Legia polskim jedynakiem w kolejnej fazie LE! Jagiellonia i Śląsk za burtą

Piłka nożna
Legia polskim jedynakiem w kolejnej fazie LE! Jagiellonia i Śląsk za burtą
fot.Cyfrasport

Tylko Legia Warszawa awansowała do 3. rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej. Stołeczna ekipa pokonała aż 3:0 rumuńskie Botosani na wyjeździe. Jagiellonia Białystok przegrała w Nikozji z Omonią 0:1, a z kolei Śląsk Wrocław musiał uznać wyższość IFK Goeteborg, choć szczególnie w pierwszej połowie miał znaczną przewagę nad Szwedami.

O odpadnięciu Jagiellonii zdecydował gol stracony już w ósmej minucie. Piłkę w polu karnym dostał Cillian Sheridan. Irlandczyk łatwo zwiódł obrońcę i przy biernej postawie bramkarza Bartłomieja Drągowskiego strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce. Białostoczanie w pierwszej części spotkania tylko raz zagrozili rywalom. W 32. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Taras Romanczuk, ale trafił prosto w ręce cypryjskiego bramkarza.

 

W drugiej połowie trener Michał Probierz starał się odmienić grę swojej drużyny wprowadzając rezerwowych. Efektu to jednak nie przyniosło. W 73. minucie mecz został na kilka minut przerwany. Łukasz Sekulski zderzył się z interweniującym poza polem karnym bramkarzem Omonii. Polski piłkarz został ukarany żółtą kartką, a Kostas Panayi potrzebował trochę czasu by poprawić soczewki kontaktowe. Do samego końca Jagiellonia próbowała atakować, ale robiła to nieporadnie i jej przygoda z europejskimi pucharami już się skończyła.

 

Omonia Nikozja - Jagiellonia Białystok 1:0 (1:0)

 

Bramka: Cillian Sheridan (8') Sędzia: Danilo Grujic (Serbia)

 

Omonia: Kostas Panayi - Cristovao, Ivan Runje, Ucza Łobżanidze, Renato Margaca - Nuno Assis, Herold Goulon (79' Gerassimos Fylaktou), Giorgos Ikonomidis, Luciano Bebe (56' Gaossou Fofana), Andre Schembri (84' Andraż Kirm) - Cillian Sheridan

 

Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski - Filip Modelski, Sebastian Madera, Igors Tarasovs, Piotr Tomasik - Przemysław Frankowski (62' Łukasz Sekulski), Taras Romanczuk (75' Karol Świderski), Rafał Grzyb, Maciej Gajos, Nika Dżalamidze (46' Piotr Grzelczak) - Patryk Tuszyński

 

Żółte kartki: Luciano Bebe, Cillian Sheridan, Cristovao - Taras Romanczuk, Łukasz Sekulski

 

**********************************************************

 

Wicemistrzowie Polski w Rumunii zaprezentowali się dużo lepiej niż w pierwszym meczu. Co prawda podopieczni Henninga Berga wygrali wówczas 1:0 po bramce Ondreja Dudy, ale dokonali tego w słabym stylu. Rewanż dobrze rozpoczął się dla gości, bo już w siódmej minucie objęli prowadzenie. W środku pola piłkę przejął sprowadzony latem na Łazienkowską węgierski napastnik Nemanja Nikolic. Podał do Dudy, ten do Michała Kucharczyka, który wyłożył piłkę Brazylijczykowi Guilherme.

 

Po stracie gola gospodarze nie zrezygnowali z walki o korzystny wynik. Po kwadransie gry trzykrotnie zagrozili bramce Duszana Kuciaka. Najpierw Raul Costin minimalnie spudłował, a chwilę później celnie uderzył Attila Hadnagy zmuszając słowackiego bramkarza do piąstkowania. Kuciak skutecznie interweniował również przy precyzyjnym, ale zbyt lekkim uderzeniu z rzutu wolnego Ariusa Croitoru. Potem do głosu doszli goście. Najpierw Kucharczyk minął bramkarza rumuńskiego zespołu, ale niecelnie podał do Nikolica. W 32. minucie doskonałą okazję zmarnował Duda. Słowak znalazł się sam przed Płamenem Iliewem, ale strzelał siłowo i fatalnie spudłował.

 

Błędy obrońców FC Botosani wykorzystywał Nikolic. W 37. minucie został sfaulowany w polu karnym FC Botosani i chwilę później pewnie wykorzystał "jedenastkę". Przed przerwą goście mogli podwyższyć prowadzenie, ale Guilherme trafił w słupek. Po zmianie stron poziom spotkania był zdecydowanie gorszy niż w pierwszej połowie. W 70. minucie Croitoru trafił w poprzeczkę. To był efekt tego, że Legia oddała inicjatywę gospodarzom. Piłkarze z Warszawy, mając trzybramkową przewagę w dwumeczu, nie dążyli do strzelenia kolejnych bramek. Natomiast zespół FC Botosani coraz częściej atakował bramkę Kuciaka.

 

To jednak goście zdobyli trzeciego gola w meczu. W 84. minucie Aleksandar Prijovic, który zmienił Nikolica, wykorzystał świetne podanie Łukasza Brozia i technicznym strzałem pokonał bramkarza rywali.

 

FC Botosani - Legia Warszawa 3:0 (0:2)

 

Bramki: Guilherme (7'), Nemanja Nikolic (38'-karny), Aleksandar Prijovic (84') Sędzia: Alexandre Boucaut (Belgia) Widzów: 6000

 

FC Botosani: Płamen Iliew – Andrei Patache (33' Quenten Martinus), Andrei Cordos (46' Gabriel Vasvari), Florin Plamada, Florin Ascinte - Ciprian Brata, Raul Costin (73' Scott Robertson), Nicolae-Stelian Cucu, Arius Croitoru, Radosław Dimitrow - Attila Hadnagy

 

Legia: Dusan Kuciak – Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Michał Pazdan, Tomasz Brzyski (46' Michał Żyro) – Guilherme, Tomasz Jodłowiec (79' Michał Masłowski), Ondrej Duda, Dominik Furman, Michał Kucharczyk – Nemanja Nikolic (70' Aleksandar Prijovic)

 

Żółte kartki: Andrei Cordos, Raul Costin, (FC Botosani)

 

**********************************************************

 

Pierwsza połowa meczu w Goeteborgu nie przyniosła przewagi żadnej z drużyn. Śląsk od pierwszych minut ruszył do ataku i już na początku meczu miał świetną okazję do objęcia prowadzenia. Po podaniu Jacka Kiełba do Roberta Picha ten zdołał dośrodkować z końcowej linii boiska. Piłka trafiła do Flavio Paixao, ale jego uderzenie minęło bramkę IFK.

 

Po początkowej dominacji Śląska, Szwedzi się szybko otrząsnęli i zaczęli konstruować akcje zagrażające bramce gości. Tak było w 26. minucie, kiedy to Mikael Boman dostał piłkę w polu karnym Śląska i oddał strzał. Od utraty gola piłkarzy z Wrocławia uratowała świetna interwencja Mariusza Pawełka. Po tej akcji Szwedzi śmielej zaatakowali, ale dobra defensywa Śląska sprawnie rozbijała ich próby. Pod koniec pierwszej połowy potężnym strzałem na bramkę rywali popisał się Tomasz Hołota. Bramkarz IFK z trudem wybił piłkę na rzut rożny.

 

W pierwszych minutach po przerwie obie drużny miały sytuacje, po których wynik mógł ulec zmianie. Najpierw po składnej akcji bramce gości zagroził Emil Salomonsson, a chwilę później w dobrej sytuacji w polu karnym gospodarzy znalazł się Pich, jednak jego strzał został zablokowany przez obronę IFK.

 

Na pierwszego gola kibice musieli czekać do 55. minuty. Wówczas po akcji Sebastiana Erikssona i prostopadłym zagraniu w pole karne Pawełka pokonał Gustav Engvall. Gol podciął skrzydła wrocławianom i kilka minut późnej stracili oni kolejną bramkę. Tym razem, po niepewnej interwencji bramkarza Śląska, do siatki trafił Mikael Boman. Wrocławianie próbowali odrobić straty. Najbliżej strzelenia kontaktowego gola byli w 73. minucie, kiedy po dobrym podaniu Picha znajdujący się w polu karnym Kiełb chybił. Do końca spotkania wynik się nie zmienił i piłkarze Śląska musieli się pożegnać z europejskimi pucharami.

 

IFK Goeteborg - Śląsk Wrocław – 2:0 (0:0)

 

Bramki: Gustav Engvall (55'), Mikael Boman (60') Sędzia: Serdar Gozubuyuk (Holandia) Widzów: 10800

 

IFK Goeteborg: John Alvbage - Emil Salomonsson, Mattias Bjarsmyr, Thomas Rogne, Haitam Aleesami - Gustav Svensson, Sebastian Eriksson - Mikael Boman (79' Martin Smedberg), Gustav Engvall (86' Tom Pettersson)

 

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek – Paweł Zieliński (87' Mateusz Machaj), Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba – Tom Hateley, Tomasz Hołota – Robert Pich, Peter Grajciar (68' Kamil Biliński) , Flavio Paixao (76' Marcel Gecov) – Jacek Kiełb

 

Żółte kartki: Paweł Zieliński, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba, Tomasz Hołota

Adrian Janiuk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze