Federer pobił kolejny rekord
Roger Federer poprawił własny rekord zwycięstw w spotkaniach 1. rundy wielkoszlemowego Australian Open. Niepokonany w swoich wszystkich 16 meczach otwarcia szwajcarski tenisista pokonał w poniedziałek w Melbourne Lu Yen-Hsuna z Tajwanu 6:4, 6:2, 7:5.
Rozstawiony z "dwójką" Federer był dopingowany z trybun przez żonę oraz dwie pary ich bliźniąt. Kibice i komentatorzy chwalili 33-letniego Szwajcara za płynne poruszanie się po korcie. Zajmujący 47. miejsce w rankingu ATP Lu nie był w stanie poważniej zagrozić wyżej notowanemu rywalowi, choć w trzecim secie walczył do samego końca.
Poniedziałkową wygraną sprawił również prezent swojemu trenerowi Stefanowi Edbergowi. Szwed, mający na koncie sześć zwycięstw w Wielkim Szlemie, skończył tego dnia 49 lat.
Innego podarunku mu jeszcze nie kupiłem, ale przecież dzień się jeszcze nie skończył. Sklepy są wciąż otwarte - żartował po meczu tenisista z Bazylei.
Pokonując Lu, zanotował 1001. wygrany mecz w cyklu ATP. Jak zaznaczył podczas konferencji prasowej, z poprawy statystyk się cieszy, ale nie chce na tym koncentrować swoich myśli.
Miałem nadzieję, że przekroczę 1000 tutaj. Jestem z tego bardzo zadowolony. Przejście pierwszej rundy to zawsze trochę ulga. Miło zobaczyć, że na liczniku jest teraz 1001, ale mam nadzieję, że nie będziemy o tym rozmawiać po każdym kolejnym spotkaniu. Poprzestańmy na tym - dodał z uśmiechem.
Dziennikarze zapytali go również o to, co sądzi o znaczącym wzroście kursu franka szwajcarskiego, co jest wiodącym tematem w wielu krajach oraz jak wpływa na niego ta sytuacja.
Teraz chyba muszę wygrać ten turniej, prawda? To z pewnością ma duży wpływ na cały świat. Szwajcaria jest interesującym krajem - małym, ale dość znaczącym w niektórych kwestiach. Na mnie to również ma bez wątpienia wpływ. To, co się stało, pozostawia trochę pytań, bo nikt chyba się tego nie spodziewał. Nie jestem ekspertem i nie wiem, jakiej dokładnie odpowiedzi oczekujecie ode mnie. Zdaję sobie sprawę, że dla turystyki czy eksportu są to nie najlepsze wieści. Zobaczymy, jak sobie z tym poradzimy. Mam nadzieję, że nie zniechęci to obcokrajowców do przyjazdu do mojej ojczyzny - podkreślił.
Federer na 18. wielkoszlemowy triumf czeka od ponad dwóch i pół roku. Ostatnio wygrał imprezę tej rangi w lipcu 2012 roku, gdy świętował sukces w Wimbledonie.
W Melbourne Park rozegrał dotychczas 85 meczów, z czego 74 zakończyły się jego zwycięstwem. Tytuł wywalczył w latach 2004, 2006-07 i 2010. W czterech ostatnich edycjach dotarł do półfinału.
W drugiej rundzie zmierzy się z Włochem Simone Bolellim.
Komentarze