Świetny mecz Arsenalu z Liverpoolem. Zabrakło tylko... goli
Piłkarze Arsenalu Londyn i Liverpool FC stworzyli świetne widowisko w poniedziałkowy wieczór. Chociaż zabrakło goli, kibice nie mogli narzekać na nudę. Było sporo sytuacji strzeleckich i wspaniałe parady bramkarzy.
Ten, kto wybrał się na Emirates Stadium bądź postanowił obejrzeć mecz w telewizji, nie zmarnował czasu. Piłkarze robili, co mogli, żeby trafić do siatki, jednak na drodze albo stawali Petr Cech i Simon Mignolet, albo słupki bądź poprzeczka.
Partnerka gwiazdy Manchesteru United zarabia... 300 razy mniej, ale chce pracować
Jeszcze w pierwszej połowie największym pechowcem był Philippe Coutinho. W 3. minucie trafił w poprzeczkę, natomiast tuż przed przerwą piłkę po jego strzale na słupek zbił Cech. W drugich 45 minutach w słupek trafił natomiast Alexis Sanchez. Trzeba jednak przyznać, że poza brakiem odrobiny szczęścia czy precyzji u jednych i drugich, był to przede wszystkim popisowy mecz bramkarzy, którzy po ostatnim gwizdku sędziego zgodnie wymienili się bluzami.
Chociaż mecz zakończył się bezbramkowym remisem, piłka raz znalazła się w siatce. W 8. minucie Emirates Stadium eksplodowało radością, kiedy Santi Cazorla podał prostopadle do Aarona Ramseya, po czym ten pokonał Mignoleta. Sędzia podjął jednak kontrowersyjną decyzję, dopatrując się spalonego...
Arsenal Londyn - Liverpool FC 0:0
Arsenal: Petr Cech - Hector Bellerin, Calum Chambers, Gabriel Paulista, Nacho Monreal - Francis Coquelin (82. Alex Oxlade-Chamberlain), Aaron Ramsey, Mesut Özil, Santi Cazorla, Alexis Sánchez - Olivier Giroud (73. Theo Walcott)
Liverpool: Simon Mignolet - Nathaniel Clyne, Martin Skrtel', Dejan Lovren, Joe Gomez - James Milner, Roberto Firmino (83. Jordon Ibe), Lucas Leiva (76. Jordan Rossiter), Emre Can, Philippe Coutinho (88. Alberto Moreno) - Christian Benteke
Komentarze