Jazy: Jestem zaskoczony wysoką formą Lewandowskiego i Kszczota

Inne
Jazy: Jestem zaskoczony wysoką formą Lewandowskiego i Kszczota
Od lewej: Michel Jazy, Tadeusz Fogiel i Grzegorz Lato/ fot. Archiwum własne

Wczoraj wystartowały lekkoatletyczne mistrzostwa Europy. Zarówno Polska, jak i Francja wystawiły bardzo silne reprezentacje, jednak „Trójkolorowi” przodują w aż ośmiu tabelach europejskich! Nasi rodacy swej szansy powinni szukać w prestiżowym biegu na 800 metrów, bo Michał Lewandowski i Adam Kszczot są w wyśmienitej formie. O opinię na temat turnieju zapytaliśmy wielkiego lekkoatletę lat 60. – Michela Jazy'ego.

Na początek jego krótka sylwetka. Jazy wywodzi się z polskiej rodziny górniczej. Triumfował w Memoriale Kusocińskiego 1962 i 66. Pobił dziewięć rekordów świata, 17 rekordów Europy, trzy razy był wybierany najlepszym sportowcem Francji. Łączyła go wielka przyjaźń z polskimi biegaczami – Zdzisławem Krzyszkowiakiem, Jerzym Chromikiem, Witoldem Baranem i Kazimierzem Zimnym. Specjalizował się w średnich dystansach, dlatego na wstępie poprosiliśmy go o opinię odnośnie biegu na 800 metrów.

- Jestem zaskoczony wysoką formą Lewandowskiego i Kszczota. Obaj mogą w Zurychu poważnie namieszać. Ale oprócz nich jest jeszcze Pierre Ambroise Bosse, który zrobił na mnie olbrzymie wrażenie podczas ostatniego mityngu w Monako. Francuz pobił rekord kraju i ustanowił jeden z najlepszych wyników na świecie. Czeka nas pasjonująca rywalizacja. Bosse'a urządza wysokie tempo od początku do końca i to jest jego głównym atutem, natomiast Kszczot ma kapitalny finisz. Gdyby finał był nastawiony na taktykę, faworytem będzie Polak, ale jeśli Bosse wytrzyma do końca na najwyższych obrotach – wygra. Oczywiście, gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta, dlatego również Lewandowski ma szanse.

Tadeusz Fogiel: Dawno francuska lekkoatletyka nie stała na tak wysokim poziomie.


Michel Jazy: Rzeczywiście, tabele europejskie są dla nas imponujące. Wiedziemy prym w ośmiu konkurencjach. Myślę, że na mistrzostwach zdobędziemy przynajmniej 20 medali.

Jakie są największe gwiazdy „Trójkolorowych”?

Na pewno Lavillenie – od czasów Bubki nie było tak dobrego skoczka o tyczce. Także Martinot-Lagarde – najlepszy na świecie na 110 metrów przez płotki. W sprincie – Vicaut i Lemaitre. To światowej klasy zawodnicy, ale nasze zaplecze jest na równie wysokim poziomie

Jak oceniasz szanse Polaków w innych dyscyplinach?

Polacy są teraz mocni w konkurencjach technicznych. Rzut młotem – Włodarczyk i Fajdek. Ale generalnie cała polska lekkoatletyka wraca na wysoki poziom.

Biegałeś na tej bieżni w Zurychu, ponoć bardzo szybka.


Wyniki na tej bieżni zawsze były wysokie. Ja wprawdzie wygrałem tu 1500 metrów w latach 60., a jeszcze wtedy to była bieżnia naturalna. Ale rzeczywiście – ostatnie 200 metrów pokonałem w 24 sekundy, co było wtedy wielkim osiągnięciem. Dziś też czekam na piękny spektakl w Zurychu.
Tadeusz Fogiel, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze