Trener Radwańskiej: Dieta pomaga. Ula jest na dobrej drodze

Tenis
Trener Radwańskiej: Dieta pomaga. Ula jest na dobrej drodze
fot. PAP

Urszula Radwańska po wyrównanej walce z Samanthą Stosur odpadła w II rundzie Wimbledonu. Mimo porażki 3:6, 4:6 Polka po meczu wydawała się być w dobrym nastroju. – Mogłam wygrać, ale popełniałam za dużo głupich błędów własnych - powiedziała nam po meczu z Australijką.

„Jestem zadowolona z meczu ponieważ był wyrównany. Przede wszystkim I set. W każdym gemie miałam praktycznie przewagę 40:15. Niestety nie wykorzystywałam szans i się zrobiło 1:5. Mogłam wygrać, ale popełniałam za dużo głupich błędów własnych. A wiadomo, że z tak doświadczoną zawodniczką błędów nie wolno popełniać” – powiedziała po porażce z Samanthą Stosur Radwańska.

 

Dzięki punktom zainkasowanym w Londynie (krakowiana będzie 89. rakietą świata - przyp. red.) Radwańska bez konieczności gry w eliminacjach wystąpi w turnieju głównym międzynarodowych mistrzostw USA. Ula osiągnęła także założone z trenerem Maciejem Domką przedsezonowe cele.

 

„Dla mnie najważniejsze jest to, że udało się wystąpić w turnieju głównym i awansować do II rundy. Dzięki temu mam gwarancję, że wystąpię w turnieju głównym na US Open. Wiadomo jednak, że Samantha jest świetną zawodniczką, należy do czołówki. Ale kolejny mecz, mimo, że przegrany pozwolił mi zdobyć ważne doświadczenie i pokazuje, że właśnie niewiele mi tam brakuje”.

 

24-latka mimo dziesięcioletniej już przygody z kortami przy Church Road nadal jest pod wrażeniem ogromu kompleksu oraz urzekającej atmosfery tego wielkiego tenisowego święta.

 

„Niesamowity jest ten klimat, otoczka. Na szczęście wrócę tutaj jeszcze nie raz i nie dwa. Kiedyś na pewno uda się przejść II rundę, która na razie jest nie do przebicia”.

 

Urszula wyleciała z Londynu, więc tym samym nie będzie dopingować w czwartek starszej siostry. ”Teraz wracamy do Krakowa, późnej jedziemy do Warszawy potrenować. Później jedziemy na turniej do Istambułu” (zagra tam jeszcze Paula Kania - przyp. red.).

 

Zadowolony z gry Uli był także Maciej Domka, którego udało nam się złapać po spotkaniu na kilkuminutową rozmowę.

 

Piotr Dąbrowski: Jak ocenia Pan występ Urszuli w spotkaniu z Samanthą Stosur?

 

Maciej Domka: W ogóle występ na Wimbledonie - jak najbardziej pozytywnie. Może oczekiwaliśmy trochę więcej, ale Ula jest na dobrej drodze, żeby osiągać coraz lepsze wyniki.

 

Ostatnio Ula jest na diecie beglutenowej ze względu na liczne alergie. Jak duży wpływ ma takie racjonalne odżywianie na grę Polki?

 

Jeśli chodzi o jej dietę to faktycznie od jakiegoś czasu Ula jest na diecie bezglutenowej. Ale ona wręcz przeciwnie, bardzo jej służy, dzięki niemu czuje się bardzo dobre. Jednak żadnych problemów zdrowotnych nie ma (krakowianka wyleczyła już całkowicie kontuzję barku -przyp. red.).

 

Ulka generalnie jest szczupłą osobą. Jej wygląd jest wynikiem naszej wspólnej ciężkiej pracy. Nie dążymy do tego żeby ją jakoś specjalnie rozbudowywać, bardziej zależy nam na jej szybkości i dynamice. Przy tej posturze ma ona jeszcze naprawdę duży potencjał żeby się wzmocnić.

 

Jak wyglądają najbliższe plany startowe młodszej z sióstr Radwańskich?

 

Teraz wracamy do Warszawy potrenować, a później lecimy do Istambułu na turniej WTA, a następnie rozpoczynamy tour po Stanach Zjednoczonych.

Piotr Dąbrowski

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze