Iwanow: Siatkarze zawiesili wysoko poprzeczkę. Czas na piłkarzy!

Piłka nożna
Iwanow: Siatkarze zawiesili wysoko poprzeczkę. Czas na piłkarzy!
fot. PAP

Polscy piłkarze mają trochę szczęścia. Pierwszy mecz eliminacyjny w walce o EURO 2016 zagrają bowiem z najłatwiejszym z możliwych grupowych rywali.

Nie ze Szkocją, nie z Irlandią czy nawet Gruzją, nie mówiąc już o Niemcach, ale z debiutującym w spotkaniach o punkty Gibraltarem. Gdzie zarejestrowanych jest zaledwie sześciuset piłkarzy i gdzie (na razie) znajduje się tylko jeden piłkarski stadion. Do tego nie na ich terenie, a gościnnie w portugalskim Faro, w jednym z najdalej na Zachód wysuniętym punkcie Europy.

 

Presji trybun czy nienawiści fanów „nominalnych” gospodarzy nie będzie. Naszych kibiców też nie będziemy liczyć w dziesiątkach tysięcy. Przypomną się być może zimowe sparingi „biało-czerwonych”, które w niedawnej przeszłości rozgrywaliśmy na tym obiekcie. Trzeba potraktować to jak zwykły sparing. Wyjść, wygrać i wrócić do swoich klubów. Ligowe mecze w następny weekend będą już dla naszych piłkarzy bardziej wymagające. Obym się nie mylił…

 

Mimo, że prawie cała Europa w tygodniu poprzedzającym start eliminacji do ME’2016 rozegrała jakieś spotkania towarzyskie – w tym wszyscy najlepsi czyli Niemcy (z Argentyną!), Holandia (z Włochami), Hiszpania (z Francją) czy Szwecja (z Estonią) – Adam Nawałka postawił głównie na treningi. Dziś kończy się bowiem najdłuższe zgrupowanie w tym roku, więc czasu na pracę nad schematami jest najwięcej. Pewnie bardziej nad tymi już na Niemcy i Szkocję, w październiku. Czy nie zabrakło jednak czegoś więcej?

 

Żałuję, że zespół, który ostatni mecz zagrał ze sobą z Litwą w Gdańsku – na początku czerwca – nie zagrał w tym tygodniu żadnego meczu kontrolnego. Jeśli nie było woli i ochoty (nie mylić z warszawskimi dzielnicami) na spotkanie międzypaństwowe, to zawsze można było rozegrać sparing z kimś na poziomie … Gibraltaru. Albo jeszcze słabszym, dla poprawienia morale. Na przykład jakąś klubową drużyną niższej klasy z Mazowsza. Wypróbować w warunkach meczowych taktykę na niedzielny mecz, bo to przecież my mamy prowadzić grę w ataku pozycyjnym, wykonać kilkanaście rzutów rożnych i wolnych, strzelić kilka goli, pocieszyć się z ich zdobywania i w dobrym nastroju wsiąść do samolotu do Faro.

 

Mecz, jakikolwiek i z kimkolwiek, to zawsze mecz. Trening nigdy nie odtworzy dokładnie tego, co może wydarzyć się na boisku. Zawsze można zobaczyć jak działa reprezentacyjny organizm, coś skorygować, poprawić albo wprowadzić roszady personalne. A tak nasz zespół wyjdzie w niedzielę wieczór na mecz bez nawet małej próby. Nawet jednak bez tego, musimy zacząć dobrze te eliminacje. Polscy siatkarze zawiesili poprzeczkę dość wysoko. Czas teraz na was, piłkarze!

Bożydar Iwanow, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze