Brązowa medalistka ME: Nadal mam do czego dążyć!
Wielki sukces i naprawdę w to jeszcze nie wierzę. Bieg był wyczerpujący i dałam z siebie wszystko. Musiałam zostawić całą siebie na lodzie, żeby poczuć ile wart jest medal i ile wysiłku trzeba włożyć, aby zdobyć medal wielobojowych mistrzostw Europy - powiedziała Patrycja Maliszewska specjalnie dla Polsatsport.pl.
Grzegorz Michalewski: Nie Zbigniew Bródka, Jan Szymański, Luiza Złotkowska czy Katarzyna Bachleda-Curuś, a Patrycja Maliszewska jest pierwszą polską łyżwiarką, która zdobyła medal wielobojowych mistrzostw Europy w short tracku. To naprawdę ogromny sukces!
Patrycja Maliszewska: Wielki sukces i naprawdę w to jeszcze nie wierzę. Bieg był wyczerpujący i dałam z siebie wszystko. Musiałam zostawić całą siebie na lodzie, żeby poczuć ile wart jest medal i ile wysiłku trzeba włożyć, aby zdobyć medal wielobojowych mistrzostw Europy.
Nie ma co ukrywać, że nie byłaś w gronie faworytów przed Superfinałem. Jesteś sprinterką i specjalizujesz się w wyścigach na 500 m i 1000 m. Zwycięstwo i to w takim stylu, dublując wszystkie rywalki i na dystansie o wiele dłuższym robi wrażenie.
Ten dystans jest dla mnie za długi i to była moja inicjatywa, żeby spróbować dublować rywalki. Wszystko potoczyło się po mojej myśli. One z góry założyły, że nie wytrzymam tego tempa i mam za mało punktów, aby cokolwiek zrobić. Poźniej, kiedy dojechałam do nich, dziewczyny troszkę zwolniły i mogłam troszkę odpocząć. Rywalki późno zaczęły przyspieszać, więc długo jechałam w grupie. Wszyscy po biegu gratulowali mi, że jestem odważna i udało mi się to zrobić.
Minęłaś linię mety i jakie pierwsze myśli przyszły Ci do głowy?
Dojeżdzając do mety myślałam tylko o tym, aby nikt mnie nie wyprzedził. Po biegu od razu chciałam jak najszybciej rozluźnić nogi, bo czekała mnie jeszcze sztafeta.
Zbliżają się kolejne zawody Pucharu Świata. Było już czwarte miejsce w 2010 roku, a teraz dwukrotnie piąta lokata. Czy jesteś gotowa, aby w końcu stanąć na podium Pucharu Świata?
W Pucharze Świata półfinał jest cięższy niż finał. Wszystko zależy od dyspozycji dnia i ułożenia biegu. W biegach półfinałowych i finałowych nazwiska się powtarzają. Kwestią czasu jest kiedy przełamię barierę i cieszę się, że jestem coraz bliżej podium. Nawiązuję walkę z rywalkami i dodatkowo motywuje mnie fakt, że mam do czego dążyć.
Obejrzyj całą rozmowę z Patrycją Maliszewską w załączonym materiale wideo!
Komentarze