Pindera: Próba generalna

Zimowe
Pindera: Próba generalna
fot. PAP
Kamil Stoch

Pierwszy z dwóch konkursów w Titisee-Neustadt wygrał Severin Freund, co nie jest zaskoczeniem. Podobnie jak dwa pozostałe miejsca na podium, które zajęli Stefan Kraft i Peter Prevc. Czwarty w sobotniej rywalizacji był Kamil Stoch.

Pierwszy odcinek próby generalnej przed mistrzostwami świata w Falun, które rozpoczną się już za dwa tygodnie pokazał w dobrym świetle kandydatów do medali na szwedzkich skoczniach. Za tydzień wprawdzie zobaczymy jeszcze loty na norweskim mamucie w Vikersund, ale wielu skoczków zapewne z nich zrezygnuje. Najlepszych Polaków tam też nie będzie, co Łukasz Kruczek ogłosił już wcześniej.


Konkursy w Titisee Neustadt są więc ostatnimi w których możemy dokładnie przyjrzeć się tym, którzy walczyć będą o najwyższe trofea w Falun. Ten pierwszy, sobotni stał na bardzo wysokim poziomie i potwierdził, że z grona kandydatów do medali odpadają czołowi jeszcze do niedawna zawodnicy.


Chociażby Michael Hayboeck. Młody Austriak długo był liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata,  w Turnieju Czterech Skoczni do końca walczył o zwycięstwo ze swoim kolegą Stefanem Kraftem, ale widać wyraźnie, że teraz w odróżnieniu od niego nie wytrzymuje  tempa. W Titisee Neustadt był 13.


Za to Kraft walczy wspaniale. Z ósmego miejsca po pierwszej serii wskoczył na podium zajmując drugie miejsce za znakomitym Freundem, który jest w mistrzowskiej formie i jak utrzyma ją do Falun, to ciężko będzie go pokonać. Tym razem znokautował najgroźniejszych rywali.


Nie tak dawno pisałem w tym miejscu, że w Szwecji o złote medale w konkursach indywidualnych powinni walczyć Kamil Stoch, Niemiec Severin Freund i Słoweniec Peter Prevc. I dalej nie zmieniam zdania, choć skoki mają to do siebie, że zawsze, gdy przyjdzie moment prawdy pojawi się jeszcze dwóch, trzech innych, którzy mogą zamieszać. A Kraft tym drugim skokiem w Titisee Neustadt zamieszał mocno. Nie tak mocno jak podczas Turnieju Czterech Skoczni, który wygrał, ale na tyle mocno, by dostrzec, że formy nie traci.


Po pierwszej serii wydawało się, że o pierwsze miejsce z walczyć będą Freund z Prevcem, który poleciał najdalej (141,5 m). Na trzecim  miejscu był Stoch, na czwartym Piotr Żyła, mistrz jednego skoku. W drugim tradycyjnie spisał się gorzej i zajął dziewiąte miejsce. Stoch też nie był zadowolony ze swojej próby, bo wie, że stać go na więcej i … spadł z podium. Prevc, który wylądował dziesięć metrów bliżej niż w swoim pierwszym skoku zdołał się wprawdzie na nim utrzymać, ale przegrał z Kraftem.


Aleksander Zniszczoł, trzeci z Polaków w finałowej serii skończył konkurs na 22 miejscu, pozostali: Klemens Murańka i Jan Ziobro nie weszli do „30”, co też nie jest zaskoczeniem, bo tak ostatnio skaczą.

Janusz Pindera, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze