17. z rzędu porażka "Szóstek" z Filadelfii

Koszykówka
17. z rzędu porażka "Szóstek" z Filadelfii
fot. PAP/EPA

Philadelphia 76ers jest bliska pobicia negatywnego rekordu ligi NBA. Koszykarze tego zespołu w poniedziałek ulegli San Antonio Spurs 103:109 i była to ich 17. porażka z rzędu. Do wyrównania historycznego wyniku brakuje im już tylko jednej przegranej.

Kolejne spotkanie ekipa z Filadelfii rozegra w nocy z środy na czwartek z Minnesotą Timberwolves. Do tej pory najdłuższa seria porażek należy do New Jersey Nets (obecnie Brooklyn Nets), którzy w sezonie 2009/10 na zwycięstwo czekali do 19. meczu w rozgrywkach.

 

W historii NBA, obok Nets i 76ers, jeszcze tylko dwa zespoły odnotowały tak słaby start. W sezonie 1988/89 przytrafiło się to Miami Heat, a 10 lat później bilans 0-17 zanotowali też Los Angeles Clippers.

 

Spurs jednak nie byli drużyną, która zdominowała cała wydarzenia na parkiecie w Filadelfii, m.in. dlatego, że trener Gregg Popovich postanowił oszczędzić swoje największe gwiazdy - Tima Duncana i Tony'ego Parkera. Pod ich nieobecność najskuteczniejszy był Kawhi Leonard, który uzyskał 26 punktów i miał 10 zbiórek.

 

Szkoleniowiec obrońców tytułu doskonale rozumie sytuację zawodników "Szóstek" i spodziewał się trudnej przeprawy.

 

Oni wychodzą za każdym razem na boisko z nadzieją, że właśnie teraz dojdzie do przełamania. Starają się, walczą, dają z siebie wszystko, ale nie wychodzi. To frustrujące, ale właśnie dlatego mogą być niebezpieczni dla każdego - ocenił.

 

Zaciętą końcówkę meczu zobaczyli kibice w Salt Lake City. Przyjezdna ekipa Denver Nuggets miała prawie 20-punktową przewagę w połowie spotkania, ale zawodnicy Utah Jazz podnieśli się w trzeciej kwarcie i odrobili straty. W ostatniej odsłonie zimną krwią popisał się Ty Lawson, który dał gościom prowadzenie 101:99. Później rzuty wolne wykorzystał jeszcze Darrell Arthur i Denver wygrało 103:101.

 

Szkoda, że nasza pogoń się nie udała, ale pokazaliśmy w drugiej połowie na co nas stać i jaką drużyną potrafimy być. Następnym razem może będzie jeszcze lepiej - ocenił rozgrywając Jazz Alec Burks.

 

Coraz lepiej w lidze prezentują się koszykarze Los Angeles Clippers. Przekonała się o tym drużyna Minnesoty Timberwolves, przegrywając 101:127. To było piąte z rzędu zwycięstwo ekipy z "Miasta Aniołów".

 

Formą zaimponowali przede wszystkim Blake Griffin i J.J.Redick, którzy zdobyli po 23 punkty. W zespole z Minneapolis najskuteczniejszy był rezerwowy Shabazz Muhammad - 18 punktów i 10 zbiórek.

Az, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze