Kowalski: Kiedyś sam się przekonałem, jak mocny jest Sepp Blatter

Piłka nożna
Kowalski: Kiedyś sam się przekonałem, jak mocny jest Sepp Blatter
fot. PAP

79-letni Sepp Blatter zostanie wybrany na następną kadencję w FIFA. I raczej nie przeszkodzi mu skandal związany z aresztowaniem 14 działaczy. Jak jest mocny, mogłem osobiście przekonać się przed laty.

Proszę sobie przypomnieć jak przed laty kolejne polskie rządy usiłowały obalić władze PZPN. FIFA, czyli „matka”, dbała jednak o swoje „dziecko”, grożąc, że jeśli polski rząd będzie się mieszał w jej wewnętrzne sprawy, to nasze drużyny zostaną wykluczone z rozgrywek międzynarodowych.

 

Ministrowie sportu (Jacek Dębski, Tomasz Lipiec, Mirosław Drzewiecki) próbowali zrobić rewolucję w PZPN, obalić prezesa skorumpowanej ich zdaniem federacji i doprowadzić do szybkich wyborów. Za każdym razem na drodze stawała jednak FIFA. To pewien paradoks, ale jej szef Sepp Blatter okazywał się mocniejszy od polskich rządów. Nie było dyskusji, wszyscy politycy pękali wycofując ze związku wcześniej wprowadzanych tam kuratorów. Następca Michała Listkiewicza, Grzegorz Lato, mówiąc o działaczach FIFA, epatował słowem rodzina. "Rodzina to, rodzina tamto". "Nie dzwońcie mi tu, nie zawracajcie gitary, bo ja na głowie mam tu rodzinę, która zjeżdża do Warszawy" - mówił przed Euro 2012 do dziennikarzy i wcale nie chodziło mu o ciotki i wujków. Listkiewicz natomiast w jednym z wywiadów, które przeprowadziłem z nim przed laty, użył jeszcze dosadniejszego określenia:  - W pewien sposób FIFA to jest taka… mafia - wypalił.

 

Później nieco łagodził swoją wypowiedź twierdząc, że chodziło mu o swoistą solidarność z podległymi jej podmiotami. By uświadomić dziennikarzom i politykom jak naprawdę FIFA mocną stanowi organizację, zorganizowano nawet wycieczkę do siedziby federacji w Szwajcarii, aby Sepp Blatter osobiście uświadomił zaproszonym, że "polityki nie można mieszać ze sportem".

 

Obecni w Zurychu m.in posłowie Ryszard Czarnecki, Jacek Falfus i Janusz Wójcik zapoznali się z luksusami robiącej wrażenie siedziby, zjedli wystawną kolację w towarzystwie Blattera i jego ówczesnej partnerki, kilkadziesiąt lat młodszej Ilony Boguskiej (plotka głosi, że parę skojarzył Michał Listkiewicz, ale on sam twierdzi, że to bzdura) i wieczorem na tarasie z widokiem na Jezioro Zuryskie usłyszeli w szalenie sympatycznej, "rodzinnej" atmosferze, aby... odpieprzyli się od Michała.

 

Ciekawe, że mniej więcej w tym samym czasie, Władimir Putin robił podobne porządki ze swoją federacją. Na stanowisku prezesa ulokował po prostu swojego kolegę z St Petersburga, obecnego ministra sportu Witalija Mutkę, a wcześniejszego wieloletniego szefa Wiaczesława Kołoskowa wysłał na emeryturę. Nie miało to nic wspólnego ze statutem związku, przepisami FIFA i wszystkimi sprawami, które były koronnym argumentem przeciwko polskim władzom, kiedy te chciały robić rewoltę, a jednak FIFA nawet nie pisnęła.

 

Skandale Blatterowi nigdy nie przeszkadzały. - FIFA działa jak zorganizowana grupa przestępcza. Jestem pewien, że gdyby w jakimś kraju rząd funkcjonował w ten sposób, społeczeństwo wszczęłoby rewolucję - powiedział słynny menedżer piłkarski Mino Raiola (agent m.in Zlatana Ibrahimovica i naszego Bartosza Salamona). Biorąc pod uwagę wcześniejsze lata, można śmiało zakładać, że jutro rewolucji nie będzie.

Cezary Kowalski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze