Kmita: Spisane będą czyny i rozmowy
Tydzień temu, jak co roku miałem przyjemność uczestniczyć w Balu Mistrzów Sportu, 80-tej edycji Plebiscytu Przeglądu Sportowego i, od kilku lat, TVP. Nie wiem kto i komu zlecił produkcję ostatniej edycji, ale nie wypadła ona najlepiej, jak na tak okrągłą rocznicę Plebiscytu.
Począwszy od nieszczęśliwej przeprowadzki do hotelu na peryferiach Warszawy, na nieudolnym sztukowaniu zdjęć naszych mistrzów roku 2014 skończywszy. Po prostu żenada - posługiwać się zdjęciami bez zgody właściciela praw TV. Takaż sama jak wtedy, gdy Grzegorzowi Markowskiemu ktoś włączał i wyłączał playback. Generalnie ani pomysłu scenicznego, ani koncepcji telewizyjnej. Wszystko rozciągnięte w czasie i gdyby nie wdzięk Przemka Babiarza, całość runęłaby w otchłań nudy.
Dla mnie rok 2014 to nie tylko sukcesy Polaków na IO w Soczi, ale przede wszystkim triumf siatkarzy, któremu świadkowałem, będąc niemal przy wszystkich fazach drogi do złota. Dlatego wyściskaliśmy się w kuluarach z Pawłem Zagumnym, bo od wrześniowego finału z Brazylią nie było okazji. Serce rosło, gdy złota drużyna Antigi dostała długą owację na stojąco. Byłem na wielu balach, ale taką scenę widziałem pierwszy raz.
W kontraście do tego, niezręcznością było, gdy ogłoszono, że to siatkarski mundial został uznany za imprezę roku, a zamiast działaczy PZPS na scenę poproszono… kibiców. Ponoć powodem tego kuriozum było zatrzymanie przez CBA prezesa i wiceprezesa związku. No ale do licha, przy imprezie pracowało ok. 3000 osób, a nie tylko dwóch pensjonariuszy aresztu.
Co do samych zatrzymanych: Mirosława P. i Artura P. im więcej czasu mija, tym wiadomo mniej. Żeby tylko nie skończyło się, jak kiedyś z właścicielem Optimusa Romanem Kluską. Na razie siatkówka ma się dobrze, ale przeciągające się dochodzenie będzie dla niej sporym kłopotem. Kłopotem także dla ministra sportu, jak i dla władz federacji FIVB, CEV i pozycji Polski w tym środowisku. Dlatego im prędzej poznamy rezultaty śledztwa, tym lepiej dla siatkówki.
I właśnie w tym kontekście można dedykować, nie tylko agentom CBA, wiersz Miłosza: „Który skrzywdziłeś”. Bo tak naprawdę, w życiu zła energia zawsze wraca. Dlatego: „Który skrzywdziłeś człowieka prostego, śmiechem nad krzywdą jego wybuchając…, Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. Możesz go zabić - narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy.
Komentarze