Marzenia się spełniają. Znów będą medale?

Zimowe
Marzenia się spełniają. Znów będą medale?
fot. PAP

Dwa lata temu polskie biathlonistki przywiozły z mistrzostw świata dwa medale – srebrny Krystyny Guzik i brąz Moniki Hojnisz. Dziś w Dusznikach Zdroju nasze zawodniczki rozpoczęły ostatnie zgrupowanie przed rozpoczynającym się 5 marca czempionatem w Kontiolahti. I na pewno marzą o powtórzeniu wyników z czeskiego Novego Mesta.

Dokładnie na dwa tygodnie przed rozpoczęciem mistrzostw świata nastroje w polskim obozie, można powiedzieć, mieszane. Po ostatnich zawodach Pucharu świata powody do zadowolenia ma tylko Hojnisz. Nasza zawodniczka w Oslo zajęła piąte miejsce w biegu indywidualnym, co było najlepszym wynikiem Polek w tym sezonie, a także jej najwyższą pozycją w zawodach Pucharu Świata. Do tego dorzuciła jeszcze siódme miejsce w sprincie.

 

Niedosyt przyniósł jej - i oczywiście pozostałym naszym zawodniczkom - tylko start w sztafecie. Polki zajęły dopiero 11 miejsce. „Zawiodłyśmy same siebie” – napisała na Facebooku i zamieściła zdjęcie Polek z kwaśnymi minami. Dodała, że teraz czas na zgrupowanie, „podczas którego będziemy pracować nad tym, żeby takie miny już nam nigdy nie towarzyszyły”.

 

Z miną jakby przez tydzień jadła cytryny z Norwegii wróciła przede wszystkim Weronika Nowakowska-Ziemniak. Swojej frustracji dała upust na portalu społecznościowym.

 

„UWAGA NEGATYWNY POST. Oslo było do bani. Tak, było do bani! ZNÓW zabrakło precyzji na strzelnicy! ZNÓW mogłam stanąć na podium ale nie stanęłam... ZNÓW, ZNÓW, ZNÓW... I dopadła mnie frustracja.”

 

Co gorsza Polka przyznała, że nie lubi tras na których będą rozgrywane mistrzostwa świata.

 

"NIE LUBIĘ Kontiolahti! NIE LUBIĘ tej cholernie trudnej trasy z podbiegami po których trzeba się wspinać! NIE LUBIĘ przeszywajacego zimna, wilgoci i wiatru na strzelnicy!!!!”

 

Ale najwyżej klasyfikowana Polka w Pucharze Świata (15 miejsce), obiecuje, że to ostatni taki wpis, a teraz czas już tylko na pozytywne myślenie.  

 

"Więcej już tak ani nie pomyślę, ani tym bardziej nie wypowiem żadnego z tych zdań:) ufff...ulżyło mi. Mam dwa tygodnie, krótkie i jednocześnie długie14 dni by zrobić porządek z formą i umysłem...Trening, spokój, wypoczynek, pozytywne myślenie, wzmacnianie pewności i wiary w siebie. Podejmuję wyzwanie!!!"

 

Oby w Dusznikach Zdroju formę znalazły też Krystyna Guzik i Magdalena Gwizdoń, które w tym sezonie spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Ta druga na poszukiwania udała się już wcześniej. Niezadowolona z tegorocznych występów odpuściła zawody w Oslo i trenowała indywidualnie.

Łukasz Starowieyski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze