SuperMario kradnie show! Pół godziny Wasyla. Szczęsny na ławce

Piłka nożna
SuperMario kradnie show! Pół godziny Wasyla. Szczęsny na ławce
fot. PAP

Znakomite spotkanie na Anfield Road i ciężka przeprawa Arsenalu rozpoczęły 25. serię gier angielskiej Premier League. Marcin Wasilewski rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a na boisku pojawił się tuż przed 60. minutą. Pierwszego (!) gola w lidze na wagę trzech punktów zdobył Mario Balotelli.

W hitowym spotkaniu na Anfield Road spotkały się dziś Liverpool i Tottenham. Mecz od początku stał na wysokim poziomie. Wynik otworzył Lazar Marković, po kiepskiej interwencji Hugo Llorisa. Piłka strzelona po ziemi prześliznęła się po rękawicach Francuza. Do odrabiania strat ruszyli goście, a tego już dziesięć minut później dokonał supersnajper Spurs, Harry Kane. Młody Anglik jest najskuteczniejszym napastnikiem bieżącego roku, tym razem z gracją przejął podanie Erika Lameli, czym od razu minął Mamadou Sakho i pozostało mu spytać Simona Mignoleta "w który róg?".

Po przerwie zobaczyliśmy kolejne trafienia. Techniczne fajerwerki w polu karnym Tottenhamu zaprezentował powracający po kontuzji Daniel Sturridge, tam został powalony i sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł etatowy wykonawca rzutów karnych, Steven Gerrard i nie pomylił się. Tym razem bliski interwencji był Lloris, który zahaczył końcówkami palców o celnie uderzoną piłkę.

Odpowiedź Kogutów znowu przyszła stosunkowo szybko. W 61. minucie po stałym fragmencie w polu karnym odnalazł się Kane, po czym zgrał piłkę wzdłuż bramki, a tam nogę do pustaka dostawił Moussa Dembele. Zawodnicy Liverpoolu z miejsca ruszyli z pretensjami do arbitra celem anulowania bramki, jednak ten pozostał niewzruszony. Jak pokazały powtórki, na niewielkim spalonym był asystent w akcji bramkowej, Harry Kane.

Gdy wydawało się, że emocjonujący mecz skończy się dość sprawiedliwym podziałem punktów, decydujący cios padł z nieoczekiwanego źródła. Dziesięć minut po wejściu na boisko zwycięską bramkę zdobył Mario Balotelli! Aż ciężko uwierzyć, że to pierwsze trafienie Włocha w lidze. Do tej pory oddał aż 48 strzałów, żaden nie znalazł drogi do bramki. W Liverpoolu mamy nowego bohatera!

~~~~~~~

Kiedy do przerwy Arsenal prowadził z Leicester na pewno mało kto spodziewał się, że w tym meczu będą jeszcze emocje. Szybkie bramki autorstwa Laurenta Koscielnego i Theo Walcotta miały pokazać beniaminkowi miejsce w szeregu. Bo przecież, co mogło przemawiać za jakimś sensacyjnym powrotem Lisów?

Chyba tylko fakt, że nie tak dawno taka sztuka udała się na Anfield w meczu z Liverpoolem. Wtedy z 0:2 udało się dogonić faworyta i ostatecznie zremisować. Tym razem cudu nie było. Sił i umiejętności starczyło tylko na honorowe trafienie Andreja Kramarica. Dla młodego, zdolnego napastnika był to premierowy gol w Premier League.

Akapit należy się również. W najbardziej optymistycznym scenariuszu mogliśmy ujrzeć ich aż trzech. Stało się jednak inaczej. Zagrał tylko Marcin Wasilewski. I to pół godziny, gdyż zaczął mecz na ławce rezerwowych. Nigel Pearson widocznie zapamiętał lekki błąd z poprzedniej kolejki przeciwko Crystal Palace. Wasyl zapisał się protokole – zobaczył żółtą kartkę…

Dużo mówiło się o możliwym debiucie Krystiana Bielika. Niestety, młody Polak nie znalazł się w meczowej osiemnastce. W niej nie zabrakło miejsca dla Wojciecha Szczęsnego, który po raz kolejny musiał z perspektywy ławki oglądać poczynania Davida Ospiny. Kolumbijczyk znowu zagrał pewnie, więc o poprawie sytuacji naszego bramkarza raczej nie ma mowy…

 

Liverpool FC - Tottenham Hotspur 3:2 (1:1)
Marković 15', Gerrard k 53', Balotelli 83' - Kane 26', Dembele 61'

Arsenal Londyn - Leicester City 2:1 (2:0)
Koscielny 27', Walcott 41' - Kramarić 61'

Hull City - Aston Villa 2:0 (1:0)
Jelavić 22', N'Doye 74'

Sunderland - Queens Park Rangers 0:2 (0:2)
Fer 17', Zamora 45'

TABELA [KLIK]

ch, jb, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze