mundialu. / fot. PAP

Na sześciu kolejnych finałach mistrzostw świata (1994-2014) potomkowie Azteków zawsze wychodzili z grupy. Obok Meksyku jedynie Brazylia i Niemcy mogą pochwalić się takimi rezultatami. O ile jednak Canarinhos zdołali w tym czasie dwukrotnie sięgnąć po Puchar Świata, a Niemcy trzykrotnie załapali się na mundialowe podium, to piłkarze z Ameryki Środkowej zawsze, bez wyjątku kończyli mistrzowskie zmagania na czwartym spotkaniu, czyli 1/8 finału!

Na mundialu w USA w 1994 roku Meksykanie wygrali grupę śmierci (wyprzedzając Irlandię, Włochy i Norwegię), a w 1/8 trafili na bałkańską rewelację - reprezentację Bułgarii. Już w 6. minucie gry, po idealnym podaniu Iwajło Jordanowa, szarżujący lewą stroną Christo Stoiczkow wpakował piłkę do meksykańskiej bramki. Kilkanaście minut później Alberto García Aspe wykorzystał rzut karny po faulu na Luisie Alvesie. Wynik nie uległ już zmianie do 90. minuty, również dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. Rzuty karne były festiwalem pomyłek, których więcej popełnili Meksykanie. Nie trafił García Aspe, pojedynki z bramkarzem rywali przegrali również Marcelino Bernal i Jorge Rodríguez i Meksyk przegrał serię jedenastek 1:3. Mecz zapamiętano również z powodu dwóch ciekawostek. W pierwszej połowie Bernal wpadł do własnej bramki i złamał słupek podtrzymujący siatkę; mecz przerwano, a gospodarze w ciągu kilku minut wymienili całą konstrukcję bramki. Do historii przeszedł szkoleniowiec El Tri - Miguel Mejía Barón, który przez 120 minut spotkania nie dokonał żadnej zmiany! Nawet po czerwonej kartce dla Luisa Garcíi (w 58. minucie) nie zdecydował się na roszady w składzie i nie wpuścił na boisko legendarnego Hugo Sáncheza.

Cztery lata później, we Francji ekipa Meksyku zajęła drugie miejsce w grupie E (za Holandią, przed Belgią i Koreą Południową). W 1/8 na podopiecznych Manuela Lapuente czekała reprezentacja Niemiec. Na początku drugiej połowy największy ówczesny meksykański gwiazdor - Luis Hernandez zakręcił niemiecką obroną i wpakował piłkę do bramki bezradnego Andreasa Köpke. Potomkowie Azteków utrzymywali przewagę przez blisko pół godziny, w tym czasie nie wykorzystali idealnej sytuacji na podwyższenie wyniku, gdy po szybkiej kontrze Jesús Arellano trafił w słupek... Niewykorzystane sytuacje się mszczą, a starą piłkarską prawdę potwierdzili tym razem Jürgen Klinsmann i Oliver Bierhoff, który celnym strzałem głową pięć minut przed końcem meczu, wyrzucił Meksykanów z turnieju.

W 2002 roku piłkarze Meksyku zdystansowali w grupie ekipy Włoch, Chorwacji i Ekwadoru, by w pierwszym meczu fazy pucharowej wpaść na swego lokalnego rywala - Stany Zjednoczone. Po rajdzie prawą stroną Claudio Reyny, Brian McBride wykorzystał nieporadność meksykańskich obrońców i w pierwszych minutach meczu zdobył prowadzenie dla USA. W drugiej połowie podwyższył Landon Donovan, pogrążając ekipę Javiera Aguirre. Tuż przed końcem meczu po brutalnym faulu na Cobi Jonesie z boiska wyleciał kapitan reprezentacji Meksyku Rafael Márquez.


W Korei lepsi byli piłkarze USA. / fot. PAP

W dwóch kolejnych mundialach w roli katów reprezentacji Meksyku wystąpili piłkarze Argentyny. Mecz na Lipskim Zentralstadionie w 2006 roku miał niezwykle wyrównany przebieg. Reprezentację Meksyku, która wyszła z grupy z drugiego miejsca (za Portugalią, przed Angolą i Iranem), prowadził wówczas Argentyńczyk Ricardo Lavolpe. Obie drużyny wyprowadziły po celnym ciosie w pierwszych minutach meczu (najpierw trafił Rafael Márquez, a wyrównał Hernán Crespo) i taki wynik utrzymał się do 90. minuty. W dogrywce Maxi Rodríguez kapitalnym uderzeniem podarował ekipie El Tri bilety powrotne do Meksyku.

Podczas MŚ w 2010 roku kadrę Meksyku ponownie prowadził Javier Aguirre. W grupie jego podopieczni zajęli miejsce drugie - za Urugwajem, wyprzedzając gospodarzy imprezy RPA oraz Francję. Spotkanie 1/8 finału było okazją do rewanżu za porażkę sprzed czterech lat, ale tym razem Argentyna wygrała bez wielkich emocji. Na dwa gole Carlosa Téveza i jedno trafienie Gonzalo Higuaína Meksykanie odpowiedzieli jedynie honorową bramką Javiera Hernándeza w końcówce meczu i po raz piąty z rzędu start w mistrzostwach świata zakończyli na 1/8 finału.  

Mecze Meksyku w 1/8 finału MŚ (1994-2014):

1994: Meksyk - Bułgaria 1:1 (1:1,1:1) K: 1-3
1998: Meksyk - Niemcy 1:2 (0:0)
2002: Meksyk - USA 0:2 (0:1)
2006: Meksyk - Argentyna 1:2 (1:1,1:1)
2010: Meksyk - Argentyna 1:3 (0:2)
2014: Meksyk - Holandia ?

W pięciu ostatnich grach w 1/8 finału Meksykanie raz zremisowali i ponieśli cztery porażki; bramki 4:10. Z wyjątkiem Bułgarii, która w 1994 roku zajęła w MŚ czwarte miejsce, wszyscy kolejni pogromcy Meksyku swą mundialową przygodę kończyli w kolejnym meczu. Reprezentacja Meksyku dwukrotnie awansowała do ćwierćfinału MŚ. Udało się im to, gdy byli gospodarzami mundiali w 1970 i 1986 roku.
Robert Murawski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze