Śląsk wygrywa, gdy Paixao bramki zdobywa! Piast bez szans

Piłka nożna
Śląsk wygrywa, gdy Paixao bramki zdobywa! Piast bez szans
fot. PAP

Dwa trafienia Flavio Paixao i bramka Roberta Picha nie pozostawiły wątpliwości, która drużyna była lepszy w sobotnim spotkaniu Śląska z Piastem. We Wrocławiu zadziałała magia Tadeusza Pawłowskiego, który w przerwie przebudził swoich zawodników. Po nudnej pierwszej połowie oglądaliśmy efektowne i porywające 45 minut.

Faworytem sobotniego meczu bez wątpienia byli wrocławianie, którzy w tabeli T-Mobile Ekstraklasy zajmowali trzecie miejsce ex aequo z Jagielonią Białystok. Zaledwie trzy punkty straty do lidera – warszawskiej Legii – nakładały na gospodarzy dodatkową presję. Piast wszakże w lidze plasował się na dopiero dziesiątej pozycji! Oglądając pierwszą połowę nie można było mieć wątpliwości, który zespół ma w trwającym sezonie większe ambicje, ale… wynikało z tego niewiele.

 

Częściej atakował Śląsk. Gospodarze oddali aż dziesięć strzałów, ale tylko dwa z ich zmusiły do interwencji bramkarza Piasta. Dla porównania gliwiczanie uderzali trzykrotnie (w tym raz w światło bramki). Najlepszą okazję WKS miał w 38. min. Rozegraną w środku pola piłkę przejął Dudu Paraiba, który dośrodkował ją wprost na głowę Flavio Paixao. Uderzenie Portugalczyka minęło jednak bramkę Jakuba Szmatuły o kilkanaście centymetrów.

 

Bez błysku prezentował się opromieniony bramką strzeloną reprezentacji Niemiec Sebastian Mila. Rozgrywający Śląska miał być może w głowie kilkudniowe wolne, które po meczu z Piastem obiecał mu trener Pawłowski. Mila co prawda biegał, walczył, wykonywał też większość rzutów wolnych i rożnych, ale zmieniała się tylko statystyka. Raz tylko uderzenie kapitana Śląska z trzydziestu metrów zmusiło Szmatułę do interwencji. Na tablicy wyników przez pierwsze 45 minut widniało 0:0.

 

Paixao! Dwa? Mało!

 

W przerwie spotkania Tadeusz Pawłowski musiał powiedzieć swoim piłkarzom kilka naprawdę mocnych słów, bo na murawie pojawiła się całkowicie odmieniona drużyna. Okazało się, że Śląsk na zdobycie dwóch bramek potrzebował ledwie sześciu minut! Trafiał Flavio Paixao – dla wychowanka portugalskiej Sesimbry było to szósty i siódmy gol w tym sezonie.

 

Najpierw w 46. min. napastnik Śląska sprytnie wykorzystał podanie Mateusza Majacha z bocznego sektora boiska i pokonał Szmatułę z najbliższej odległości. Pięć minut później po fantastycznym prostopadłym dograniu Toma Hateleya Paixao znalazł się oko w oko z bramkarzem Piasta i silnym strzałem pod poprzeczkę pokonał doświadczonego golkipera. Paixao klasycznego hat-tricka mógł skompletować już w 57. min! Fantastycznie dośrodkował Dudu, a Portugalczyk stojąc pięć metrów od bramki Piasta uderzył na tyle nonszalancko, że Szmatuła zdążył odbić futbolówkę.

 

Śląsk nie zatrzymywał się i atakował z jeszcze większą intensywnością. Bramkę Piasta szturmowali Hołota, Dudu i Pich. Pokonać Szmatułę udało się dopiero temu ostatniemu. Przed polem karnym Piasta piłkę rozegrali Danielewicz z Milą, a Pich, który znalazł się na świetnej pozycji strzeleckiej, bez problemu umieścił futbolówkę w siatce. Później wrocławianie mieli jeszcze kilka sytuacji, ale ich licznik zatrzymał się na trzech bramkach. Albo przeszkadzał bramkarz Piasta, albo poprzeczka.

 

Niecelne przebudzenie

 

Piast cudownie przebudził się na ostatnie kilkanaście minut. Goście bliscy zdobycia bramki, a nawet pięciu (!), byli między 75 a 83 minutą. Najpierw z rzutu wolnego sprytnie uderzał Konstantin Vassiljev, ale czujnie interweniował Mariusz Pawełek. Następnie Ruben Jurado dynamicznie wpadł w pole karne, ale jego strzał znów świetnie obronił Pawełek. Na koniec po dośrodkowaniach z rzutu rożnego mocno, choć niecelnie, uderzali: Kamil Wilczek i Kornel Osyra.

 

Najlepszą okazję miał w 83. min. Dawid Janczyk. Wracający na boiska ekstraklasy były piłkarz Legii Warszawa i CSKA Moskwa znalazł się w sytuacji sam na sam z Pawełkiem, ale jego strzał minął o kilka metrów bramkę Pawełka. Już do końca nie udało się jednak zawodnikom Ángela Péreza Garcíi pokonać bramkarza Śląska. Gospodarze wygrali pewnie awansując tym samym na drugie miejsce w tabeli.

 

ŚLĄSK Wrocław – PIAST Gliwice 3:0 (0:0)

 

Bramki: Flávio Paixão 46, 51, Pich 72. Sędzia: Frankowski. Widzów: 14 746.

 

Śląsk: Pawełek – Zieliński, Celeban, Hołota, Dudu Paraíba – F. Paixão, Hateley, Danielewicz (90. Angielski), Mila, Pich (73. Ostrowski) – Machaj (86, Juanito).

 

Piast: Szmatuła – Klepczyński, Horváth, Osyra, Brożek – Szeliga, Murawski (61. Vassiljev), Martínez, Jurado (79. Janczyk), Ižvolt (73. Živec) – Wilczek.

 

Żółte kartki: Dudu Paraíba, Machaj – Martínez, Klepczyński.

Sebastian Staszewski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze