Mamed wygrał z Cooperem i… kontuzją. "Nie mogłem zawieść kibiców"

Sporty walki

Zwycięstwo Mameda Chalidowa nad Brettem Cooperem stało się faktem. Okazuje się, że Mamed na KSW 29 walczył nie tylko z przeciwnikiem, ale także z kontuzją kręgosłupa. - Trzy tygodnie temu przestałem mieć czucie w rękach. Okazało się, że mam "wywalony dysk". Chciałem jednak walczyć, żeby nie zawieść kibiców - powiedział wzruszony Chalidow po walce.

Mateusz Borek: Zwycięska, trzydziesta jubileuszowa wygrana w Twojej karierze w MMA i 10 wygrana z rzędu. Chcę jednak przekazać informację, którą przed chwilą otrzymałem. Mamed walczył dzisiaj na własną prośbę, bo tak naprawdę ma bardzo poważne problemy z kręgosłupem. Lekarz absolutnie odradzał mu to, żeby dzisiaj walczył w Krakowie. Możesz to potwierdzić?

Mamed Chalidow: Witam serdecznie wszystkich i dziękuję serdecznie za doping. Trzy tygodnie temu zaczęły mi drętwieć ręce, przestałem mieć w nich czucie. Poszedłem na rezonans i okazało się, że mam "wywalony" dysk, który uciska mi na rdzeń i miałem iść na operację. Ale no cóż. Miałem za sobą przygotowania i chciałem walczyć, żeby nie zawieść kibiców. Dzisiaj wyszedłem walcząc na 50 procent. Chciałem robić coś więcej, ale miałem blokadę, bo bałem się o kręgosłup. Udało się dzięki Bogu. Brett to bardzo twardy zawodnik, a chciałem tą walkę szybko zakończyć, żeby mieć ją z głowy. Ta kontuzja mogła mi sprawić jeszcze większe problemy.

Cały wywiad z posiadaczem pasa organizacji KSW zobacz w załączonym materiale wideo.

psl, Mateusz Borek, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze