Zawiodła skuteczność. Słaby mecz we Wrocławiu

Piłka nożna
Zawiodła skuteczność. Słaby mecz we Wrocławiu
Mecz Śląska i Cracovii nie stał na wysokim poziomie / fot. PAP

Śląsk Wrocław zremisował bezbramkowo z Cracovią w pierwszym niedzielnym spotkaniu T-Mobile Ekstraklasy. Taki wynik jest dużym rozczarowaniem, gdyż obie ekipy stworzyły sobie kilka sytuacji, po których powinny paść bramki. Sam mecz jednak rozczarował.

Dopiero przed tygodniem Cracovia zdobyła pierwsze punkty w T-Mobile Ekstraklasie. Po bramce Marcina Budzińskiego w ostatniej akcji meczu udało się pokonać Koronę Kielce 2:1. Teraz krakowianie chcieli pokusić się o pierwszą wygraną na wyjeździe. Rywalem – Śląsk Wrocław.

Obie ekipy łączył piłkarz gospodarzy Krzysztof Danielewicz, który przez ostatnie 2 sezony bronił barw Cracovii. Po wygaśnięciu umowy klub nie zdecydował się na przedłużenie, tłumacząc to brakiem porozumienia z piłkarzem. Tak więc młody pomocnik zdecydował się na powrót do rodzinnego Wrocławia. Miał przenieść się do Śląska po 23 urodzinach, gdyż wtedy klub nie musiałby płacić ekwiwalentu za wyszkolenie Jednak zmieniły się przepisy, więc wrocławianie byli zobligowani do wypłacenia Cracovii sporej gotówki. Wtedy zdecydowano, że Danielewicz przeniesie się do Sokoła Marcinkowice (liga okręgowa), a dopiero później podpisze kontrakt ze Śląskiem. To jednak nie koniec tej sagi, gdyż nie wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

Mecz był także szczególny dla Sebastiana Mili, który rozgrywał 250 mecz Ekstraklasie i 200 w barwach Śląska. Spotkanie nie stało jednak na wysokim poziomie. Szczególnie, jeśli zestawimy je z wczorajszymi. Mnóstwo było niedokładności, akcje były wolne i chaotyczne. Nie zmienia to faktu, że obie drużyny swoje okazje miały.
Najpierw dobrze w polu karnym zachował się Denis Rakels, który przełożył sobie Piotra Celebana i groźnie uderzył w długi róg. Świetnie w bramce zachował się jednak Mariusz Pawełek. Gospodarze mogli odpowiedzieć po niespełna minucie, kiedy oko w oko z Krzysztofem Pilarzem stanął Flavio Paixao. Portugalczyk nie zdołał skierować piłki do siatki.

Pod koniec połowy wydarzyły się jeszcze dwie godne uwagi sytuacje. Najpierw w spojenie słupka z poprzeczką trafił Miroslav Covilo, a po kilku minutach Bartosz Rymaniak zagrał ręką we własnym polu karnym. Sędzia nie widział przekroczenia przepisów. Druga połowa rozpoczęła się niemal jak pierwsza. Od wymiany ciosów. Oczywiście po wcześniejszej nudzie. Najpierw sytuacji pojedynek z Tomaszem Hołotą wygrał Krzysztof Pilarz, a po chwili jego vis a vis Pawełek wybronił groźne uderzenie Budzińskiego.

Później nastąpiła chwilowa zapaść i… w końcówce znowu obie drużyny oddały po kilka strzałów. Dobrą sytuację zmarnował najlepszy strzelec Śląska Robert Pich. Wynik nie uległ jednak zmianie. Wrocławianie bezbramkowo zremisowali z Cracovią.

Śląsk Wrocław - Cracovia 0:0

Żółta kartka: Krzysztof Danielewicz, Tomasz Hołota, Tom Hateley, Lukas Droppa - Miroslav Covilo, Mateusz Żytko.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 8 150.

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Dudu Paraiba - Sebastian Mila, Tom Hateley, Lukas Droppa (78. Juan Calahorro), Krzysztof Danielewicz (61. Mateusz Machaj), Robert Pich (83. Sebino Plaku) - Flavio Paixao.

Cracovia: Krzysztof Pilarz - Bartosz Rymaniak, Mateusz Żytko, Adam Marciniak - Luiz Santos, Miroslav Covilo (66. Mateusz Cetnarski), Damian Dąbrowski, Marcin Budziński, Łukasz Zejdler (76. Bartłomiej Dudzic) - Dawid Nowak, Deniss Rakels (61. Sebastian Steblecki).
Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze