Tysięczne zwycięstwo Gregga Popovicha w NBA

Koszykówka
Tysięczne zwycięstwo Gregga Popovicha w NBA
fot.PAP/EPA
Trener San Antonio Spurs - Gregg Popovich.

Prowadzący San Antonio Spurs Gregg Popovich został dziewiątym trenerem, który osiągnął granicę tysiąca zwycięstw w koszykarskiej lidze NBA. Jego zespół pokonał w poniedziałek na wyjeździe drużynę Indiana Pacers 95:93.

Goście w ostatniej kwarcie odrobili 14-punktową stratę, co udało im się po raz pierwszy od 2005 roku. Decydujące o wygranej punkty zdobył dwie sekundy przed końcową syreną Włoch Marco Belinelli. Bohaterem wieczoru był jednak 66-letni Popovich.

 

Co stoi za tysiącem wygranych spotkań? Moim zdaniem przede wszystkim to, że jestem w tym biznesie dość długo oraz fakt, że miałem szczęście trafiać na bardzo dobrych koszykarzy - przyznał Popovich, który ma w dorobku m.in. pięć tytułów mistrzowskich.

 

Popovich, który jako główny trener pracował wyłącznie ze Spurs, do odniesienia tysiąca zwycięstw potrzebował 1462 meczów w ciągu 19 sezonów. Tylko dwóch szkoleniowców osiągnęło tę granicę szybciej - Phil Jackson i Pat Riley, a jedynie Jerry Sloan ma w dorobku więcej wygranych z jednym klubem - Utah Jazz.

 

- To wielki zaszczyt grać dla takiego coacha. Jego wiedza i doświadczenie są ogromne. Zresztą cały sztab funkcjonuje znakomicie i to jest jedną z głównych przyczyn naszych sukcesów - zaznaczył Tony Parker. Francuski rozgrywający był z 19 pkt najskuteczniejszym zawodnikiem w swoim zespole.

 

Gratulacje składali Popovichowi nie tylko jego gracze, ale zawodnicy oraz trenerzy innych drużyn, m.in. LeBron James. W cieniu osiągnięcia i jubileuszu szkoleniowca obrońców tytułu, kolejne zwycięstwa w sezonie odniosły dwie najlepsze obecnie ekipy ligi - Golden State Warriors i Atlanta Hawks. "Wojownicy" pokonali na wyjeździe Philadelphię 76ers 89:84 i poprawili bilans meczów na 41-9. Mimo wygranej trener Steve Kerr nie był zadowolony z postawy swoich zawodników.

 

Widać po nich zmęczenie, co mnie trochę niepokoi. To przekłada się na skuteczność, która dziś, jak na nas, była mizerna - zauważył Kerr.

 

Stephen Curry uzyskał dla Warriors 20 pkt, 16 dodał brazylijski rezerwowy Leandro Barbosa. W drużynie "Szóstek" brylował Robert Covington - 21 pkt i osiem zbiórek.

 

Natomiast zespół z Atlanty (43-10) wygrał w Minneapolis z Timberwolves 117:105. Najskuteczniejsi wśród zwycięzców okazali się Al Horford, który uzyskał 28 pkt, najwięcej w sezonie oraz miał osiem zbiórek, i DeMarre Carroll, który po raz pierwszy w karierze zdobył 26 pkt. Liderem "Leśnych Wilków" był z 21 pkt Kevin Martin.

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze