Robak: Sędziowie nie zaliczali mi uderzeń z pięści, a przeciwnikowi tak

Sporty walki

Karol Robak po finale Igrzysk Europejskich w teakwondo był trochę rozczarowany. Szansa na złoto była wielka, a Polak twierdził, że niektóre jego ciosy nie były punktowane. Srebrny medal to i tak wielki sukces 18-letniego Polaka, który walczy o wyjazd do Rio de Janeiro.

Marta Gula: Jak ocenisz przebieg tej walki?


Karol Robak: Walka była na styku, dużo punktów mi wymazano, które niekoniecznie powinny być wymazane. W złotym punkcie jest loteria. Przegrałem. Trochę rywalowi pomogli sędziowie, trochę publiczność go poniosła.


Jak się czułeś, słysząc ten doping? To wywoływało w Tobie złość?


Może nie złość, ale były momenty, w których mnie to dekoncentrowało, ale starałem się utrzymać skupienie.


Ten ostatni, decydujący punkt… Co sobie myślałeś, gdy wychodziłeś naprzeciwko rywala wiedząc, że jedno uderzenie może zadecydować?


Wiedziałem, że to jest sport. Ja mogłem zdobyć ten punkt i on też mógł go zdobyć. Uderzyłem z pięści. Niestety, w tej walce sędziowie nie zaliczali mi uderzeń z pięści, nie to, co Azerowi. Wygrał, niestety.


Co ten medal dla Ciebie znaczy?


To są kolejne punkty do rankingu światowego. Dzięki tym punktom zakwalifikuję się na Grand Prix i będę mógł zdobywać kolejne punkty i walczyć o wyjazd do Rio de Janeiro.


Tak realnie myślisz o Rio, że będziesz tam walczył o medal olimpijski?


Z dnia na dzień bardziej realnie.

 

Cała rozmowa z Karolem Robakiem w załączonym materiale wideo.

Marta Gula, mjr, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze