Polskie związki sportowe muszą zwrócić wielkie pieniądze

Inne
Polskie związki sportowe muszą zwrócić wielkie pieniądze
Minister Sportu Andrzej Biernat (z prawej) i wiceminister Tomasz Półgrabski/ fot. PAP

W wyniku przeprowadzonych w latach 2011-13 kontroli ministerstwo sportu nakazało dziewięciu związkom zwrot łącznie 355 540,92 zł - poinformowali przedstawiciele resortu podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.

Jak podał podczas środowego posiedzenia podsekretarz stanu Bogusław Ulijasz, we wspomnianym okresie przeprowadzono 29 kontroli - 25 planowanych i cztery doraźne. W 11 związkach sprawdzano zgodność działalności z przepisami prawa i postanowieniami statutu, a w 23 wydatkowanie pieniędzy otrzymanych na realizację zadań z funduszy publicznych (z budżetu lub Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej).

- Łącznie nakazano zwrot ponad 300 tys. zł. Większość z tej sumy nie została jeszcze oddana - zaznaczył dyrektor Departamentu Kontroli Michał Farmas.

Z informacji przekazanych PAP przez MSiT wynika, że pieniędzy nie oddały jeszcze Polski Związek Curlingu i Polski Związek Towarzystw Wioślarskich.

Ulijasz dodał, że przy analizie zgodności działań z prawem i założeniami statutu główne uchybienia dotyczyły m.in. nieprzestrzegania przepisów ustawy o sporcie (nieuregulowanie wymogu dotyczącego przynależności do międzynarodowej organizacji sportowej w sportach olimpijskich), nieaktualizowanie danych w Krajowym Rejestrze Sądowym, brak realizacji celów statutowych i podejmowanie uchwał z naruszeniem obowiązujących zasad.

W zakresie finansowym nieprawidłowości wykazano m.in. przy wydatkach niezwiązanych bezpośrednio z treścią zadań określonych umową i nierozliczenie poniesionych kosztów zgodnie ze stanem faktycznym, przy wypłacaniu stypendiów sportowych oraz błędy przy księgowaniu.

Farmas zaznaczył, że do prokuratury złożono zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez przedstawicieli PZ Curlingu. Wystąpiono o wyznaczenie kuratora dla tej federacji (sąd uznał, że nie ma podstaw), a także Polskiego Związku Psich Zaprzęgów i Polskiego Związku Hokeja na Lodzie (obie sprawy w toku).

Dyrektor Departamentu Kontroli podkreślił, że w przypadku tej ostatniej federacji kluczowy był fakt, że zarząd miał zbyt małą liczbę członków, by podejmować pełnoprawnie decyzje, a nie włączyły nowych.

Bierność w pokontrolnych działaniach resortu skrytykował poseł Jan Tomaszewski z PiS-u. Były bramkarz reprezentacji Polski zasugerował, by ministerstwo zwróciło się do poszczególnych związków z wnioskiem o usunięcie osób, wobec działań których istnieją podejrzenia o popełnienie przestępstwa.

- Oddaliście sprawy prokuraturze i ministerstwu finansów i teraz nie robicie nic. To sztuka dla sztuki - ocenił.

Dyrektor Departamentu Sportu Wyczynowego Adam Soroko potwierdził, że MSiT prowadzi szkolenia dla przedstawicieli związków i ich księgowych, by zaznajamiać ich z wprowadzanymi zmianami w prawie i zmniejszyć liczbę nieprawidłowości spowodowanych przez niewiedzę.

Poruszono także temat rozwiązania Polskiego Związku Snowboardu i jego przejściu do Polskiego Związku Narciarskiego. Za likwidację pierwszego odpowiadać będzie dotychczasowych zarząd PZSnow, który ma na to rok.

W drugiej części obrad omówiono sprawę poparcia przez komisję starań Polskiego Związku Koszykówki o organizację przyszłorocznych mistrzostw Europy mężczyzn. Pierwotnie impreza miała odbyć się na Ukrainie, ale decyzją Międzynarodowej Federacji Koszykówki (FIBA) szukany będzie nowy gospodarz.

- Możliwe są dwa scenariusze - jeden kraj przejmie cały turniej lub cztery państwa wezmą na siebie przeprowadzenie fazy grupowej, a faza pucharowa odbyłaby się w jednym z nich lub w piątym kraju. Z tego co słyszę, bardziej prawdopodobna jest druga z przedstawionych wersji - relacjonował prezes PZKosz Grzegorz Bachański.

Jak dodał, przy kandydaturze polskiej brane są pod uwagę trzy miasta - Łódź, Gdańsk (faza grupowa) i Kraków (faza finałowa). Aplikacje należy złożyć do 31 lipca. W sierpniu zaś odbędą się kwalifikacje do ME.

- Kandydatura będzie rozpatrywana tylko, jeśli dany kraj zapewni sobie na boisku występ w imprezie. Wiem, że chęć zorganizowania turnieju wyrażają także Francja, Turcja, Chorwacja i Niemcy - wyliczał.

Jak dodał, przewidywany koszt całej imprezy to 40 mln zł, a w przypadku włączenia się w przeprowadzenie tylko fazy grupowej - ok. 15 mln zł.

- Przychody zależą od wielu czynników, ale w pierwszej wersji myślę, że jesteśmy w stanie zapewnić ok. 20 mln zł, zaś gdybyśmy organizowali tylko jedną grupę - ok. sześciu-siedmiu milionów - zaznaczył.

Bachański podkreślił wymiar promocyjny turnieju, który przyczyniłby się zarówno do popularyzacji koszykówki w kraju, jak i zwróceniu uwagi na Polskę na arenie międzynarodowej.
psl, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze