Steaua Bukareszt - jeden występ pod swoją nazwą

Piłka nożna
Steaua Bukareszt - jeden występ pod swoją nazwą
fot. FC Steaua Bucuresti - facebook

Ministerstwo obrony Rumunii wyraziło zgodę na, aby w czwartkowym meczu z Dynamem Kijów w piłkarskiej Lidze Europejskiej, Steaua Bukareszt skorzystała z nazwy, barw i herbu. W wyniku procesu klub stracił bowiem prawa wizerunkowe na rzecz rumuńskiej armii.

25-krotny mistrz Rumunii ogłosił w poniedziałek, że prezes klubu Valeriu Argaseala osiągnął porozumienie z przedstawicielem ministerstwa obrony w sprawie wykorzystania nazwy, barw i herbu w spotkaniu z Dynamem w ostatniej kolejce fazy grupowej LE. Założony w 1947 roku klub w środę przegrał proces dotyczący praw wizerunkowych na rzecz ministerstwa obrony.

 

Od tego czasu mistrz Europy z 1986 roku pozostaje bez nazwy. W niedzielnym meczu 17. kolejki rumuńskiej ekstraklasy w Bukareszcie z CSMS Iasi, gospodarze wygrali 1:0 po bramce Łukasza Szukały. Nie zagrali jednak w tradycyjnych czerwono-niebieskich koszulkach, ale w żółtych strojach, na których zaklejony był herb klubu. Takie samo rozwiązanie zastosowano na ławkach rezerwowych, proporczykach czy klubowych kurtkach.

 

W trakcie spotkania spiker nazywał rywala CSMS Iasi "mistrzem Rumunii", a na tablicy świetlnej widniała nazwa "gospodarze".

 

Steaua powstała w 1947 roku jako klub wojskowy Asa Bukareszt, będąc oficjalnym reprezentantem sił zbrojnych. Nazwa była kilkukrotnie zmieniana, aby w 1961 roku przyjąć Steauę. Problemy zaczęły się, kiedy dziesięć lat temu klub przejął kontrowersyjny Gigi Becali. Wówczas ministerstwo obrony nie wyraziło zgody na korzystanie z praw wizerunkowych i sprawa trafiła do sądu. W środę sąd przyznał rację siłom zbrojnym odbierając klubowi nazwę i wszelkie dobra intelektualne z nim związane.

 

Ekipa z Bukaresztu, z 43 punktami na koncie, prowadzi w ligowej tabeli.

RM, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze