Pawłowski: Musimy sobie radzić takim składem, jak mamy

Piłka nożna
Pawłowski: Musimy sobie radzić takim składem, jak mamy
fot. cyfrasport

Przed wyjazdowym meczem eliminacji Ligi Europejskiej z NK Celje bramkarz Śląska Wrocław Mariusz Pawełek przyznał, że im bliżej spotkania, tym adrenalina w zespole jest coraz większa. - Już się nie mogę doczekać, kiedy wyjdziemy na boisko – powiedział.

Piłkarze Śląska do Słowenii wystartują z wrocławskiego lotniska o godz. 10. W środę w planach mają jeszcze zajęcia na stadionie, gdzie w czwartek o godz. 20 zmierzą się z NK Celje w pierwszym meczu eliminacji Ligi Europejskiej.

- Adrenalina rośnie z dnia na dzień i tak już będzie do samego meczu. Grałem już w europejskich pucharach z Wisłą Kraków, ale i tak będzie to dla mnie wyróżnienie i przeżycie wystąpić w czwartek. Trochę się stęskniłem za pucharami. Będziemy się starali pokazać z jak najlepszej strony i przede wszystkim zaprezentować dobrą piłkę nożną. Jeżeli tak się stanie, powinniśmy przywieść korzystny wynik – powiedział kapitan Śląska.

W sobotę po sparingu z Zagłębiem Lubin (1:0) występ Pawełka na Słowenii stanął pod dużym znakiem zapytania, bo po ataku rywala bramkarz wrocławskiego zespołu musiał wcześniej opuścić boisko.

- Młody ambitny zawodnik Zagłębia zamiast w piłkę trafił w moją nogę. Była mocno stłuczona, ale sztab medyczny stanął na wysokości zadania. Trochę pocierpiałem, ale nie trzeba było stawiać słynnych już chyba w całej Polsce wrocławskich pijawek – śmiał się Pawełek.

Śląsk w Słowenii zagra niemal w takim samym składzie, jak wiosną w lidze. Z podstawowych zawodników nie będzie tylko Marco Paixao, któremu z końcem czerwca wygasła umowa, a nowej Portugalczyk nie podpisał. Nie będzie też Adama Kokoszki, który od początku okresu przygotowawczego trenuje ze Śląskiem, ale ze względów proceduralnych (rozwiązanie umowy z Torpedo Moskwa) nie może jeszcze parafować kontraktu z wrocławskim klubem. W składzie jest za to pozyskany latem Jacek Kiełb.

- Możemy zgłosić na 24 godziny przed meczem jeszcze jakiegoś zawodnika do pucharów, ale nie skorzystamy z tego, bo nie mamy kogo zgłosić. Musimy sobie radzić takim składem, jak mamy – mówił na konferencji przed wylotem na Słowenię wyraźnie rozgoryczony trener Tadeusz Pawłowski.

Według prognoz w czwartek w Celje ma być około 30 stopni Celsjusza, ale Pawłowski nie uważa, aby to był problem dla jego drużyny. „Pogoda będzie taka sama dla obu zespołów. Poza tym będziemy grali o godz. 20, a więc upału już wtedy na pewno nie będzie” – dodał.

Jak powiedział PAP rzecznik prasowy Śląska, do Słowenii wybiera się około 2 tysiące kibiców wrocławskiego zespołu. - Najpierw dostaliśmy 1200 wejściówek, ale szybko się rozeszły i otrzymaliśmy kolejne 800. Nie wiem, czy też znajdą nabywców, ale spodziewamy się, że tak, bo zainteresowanie meczem wśród naszych fanów jest duże – dodał.

Początek spotkanie NK Celje – Śląsk w czwartek o godz. 20. Rewanż zostanie rozegrany we Wrocławiu 9 lipca, również o godz. 20.

Az, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze