MP w łyżwiarstwie szybkim: Bródka wystąpi na Stegnach

Zimowe
MP w łyżwiarstwie szybkim: Bródka wystąpi na Stegnach
fot. PAP
W Warszawie wystartują w komplecie najlepsi zawodnicy, na czele ze Zbigniewem Bródką

Wszyscy najlepsi panczeniści, na czele z mistrzem olimpijskim na 1500 m Zbigniewem Bródką, wystąpią w mistrzostwach Polski w Warszawie (28-30 grudnia). W rywalizacji kobiet zabraknie kontuzjowanych Natalii Czerwonki i Katarzyny Bachledy-Curuś.

Krajowe zmagania rozpoczną się biegami na 500 m. W niedzielę kobiety będą też walczyć o medale na 1500 m, a mężczyźni na 3000 m. Zawody na Stegnach są jednocześnie eliminacjami do mistrzostw Europy w wieloboju, które w dniach 10-11 stycznia odbędą się w Czelabińsku.


W Warszawie startować będą w komplecie najlepsi zawodnicy, na czele ze Zbigniewem Bródką, Janem Szymańskim, Konradem Niedźwiedzkim i Arturem Wasiem. Pierwsza trójka, jeśli nie wydarzy się nic złego, pojedzie na ME do Rosji. Wszyscy zadeklarowali chęć startu w tej imprezie. W poprzednich latach można było wystawić czterech zawodników, ale federacja światowa ISU zmniejszyła limit do trzech - tłumaczył trener męskiej reprezentacji Wiesław Kmiecik.

Mistrz olimpijski z Soczi na 1500 m Zbigniew Bródka zamierza wystartować na wszystkich dystansach. Może zmienić plany, gdyby się "odezwała" pachwina. Złoty medalista tegorocznych igrzysk w obecnym sezonie na swym koronnym dystansie jeszcze nie zbliżył się do podium zawodów Pucharu Świata. W holenderskim Heerenveen zajął ósme miejsce, wcześniej był dziewiąty w Seulu, 11. w Berlinie i 14. na inaugurację w japońskim Obihiro. Bródka nie ukrywa, że - podobnie jak większości panczenistów - głównym celem są lutowe mistrzostwa świata w Heerenveen. Po "drodze" zaś i grudniowe MP, i styczniowe mistrzostwa Europy w wieloboju w rosyjskim Czelabińsku.


W święta nie odpoczywałem - w Wigilię miałem trening tempowy na Stegnach, a także konsultację u doktora Roberta Śmigielskiego. W pierwszy i drugi dzień Bożego Narodzenia pracowałem na rowerze stacjonarnym, a w sobotę już wróciłem na lód - dodał.


Rewelacyjnie na 1500 m spisuje się Jan Szymański, który zwyciężał w PŚ w Berlinie i Heerenveen. W punktacji łącznej cyklu jest pierwszy, o pięć punktów wyprzedza Holendra Kjelda Nuisa.


W święta byłem w Poznaniu, gdzie po dwie godziny dziennie jeździłem na rowerze. Dopiero później mogłem sobie pozwolić na moje ulubione pierogi od mamy... Już w piątek rano przyjechałem na lód do Warszawy. Zamierzam wystartować na każdym dystansie indywidualnie - stwierdził Szymański.


Jego przerwa była wyjątkowo krótka, bowiem przed świętami rywalizował z powodzeniem w akademickich MŚ na wysokogórskim torze Medeo w Ałmatach. Zdobył złote medale na 1500 i 5000 m.

Oprócz nich, do faworytów MP zaliczają się trenujący na co dzień w akademii w Inzell sprinter Artur Waś oraz Konrad Niedźwiedzki, który święta spędzał w Zakopanem. Ze względu na kłopoty zdrowotne i konieczność nadrobienia zaległości treningowych, nie wystąpił w azjatyckiej części PŚ (Japonia, Korea Płd.). W Berlinie dwa razy wygrał na 500 m, zaś Heerenveen był dwukrotnie drugi. Z kolei Niedźwiedzki jest cały czas blisko podium na 1500 m - w tym sezonie jest wyjątkowo regularny - szósty, ósmy, siódmy i szósty.


Do stolicy przyleciałem wieczorem 23 grudnia, a następnego dnia, mimo fatalnej pogody, trenowałem na Stegnach. Mieszkam na Górnym Mokotowie, dlatego podróż na tor zabiera mi raptem kilka minut. Gdyby warunki atmosferyczne się nie poprawiły, to zawody stanęłyby pod znakiem zapytania. Na szczęście spadł śnieg, a temperatura jest minusowa. Na dziś lód jest całkiem niezły. Będę startował tylko na 500 m, skupiam się na tym dystansie - powiedział  Waś.


Wśród kobiet wystąpią wicemistrzynie olimpijskie z Soczi w rywalizacji drużynowej Luiza Złotkowska i Katarzyna Woźniak, zabraknie zaś kontuzjowanych Natalii Czerwonki i Katarzyny Bachledy-Curuś.


Zobaczymy, co dalej z pogodą, bo na razie dzieją się cuda - od wiosennej aury po przenikliwe zimno i mróz. Z pewnością faworytek należy upatrywać w czwórce: Złotkowska, Woźniak, Goss, Fudalej, ale mogą pokazać się też inna panczenistki. Jeśli chodzi o ME, do Czelabińska nie pojedzie Złotkowska, która w tym czasie będzie trenowała za granicą. Trudno o wysoką dyspozycję przez cały sezon, zresztą mamy sporo startów, a najważniejszą imprezą są lutowe mistrzostwa świata w Heerenveen - stwierdził  szkoleniowiec żeńskiej kadry Krzysztof Niedźwiedzki.

Indywidualnie kobiety będą startować na 500, 1000, 1500 i 3000 m, z kolei mężczyźni - 500, 1000, 3000 i 5000 m. Zawody potrwają trzy dni.

Az, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze