UFC w Krakowie: Powrót legendy i narodziny mistrza

Sporty walki

Największa organizacja MMA na świecie zadebiutuje w Polsce już w sobotę. Ultimate Fighting Championship zaproponuje kibicom zupełnie nową perspektywę obserwowania wydarzeń szybko rozwijającego się w naszym kraju sportu. Czy debiut zakończy się wielkim sukcesem, a może wręcz przeciwnie klapą?

Fani mieszanych sportów walki czekali na tę chwilę od kilku lat. Wiele wskazywało, że UFC pierwszą galę zorganizuje w roku 2014, ale ostatecznie dzieje się to rok później. Włodarze organizacji podczas styczniowej konferencji ogłosili Polskę jako jeden z dwóch nowych krajów, które odwiedzi amerykańska organizacja w nadchodzących dwunastu miesiącach.

 

Włodarze UFC długo kazali czekać kibicom na pełną kartę walk krakowskiego wydarzenia. Debiutancka rozpiska nad Wisłą ostatecznie bogata jest w polskie personalia. Na UFC Fight Night 64 wystąpi aż ośmiu naszych reprezentantów, ale nazwisko Baczynski brzmi również bardzo znajomo.

 

Dla fanów UFC przygotowaliśmy krótki przewodnik przed galą w Krakowie!

 

Gabriel Gonzaga (16-9) - Mirco Filipovic (30-11-2)

 

Powrót legendy i wielki rewanż - takimi tytułami reklamowane było główne starcie wieczoru. "Cro Cop" ostatni pojedynek zanotował w 2011 roku, a z federacją pożegnał się trzema porażkami (Roy Nelson, Brendan Schaub, Frank Mir). Najbardziej bolesna przegrana przyszła jednak właśnie z rąk Gabriela Gonzagi na UFC 70. Brazylijczyk znokautował Chorwata jego firmowym wysokim kopnięciem, a zakończenie zostało wybrane najbardziej efektownym finiszem walki w 2007 roku. W Krakowie zobaczymy na pewno starego "Cro Copa", ale czy dobrego? Miejmy nadzieję, że 40-latek jednak nie zapomniał jak kończyć walki przed czasem, bo w swojej karierze na deski posłał aż 24 rywali.

 

Po przeciwnej stronie w oktagonie zamelduje się Gabriel Gonzaga. "Napao" twierdzi, że ostatniego słowa w wadze ciężkiej nie powiedział. Obecnie plasuje się na 14 miejscu w rankingu UFC i po dwóch kolejnych porażkach jest głodny zwycięstwa (Matt Mitrione i Stipe Miocic). Brazylijczyk siedmiokrotnie poddawał swoich rywali używając różnorodnych technik, dziewięciu znokautował, a tylko dwie z jego walk zakończyły się decyzją.

 

Jimi Manuwa (14-1) - Jan Błachowicz (18-3)

 

Jimi Manuwa do oktagonu powraca po jedynej porażce w karierze. W marcu ubiegłego roku na własnej ziemi musiał uznać wyższość Alexandera Gustafssona. Aż 13 zwycięstw Brytyjczyk zanotował przez nokaut, a dziesięć wygranych przyszło już w pierwszej rundzie. Czy "Poster Boy" postraszy polskiego reprezentanta eksplozywną stójką? Wydaje się, że to jego jedyna szansa.

 

Jan Błachowicz sprawę stawia jasno. Jego celem jest mistrzostwo UFC, a Manuwa jest tylko kolejną przeszkodą na jego drodze. Zwycięstwo Polaka pozwoli mu wskoczyć do pierwszej dziesiątki w rankingu UFC i pozwoli realnie myśleć o walkach z najlepszymi. "Witcher" w amerykańskiej organizacji zaliczył do tej pory tylko jeden występ, ale za to bardzo efektowny. Podczas październikowej gali w Sztokholmie znokautował Ilira Latifiego w niespełna dwie minuty i znajduje się na zwycięskiej ścieżce już od sześciu pojedynków. Polak nie obawia się stójki Manuwy, a w zapasach i grze parterowej powinien być zawodnikiem znacznie lepszym od swojego przeciwnika.

 

Paweł Pawlak (10-1) - Sheldon Westcott (9-2-1)

 

Dla Pawła Pawlaka pojedynek w Krakowie może okazać się najważniejszym pojedynkiem w karierze. W przypadku porażki w kiepskim stylu "Plastinho" może pożegnać się z największą organizacją MMA na świecie, ale taki scenariusz łodzianinowi nawet nie przechodzi przez myśl. Pawlak zapewnia, że zmaże plamę, która pozostała po jego debiucie i fatalnym występie w konfrontacji z Peterem Sobottą na UFC w Berlinie.

 

Sheldon Westcott po przegranej z Eliasem Theodorou powrócił do kategorii półśredniej. Kanadyjczyk siedem zwycięstw odnotował w pierwszej rundzie, a pięć z nich przyszło już w otwierającej walkę minucie.

 

Joanne Calderwood (9-0) - Maryna Moroz (5-0)

 

Joanne Calderwood swój debiut w UFC zaliczyła w finale programu The Ultimate Fighter pokonując przez decyzję Seo Hee Ham. We wcześniejszych walkach występowała dla Cage Warriors oraz Invicta FC. Polscy kibice powinni zwrócić uwagę na Brytyjkę, bo z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie ona jedną z najbliższych rywalek Joanny Jędrzejczyk.

 

Maryna Moroz zawodowe starty rozpoczęła pod koniec 2013 roku. Ukrainka od tamtej pory zanotowała pięć zwycięstw, a cztery z nich zakończyły się w pierwszej rundzie. Występ w Krakowie będzie dla niej debiutanckim startem w UFC.

 

Seth Baczynski (18-10) - Leon Edwards (8-2)

 

Seth Baczynski w UFC występuje od 2011 roku. "Polish Pistola" rozpoczął od czterech zwycięstw, ale w kolejnych pięciu triumfował tylko raz pokonując przez decyzję Neila Magny'ego. Walka w Krakowie będzie dla niego wyjątkowy, bo jak sam podkreśla: "Jestem z Ameryki, ale w moich żyłach płynie również polska krew". Baczynski dziesięć walk zakończył przez poddanie, sześciokrotnie nokautował swoich rywali, a dziewięć walk zakończył już w pierwszej rundzie.

 

Leon Edwards z UFC związał się po serii pięciu w brytyjskiej organizacji BAMMA. W debiutanckim występie dla amerykańskiej federacji przegrał z Claudiem Henrique da Silvą przez niejednogłośną decyzję.

 

Bartosz Fabiński (11-2) - Garreth McLellan (12-2)

 

Fabiński w zawodowym MMA walczy od 2011 roku. W ciągu czterech lat występów swoich sił próbował w kategorii średniej i półśredniej. Zawodnik S4 Fight Team zwyciężał m.in. z Antonim Chmielewskim czy Gregorem Herbem. Aż dziewięć walk Polak zakończył w pierwszej rundzie aż osiem swoich pojedynków. Czy w debiucie dla UFC Fabiński skorzysta ze swoich zabójczych uderzeń łokciami?

 

Garreth McLellan do tej pory walczył dla Extreme Fighting Championship Africa. 33-letni zawodnik aż dziewięć swoich walk zakończył przez poddanie rywali, a obecnie może pochwalić się serią sześciu zwycięstw z rzędu.

 

Sergio Moraes (8-3) - Mickael Lebout (13-3)

 

Sergio Moraes w UFC walczy od 2012 roku. Do amerykańskiej organizacji trafił prosto z The Ultimate Fightera, gdzie w półfinale przegrał walkę. Brazylijczyk ma obecnie dwa zwycięstwa z rzędu przez poddanie na koncie. W 2008 roku na mistrzostwach świata jiu-jitsu pokonał członka słynnej rodziny Graciech, Krona, a o jego silnym parterze przekonało się jego siedmiu rywali.

 

Mickael Lebout polskim fanom jest znany doskonale. Jako zawodnik często występował w naszym kraju. Francuz pokonał na gali PROMMAC ALberta Odzimkowskiego, a później pokonał Pawła Żelazowskiego i Szymona Duszę na wydarzeniach PLMMA i sięgnął po mistrzowski pas kategorii półśredniej.

 

Damian Stasiak (8-2) - Yaotzin Meza (20-9)

 

Damian Stasiak jest zawodnikiem wywodzącym się z Karate, a pierwsze zawodowe pojedynki w MMA stoczył 5 listopada 2011 roku. Walczył dla takich organizacji jak M-1 czy BAMMA. "Webster" notuje serię pięciu zwycięstw z rzędu, a osatni pojedynek stoczył 28 marca zwyciężając z Mikem Grundy.

 

Yaotzin Meza w UFC walczył czterokrotnie, ale tylko jeden z nich zakończył się jego zwycięstwem. Wygraną zakończyła się walka z Johnem Albertem, a porażki Amerykanin notował z takimi zawodnikami jak Chad Mendes i Sergio Pettis. Walka przeciwko Chico Camusowi zakończyła się porażką Mezy, ale werdykt został zmieniony na NC. Jego rywal nie przeszedł testów antydopingowych po walce (w jego organizmie wykryto marihuanę).

 

Daniel Omielańczuk (16-4-1) - Anthony Hamilton (13-4)

 

Daniel Omielańczuk po raz trzeci wystąpi na galach organizowanych przez UFC. Polski ciężki do tej pory zaliczył jedno zwycięstwo z Nandorem Guelmino i tyle samo porażek (z Jaredem Rosholtem). Reprezentant Ankos Zapasy Warszawa miał wystąpić również na listopadowej gali przeciwko Soa Palelei, ale doznał złamania kciuka.

 

Rywalem naszego rodaka będzie Anthony Hamilton, który dla UFC walczył trzyrazy. W debiucie przegrał z Aleksiejem Olejnikowem już w pierwszej rundzie. Na gali UFC 177 zapisał na swoje konto pierwszą wygraną dla UFC nokautując Ruana Pottsa. W ostatnim występie został błyskawicznie znokautowany przez Todda Duffeee na UFC 181. Zawodnik nosi pseudonim "Freight Train", co w tłumaczeniu na język polski oznacza..."Pociąg towarowy".

 

Izabela Badurek (5-2) - Aleksandra Albu (5-0)

 

zabela Badurek walczyła ostatni raz na Absolute Championship Berkut 13 w Płocku. Reprezentantka S4 Fight Team poddała w połowie pierwszej rundy Zairę Dyshekovą. Wcześniej, podczas PLMMA 35/TFL 5 jeszcze szybciej zmusiła do odklepania Marzenę Horoszko. Polka w piątkowe popołudnie miała sporo problemów z wypełnieniem limitu wagowego, ale za drugim podejściem wypełniła limit kategorii słomkowej. Czy Badurek zdołała zregenerować odpowiednio swój organizm?

 

Aleksandra Albu w czerwcu 2013 roku znokautowała w pierwszej rundzie Lyubov Demidovą. „Stich” miała zadebiutować w UFC podczas gali Fight Night: Hunt vs. Bigfoot w grudniu 2013, a jej przeciwniczką miała być Julie Kedzie. Ostatecznie do pojedynku nie doszło z powodu kontuzji Albu.

 

Marcin Bandel (13-3) - Steven Ray (16-5)

 

Marcin Bandel w Krakowie zaliczy swój drugi występ dla UFC. W debiucie zawodnik Gracie Barra Łódź błyskawicznie został znokautowany przez Mairbeka Taisumova na gali UFC Fight Night: Nelson - Story w SZtokholmie w październiku 2014 roku. Wcześniej "Bomba" zaliczył serię dwunastu zwycięstw z rzędu. Występ w Krakowie będzie świetną szansą na rehabilitację po nie najlepszym rozpoczęciu przygody z UFC.

 

Steven Ray był mistrzem organizacji Cage Warriors w kategorii lekkiej. W nieco ponad rok walczył dla brytyjskiej organizacji pięciokrotnie i zaliczył cztery zwycięstwa. W ostatnich pojedynkach dwukrotnie pokonał Curta Warburtona znanego z gal UFC.

 

Rocky Lee (3-0) - Taylor Lapilus (8-1)

 

Rocky Lee w zawodowej karierze stoczył zaledwie trzy pojedynki. Kibice UFC mogą go pamiętać z udziału w reality show „The Ultimate Fighter: China”. Rocky był drugim wyborem jednego z trenerów tej edycji Hailina Ao (MMA 8-0). Doszedł do półfinałów, po czym został poddany przez zwycięzcę kategorii piórkowej w programie Ninga Guangyou (MMA 4-2-1). Zawodnik na co dzień trenuje w AKA Thailand.

 

22-letni Lapilus do tej pory wygrał osiem walk w swojej karierze, z czego aż sześć przez poddania. Obecnie może pochwalić się serią trzech wygranych z rzędu. Tylko raz musiał uznać wyższość rywala. 

Maciej Turski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze