Krawczuk: Celem złoto w sztafecie

Inne
Krawczuk: Celem złoto w sztafecie
fot. PAP

Trzech polskich czterystumetrowców awansowało do popołudniowego półfinału halowych lekkoatletycznych mistrzostw Europy. Każdy z nich – Łukasz Krawczuk, Rafał Omelko i Karol Zalewski - marzy o finale, ale jak podkreślają, do Pragi przyjechali po złoto w sztafecie.

Po przedpołudniowych eliminacjach powiedzieli:

 

Damian Czykier (Podlasie Białystok, awans do półfinału 60 m ppł): "Eliminacji się bardzo bałem. Kwadrans przed startem serducho mi strasznie waliło. Dlatego fatalnie wyszedłem z bloku. Na pierwszym płotku byłem ostatni i dopiero wtedy do mnie dotarło, że muszę gonić. Przyjechałem po półfinał, więc teraz powinno być lepiej".

 

Małgorzata Hołub (KL Bałtyk Koszalin, odpadła w kwalifikacjach 400 m): "Ten bieg nie był zły. Czułam się bardzo dobrze, dlatego właśnie jest mi trochę smutno z tego powodu. Trafiła mi się typowo sprinterska seria i przy samym zejściu z wirażu był mały problem. Było bardzo ciasno i musiałam biec po drugim torze. Wyszło jak wyszło. Prawda jest taka, że przyjechałyśmy tu walczyć w sztafecie i mam nadzieję, że sobie to odbiję".

 

Justyna Święty (AZS AWF Katowice, awans do półfinału 400 m): "Był to bieg szarpany i wolny od samego początku. Musiałam biec długo po drugim torze. Na treningach wygląda to lepiej niż przed rokiem, kiedy zajęłam czwarte miejsce w halowych mistrzostwach świata w Sopocie. Należę do zawodniczek wytrzymałych, więc nie powinno być problemu z popołudniowym startem. Chciałabym wrócić z Pragi z medalem".

 

Karol Zalewski (AZS UWM Olsztyn, awans do półfinału 400 m): "Zaskoczył mnie Duńczyk, bo to ja chciałem wyjść pierwszy z wirażu. Byłem trochę za wolny na pierwszych 150 metrach. Udało mi się go wyprzedzić dopiero na ostatniej prostej. Rano byłem trochę zaspany, ale mam nadzieję, że ten bieg eliminacyjny trochę odświeży mi komórki nerwowe. Jestem teraz też bardziej pewny siebie. Potrzebowałem takiego przetarcia".

 

Rafał Omelko (AZS AWF Wrocław, awans do półfinału 400 m): "Takie było założenie. Trzeba zawsze oszczędzać siły na popołudnie. Izraelczyk pobiegł bardzo mocno pierwsze 200 m, a ja nie chciałem podejmować z nim walki. Jeszcze nie teraz. Nie kosztował mnie ten bieg zbyt wiele sił, więc powinienem się spokojnie zregenerować na popołudnie. Jestem bardzo dobrze przygotowany".

 

Łukasz Krawczuk (WKS Śląsk Wrocław, awans do półfinału 400 m): "Spokojny, kontrolowany bieg. Ostatnie metry były trochę bardziej emocjonujące, ale rzuciłem się na mecie i się udało. Mam nadzieję, że do półfinału zdążę się zregenerować. Po raz pierwszy w karierze będę miał jednego dnia dwa biegi na 400 m. Jestem piąty na listach europejskich w tym sezonie, więc brak awansu do finału uznam za porażkę, ale jak się tam nie dostanę, to też nie będę płakał. Przyjechaliśmy tutaj przede wszystkim po złoto w sztafecie"

 

Syntia Ellward (WKS Flota Gdynia, brak awansu do półfinału 800 m): "Nie udało się, ale nie jestem załamana. Źle rozłożyłam siły i dlatego końcówki nie wytrzymałam. Teraz muszę się dobrze przygotować do sezonu letniego"

RM, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze