Pindera: Filipiński błysk w Makau

Sporty walki
Pindera: Filipiński błysk w Makau
fot. PAP

Jak Nonito Donaire wychodzi do ringu zawsze jest nadzieja, że będzie ciekawie. Ale teraz musi jeszcze udowadniać, że wciąż jest wybitnym pięściarzem. 32 letni Filipińczyk był mistrzem świata czterech kategorii wagowych, a jeśli dodamy jeszcze pas interim WBA w kategorii junior koguciej, to w pięciu. W klasyfikacji bez podziału na kategorie był w ścisłej czołówce, a w 2012 roku uznano go najlepszym pięściarzem na świecie.

Jego przydomek mówił wszystko: The Filipino Flash (Filipiński błysk) – to określenie nie było na wyrost. Nonito Donaire, urodzony na Filipinach obywatel Stanów Zjednoczonych zawsze bił tak, jakby strzelał błyskawicami. Szczególnie jego lewy sierpowy przypominał cios z kosmosu.

 

Pierwszy tytuł zdobył w wadze muszej, później w koguciej, junior piórkowej i piórkowej.

 

Kiedy 14 miesięcy temu wygrał z Simpiwe Vetyeką z RPA, w piątej rundzie przez techniczny nokaut, i zdobył  pas  w wadze piórkowej wydawało się, że Donaire nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jeśli on też myślał, że nie ma niego silnych, to popełnił błąd. W pierwszej obronie tytułu dostał straszne lanie, a Nicholas Walters robił z nim co chciał. Nie chciało się wierzyć, że to możliwe, a jednak. Jamajczyk ostatecznie znokautował mistrza w szóstym starciu i odarł go ze złudzeń, że może królować w tej kategorii.

 

To było trzecia porażka wiecznie uśmiechniętego Filipińczyka, ale pierwsza tak bolesna.

 

Po tej masakrze jakiej doznał z rąk znacznie silniejszego Waltersa chyba ostatecznie zrozumiał, że każdy ma swoje limity. Kiedyś doświadczyli tego tak znakomici mistrzowie jak Oscar De La Hoya i Felix „Tito” Trinidad w walkach z Bernardem Hopkinsem. „Filipiński błysk” nie jest więc pierwszym, ani ostatnim.

 

Na szczęście Nonito Donaire nie zawiesił rękawic na kołku, tylko zmienił kategorię na niższą. W wadze junior piórkowej był już mistrzem, ale na razie, co najwyżej może tylko bić się o pozycję pretendenta Musi tylko wygrać w sobotę w Makau z Francuzem Anthony Settoulem legitymującym się zupełnie przyzwoitym bilansem (20-3, 10 KO).

 

Donaire ma rekord znacznie lepszy (34-3, 22KO), ale to na nim będzie ciążyć presja, on nie może się już potknąć. Tym bardziej, że jak sam podkreśla, rywal umie boksować.

 

- Muszę w tym pojedynku być bardzo cierpliwy, kluczem do zwycięstwa będzie skracanie ringu i dystansu między nami – powiedział Filipińczyk w jednym z ostatnich wywiadów. Do tej pory większość walk toczył w USA, teraz bije się w Azji.

 

Po przegranej z Waltersem wrócił na ring w niższej kategorii i w Quezon City na Filipinach, w tej samej hali, Araneta Coliseum, w której w 1974 roku bili się Muhammad Ali z Joe Frazierem, rozprawił się szybko ze swoim rodakiem Williamem Prado.

 

Teraz ma nadzieję, że da sobie radę ze znacznie lepszym Francuzem.

 

A jest się o co bić, bo jeśli wygra, to w kolejnym pojedynku dostanie szansę, by znów walczyć o mistrzowski tytuł (regular) wagi junior piórkowej w wersji WBA. Jest tylko jeden warunek: Anglik Scott Quigg musi obronić ten tytuł w starciu z byłym mistrzem świata organizacji IBF,  Kiko Martinezem. Walka ta odbędzie się w Manchesterze, kilka godzin po zakończeniu pojedynku Donaire – Settoul w Makau.

 

Bob Arum, promotor Nonito Donaire’a już rozmawiał w tej sprawie z Eddie Hearnem, promotorem Quigga, ale boks nie znosi pychy, więc poczekajmy na wyniki walk, zarówno w Makau, jak i w Manchesterze. 26 letni, niepokonany Scott Quigg jest oczywiście faworytem, podobnie jak Donaire, ale nigdy nic wiadomo co się zdarzy, tym bardziej, że boks lubi niespodzianki, a Hiszpan nosi przydomek „La Sensacion”.

 

Transmisja gali w Makau z walką wieczoru Nonito Donaire - Anthony Settoul w sobotę od godz. 14.30 w Polsacie Sport Extra!

 

Transmisja gali w Manchesterze z walką wieczoru Scott Quigg - Kiko Martinez od godz. 20:00 w Polsacie Sport Extra!

Janusz Pindera, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze