Sebastien Ogier dla Polsatsport.pl: Rajdy potrzebują Roberta Kubicy
Sebastien Ogier w tym roku po raz drugi z rzędu sięgnął po tytuł Mistrza Świata WRC. Francuz wygrał aż osiem z trzynastu rajdów, w tym powracający do kalendarza WRC Rajd Polski. O eliminacji w Polsce, Robercie Kubicy i całym sezonie z Ogierem rozmawiał dziennikarz Polsat Sport, Michał Stolfa.
Michał Stolfa: Sebastian, to był wspaniały sezon. Z wyjątkiem Rajdu Niemiec i Rajdu Francji wszystko się dla was bardzo dobrze układało. Jak się czujesz z drugim tytułem mistrza świata?
Sebastien Ogier: Pierwszy tytuł pozostanie zawsze czymś bardzo wyjątkowym dla Juliena i dla mnie. Od zawsze był to cel, do którego dążyłem z nadzieją, że jednego dnia go osiągnę. W 2013 pod koniec musieliśmy zdobyć jeden punkt w trzech rajdach tak więc było to prawie pewne, że wcześniej czy później to się wydarzy. Ten rok był inny. Jari-Matti Latvala i ja toczyliśmy bardzo zaciętą walkę niemal do samego końca. Rajdy często kończyły się z niewielką przewagą jednego albo drugiego. Gdyby popełnił jakiś mały błąd w Hiszpanii, rozstrzygnięcie zapadłoby dopiero w Wielkiej Brytanii. W momencie, w którym przekroczyliśmy linię mety w Hiszpanii, ulga była zdecydowanie większa niż przed rokiem.
Zespół po raz kolejny oddał do waszej dyspozycji świetny sprzęt. Niezawodność zawsze w sportach motorowych odgrywa kluczową rolę. Na ile jesteście po tych dwóch latach już ze sobą zgrani? Już w tym roku wielokrotnie wyglądało na to, że jesteście poza zasięgiem konkurencji.
Wraz z Volkswagenem tworzymy mocną ekipę. Każdy podczas rajdu wie co ma robić i robi to świetnie. Polo R WRC już w zeszłym roku było świetnym autem a w związku z tym, że nie mieliśmy kłopotów technicznych prace rozwojowe mogą trwać generalnie cały czas. Nasi inżynierowie oraz ekipa testowa wykonali kawał dobrej roboty i samochód w tym sezonie był przez to jeszcze lepszy i nie ma co ukrywać, że w tym w dużej mierze tkwi sekret naszego sukcesu.
Jak wygląda współpraca pomiędzy Tobą, Jari-Mattim Latvalą i Andreasem Mikkelsenem?
Przede wszystkim mamy ze sobą bardzo dobre relacje. Siadamy razem przed śniadaniem i wymieniamy się poglądami i uwagami na temat odcinków specjalnych. Dodatkowo wszyscy mamy dostęp do telemetrii oraz nagrań innych. Wiadomo jednak, że w momencie, w którym opuszczamy park serwisowy każdy koncentruje się na sobie i chce być jak najlepszy. Fakt, że nie ścigamy się bezpośrednio ze sobą lusterko w lusterko, tak jak na przykład w Formule 1, bardzo ułatwia temat współpracy.
Jeżeli za dziesięć lat ktoś cię zapyta o ten rok, co będziesz wspominał?
Zdecydowanie Rajd Monte Carlo. To było niesamowite doświadczenie. Zaczęło się od kompletnie złego doboru opon gdy zaczynał padać śnieg. W konsekwencji, na niektórych odcinkach turlaliśmy się z prędkością 30 kilometrów na godzinę, aby jakoś utrzymać się na drodze. Udało nam się jednak powrócić do walki i wygraliśmy ten rajd. Moment otrzymania pucharu z rąk samego Księcia Alberta przed pałacem w Monte Carlo był naprawdę wyjątkowy. Dodatkowo rajd ruszał w mojej rodzinnej miejscowości Gap. Na start przyszła cała rodzina i mnóstwo przyjaciół. To będą wspaniałe wspomnienia a to zwycięstwo jest jednym z najlepszych w całej mojej karierze.
W tym roku po pięciu latach przerwy w kalendarzu znalazł się ponownie Rajd Polski. Wygrałeś, więc podejrzewam, że ta eliminacja ci się podobała ale jak się odnalazłeś na mazurskich szutrach?
Odcinki specjalne w Polsce były niesamowicie szybkie i były bardzo podobne do tych w Finalndii. Dla kierowców jazda była czystą radością. Wrażenie robiły też rzesze kibiców, które nam dopingowały prze trasie. Bardzo wygodne było to, że hotel, w którym byli kierowcy, zespoły oraz baza rajdu był dokładnie przy parku serwisowym. Jedyna rzecz, która nam doskwierała to fakt, że dzień zaczynał się w bardzo wczesnych godzinach porannych, mieliśmy długie odcinki dojazdowe a kończyliśmy często w okolicach północy. To wyczerpujące dla kierowców, pilotów i całego zespołu.
Po tytule WRC2, który zdobył w zeszłym roku Robert Kubica, zainteresowanie rajdami w Polsce bardzo wzrosło. Jak oceniasz jego sezon?
Robert jest prawdziwym sportowcem z wielkim charakterem. Jest kierowcą niesamowicie szybkim w każdym aucie, na każdej nawierzchni. Nie tylko na asfalcie ale także na szutrze i śniegu. To jest ta ogromna różnica między nim a Kimim Raikkonenem. Wszyscy byliśmy pod ogromnym wrażeniem jego jazdy w Monte Carlo. Niestety często wypadki eliminowały go z walki o dobre lokaty. Potrzebuje jeszcze doświadczenia. WRC z kolei potrzebuje Roberta ponieważ jego osoba przyciąga media na całym świecie, a nie tylko w Polsce. Mam nadzieję, że będzie startował w przyszłym roku a wtedy myślę, że będzie miał dobry sezon.
Jestem przekonany, że plan na rok 2015 brzmi: obrona mistrzowskiego tytułu. Który zespół i którego kierowcę zaliczasz już dziś do grona największych konkurentów?
Kibice mogą się z pewnością szykować na wielkie emocje i dobrą walkę. Jari-Matti Latvala był w tym roku bardzo mocny, zwłaszcza po wygranej przed własną publicznością w Rajdzie Finlandii. To on pewnie będzie utrudniał mi życie najbardziej. Andreas Mikkelsen także staje się coraz szybszy i nie można o nim zapominać. Jeżeli chodzi o innych to jestem przekonany, że zarówno Hyundai, Citroen jak i M-Sport Ford będą deptali nam po piętach. W tym sporcie nikt nie śpi.
Komentarze