Małysz: Mam ogromny szacunek do Kubicy

Moto
Małysz: Mam ogromny szacunek do Kubicy
fot.PAP/EPA

Były kierowca Formuły 1 Robert Kubica kończy w niedzielę 30 lat. Słynny skoczek narciarski Adam Małysz przyznał, że chociaż nie zna go osobiście, ma do krakowianina wielki szacunek, przede wszystkim za jego zmagania o powrót do sportu po ciężkim wypadku.

Nie miałem okazji poznać Roberta osobiście, ale jestem jego wielkim fanem. Od dziecka pasjonowałem się Formułą 1, a moje zainteresowanie jeszcze bardziej wzrosło, kiedy zaczął w niej startować Kubica. Po jego wypadku myślałem, że nie wróci już do ścigania. A on nie zrezygnował i wielkim wysiłkiem dążył do powrotu. Mam do niego wielki szacunek - powiedział Małysz.

 

Jeden z najbardziej utytułowanych skoczków narciarskich w historii, zwycięzca 39 konkursów Pucharu Świata, w 2011 roku zmienił dyscyplinę, zasiadając za kierownicą samochodu terenowego. Obecnie przygotowuje się do czwartego w karierze startu w Rajdzie Dakar.

 

Z tej pozycji inaczej niż kiedyś patrzę na dokonania Kubicy, chociaż rajdy cross-country a wyścigi na szosie, że nie wspomnę o F1, to diametralnie różne sporty. Tu o miejscu decydują bardzo często ułamki sekund, natomiast w rajdach terenowych nawet znaczne straty na etapach w stosunku do czołówki, nie przekreślają szansy walki o zwycięstwo. Ale... zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, sprawne ręce są konieczne. A to, co wyczynia Kubica po poważnym urazie dłoni, jest najwyższej klasy majstersztykiem - podkreślił "Orzeł z Wisły".

 

Jego pilot Rafał Marton pytany, czy przyjąłby od Kubicy propozycję, by zasiąść na fotelu po jego prawej stronie, zdecydowanie zaprzeczył.

 

Nie. I wcale nie dlatego, że nie lubię Roberta. Zakończyłem po prostu etap wyścigów po płaskiej nawierzchni, który trwał 12 lat, od 1988 do 2000 roku - wyjaśnił Marton, który po raz jedenasty wystąpi na trasach Dakaru. W latach 2002-04 był pilotem Łukasza Komornickiego, a w 2007, 2010-11 - Grzegorza Barana.

 

Kubica wygrał z przeciwieństwami losu

 

Rekordzistą pod względem liczby startów w tej imprezie jest Jacek Czachor. Były motocyklista, a obecnie pilot Marka Dąbrowskiego (siódma pozycja generalnie i pierwsza w kategorii debiutantów w tegorocznym Rajdzie Dakar), podkreślił, że Kubica zaskakuje nie od dziś.

 

Najpierw w Formule 1, a po wypadku - w startach samochodem WRC (World Rally Car). Podziwiam go, że z nie do końca sprawną dłonią, potrafi nawiązać walkę z najlepszymi na świecie kierowcami. To jest bardzo trudne wyzwanie. Jeden nieodpowiedni ruch ręką, małe zawahanie przy ogromnych szybkościach, może zakończyć się tragicznie - powiedział Czachor.

 

Najbardziej znany w świecie polski kierowca urodził się 7 grudnia 1984 roku w Krakowie. Sportową karierę zaczął od wyścigów gokartów. Pierwszy raz usiadł za kierownicą jako sześciolatek, cztery lata później był już mistrzem kraju juniorów. W wieku 13 lat wyjechał do Włoch. Rok później został mistrzem Italii juniorów i wicemistrzem Europy. Później dwa razy triumfował w prestiżowych zawodach w Monako, które są uważane za kartingową Formułę 1.

 

Po zakończeniu startów gokartami, w 2001 roku Kubica przeszedł do Formuły Renault 2000 Eurocup. Później uczestniczył w wyścigach Formuły 3. Największe sukcesy zaczął święcić od początku 2005 roku, gdy przeszedł do Formuły World Series by Renault i był najlepszy już w pierwszym sezonie.

 

8 lat temu debiutował w wymarzonej F1

 

W 2006 roku w Grand Prix Węgier zadebiutował, jako pierwszy i jedyny dotychczas Polak, w Formule 1. Startował w barwach ekipy BMW-Sauber. W czerwcu 2007 roku bez większych obrażeń wyszedł z groźnego wypadku podczas GP Kanady, a rok później na tym samym torze w Montrealu odnotował największy sukces w karierze wygrywając wyścig. To jego jedyne zwycięstwo w F1. W całym sezonie zajął czwarte miejsce w klasyfikacji MŚ, a jego wielka popularność w kraju przełożyła się na zwycięstwo w plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na najlepszego sportowca roku.

 

Ostatnie starty w F1 to rok 2010, jazda w barwach zespołu Renault i ósma pozycja w MŚ. Łącznie 12-krotnie stanął na podium wyścigów GP.

 

Wciąż rozwijającą się karierę przerwał poważny wypadek na trasie rajdu we Włoszech 6 lutego 2011. Kubica, wielki fan tej odmiany sportu samochodowego, wykorzystywał przerwy w startach na występy w tego typu imprezach, często z sukcesami. Jednak udział w Ronde di Andora o mało nie przypłacił życiem.

 

Uderzył lewą stroną samochodu w barierę, która przebiła karoserię i przygniotła kierowcę. Jego pilot Jakub Gerber wyszedł z auta o własnych siłach i bez obrażeń, ale aby wydostać z wraku krakowianina trzeba było rozcinać blachę. Kubica został zabrany helikopterem do szpitala Santa Corona w Pietra Ligure. Przebywał tam dwa i pół miesiąca. Przeszedł w tym czasie kilka skomplikowanych operacji.

 

Rehabilitacja trwała niemal do końca roku, ale pech nie opuszczał Kubicy. W styczniu 2012 poślizgnął się na oblodzonym chodniku i doznał złamania kości piszczelowej, tej samej, która ucierpiała wcześniej w wypadku. Jesienią tego samego roku wrócił na rajdowe trasy, ale stuprocentowej sprawności w prawej ręce wciąż nie odzyskał. W kolejnym sezonie startował w MŚ w klasie WRC-2 i nie miał sobie równych, a Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) wybrała Polaka "Osobowością Roku".

 

W 2014 roku Kubica "awansował" do elity i rywalizował w rajdowych mistrzostwach świata WRC w barwach ekipy M-Sport. Najlepszym osiągnięciem była szósta lokata w Argentynie. Wielu rund nie ukończył jednak z powodów niegroźnych wypadków bądź awarii auta. W wywiadzie dla jednego z portali motoryzacyjnych przyznał, że w sezonie 2015 byłby najbardziej zainteresowany kolejnymi startami w rajdowych MŚ, ale dotychczas nie podpisał umowy z żadnym zespołem.

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze