Nie ma mocnych na Brazylię. Bułgarzy bez argumentów

Siatkówka

Trzech setów potrzebowali Brazylijczycy, by pokonać Bułgarów. Ich zwycięstwo nie było zagrożone nawet przez moment.

W pierwszej fazie mistrzostw świata Brazylia męczyła się tylko z Koreą Południową, z którą wygrała 3:2. Jako że zespół z Azji nie zawalifikował się do kolejnej rundy, Kanarkowi mają komplet 9-ciu punktów po zwycięstwach 3:0 z Finlandią i Niemcami oraz 3:1 z Kubą.

Bułgarzy tymczasem mają na swoim koncie 5 punktów. Udało im się pokonać Chiny 3:0, ale to ich jedyne zwycięstwo, które liczy się w drugiej fazie, gdyż od podopiecznych Plamena Konstantinowa lepsi okazali się Kanadyjczycy i Rosjanie. Obie ekipy wygrały po tie-breaku.

Pierwszy set rozstrzygnał się już w zasadzie na początku, kiedy w pole zagrywki wszedł Bruno Rezende. Rozgrywający posyłał kolejne bomby na stronę Bułgarów. Brazylia szybko zyskała przewagę, której nie oddała do końca seta. Kanarkowi świetnie grali blokiem, ale nie było to trudno przy takiej zagrywce. Ostatecznie wygrali 25:15.

W drugiej partii było więcej walki. Ale tylko do drugiej przerwy technicznej. Wtedy nasiliły się błędy po stronie Bułgarów, czego później nie udało się odkręcić. Mimo dobrego wejścia Gradinarowa, który od razu zaserwował asa, to przewaga Brazylijczyków nie podlegałą dyskusji. Sidao ze środka zakończył seta. 25:21.

Trzeci set był ostatnim w tym meczu. Zakończyło się takim samym wynikiem, jak w partii pierwszej. Bułgarzy w końcu nawiązali równą walkę. Długo nawet prowadzili, lecz w końcówce zeszło z nich powietrze. Brazylijczykom pomogło też szczęście, bo przy stanie 20:19 Lucarelli zaserwował szczęśliwego asa. Później obserwowaliśmy popis techniki Murilo, który swoimi plasami rozbił rywali. 25:21 dla Brazylii i w całym meczu 3:0. Dominacja absolutna.

jb, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze