Tragifarsa pt. Jak zrobić z boksu cyrk. W rolach głównych: dwóch byłych mistrzów

Sporty walki
Tragifarsa pt. Jak zrobić z boksu cyrk. W rolach głównych: dwóch byłych mistrzów
fot. PAP / EPA
Shane Mosley bardziej przypomina emeryta na wakacjach niż poważnego boksera

Boks zawodowy to oczywiście, oprócz sportu, także biznes i wielkie show. Ale kiedy nadchodzi taki moment, że na ringu zostaje tylko show i liczenie kasy, impreza sportowa zamienia się w cyrk. Tak stało się z rewanżową walką legendarnego „Słodkiego” Shane Mosleya i „Złego” pięściarskich ringów, Ricardo Mayorgi.

Obaj, przed kilkima dekadami, zrobili wiele dla popularności pięściarstwa. Teraz go ośmieszają – urzadzając ustawiane bijatyki i równie ustawiane poklepywanie po tyłku narzeczonych. Bo sportowo zaplanowanego na 29 lipca show w „The Forum” w Los Angeles” na pewno poprzez pay-per-view nie sprzedadzą.

A kiedyś był królem

Mosley ma dziś 43 lata i trzeba być kibicem pięściarstwa nie od wczoraj, żeby pamiętać, że „Słodki” był mistrzem świata w trzech kategorich wagowych, a nawet najlepszym zawodnikiem globu bez podziału na kategorie wagowe. Był królem także w 2008 roku, kiedy znokautował Mayorgę na sekundę przed końcem dwunastej rundy, i kiedy w następnej walce, nie będąc faworytem, wygrał przez nokaut z Antonio Margarito. Pózniej był już upadek, seria czterech przegranych w pięciu walkach ( w tym z Floydem Mayweatherem Juniorem i Manny Pacquiao), i wreszcie ogłoszenie kariery, kiedy poległ w walce z Anthony Mundine.
 
To było dwa lata temu. Mosley stracił w ringu swoje największe atuty – szybkość i refleks, zajmował się trenowaniem syna i nikomu nie przyszło do głowy, że wróci na ring. Aż do czasu, kiedy wymienił z Mayorgą parę niecenzuralnych zdań podczas przypadkowego spotkania w Las Vegas.

Wojna twitterów

Pomysł rewanżowej walki wyszedł od Mosley’a, a że Mayorga idealnie się nadawał do zrobienia szumu, panowie – i ich ludzie od PR – usiedli do twittera. Mayorga, który boksersko był sławny przed ponad dekadą, kiedy dwukrotnie pokonując zmarłego tragicznie Vernona Forresta zjednoczył mistrzowskie pasy, jest  idealnym partnerem do promocji. Bo zrobi wszystko. Ricardo, który przeciętnemu kibicowi jest bardziej znany z tego, że na setkach zdjęć jest podczas treningu z papierosem w ustach, i że zdecydowana większość wypowiadanych przez niego na konferencjach słów jest tylko dla widzów dorosłych, wie co sprzedaje bilety.

Tylko, że kiedyś była to kombinacja tego, co potrafił na ringu, z niewyparzoną gębą pięściarza z Nikaragui, który zawsze powtarza, że się dziwi, że jeszcze żyje. Teraz zostało tylko drugie. Mosley na twitterze odgrywał „dobrego”, z Mayorga „złego”, opowiadając między innymi, co zrobi z dziewczyną Mosley’a, a kiedy chciał, żeby było śmieszniej, obiecywał, że najpierw znokautuje Mosley’a, a później były champ będzie musiał umyć jego brudne naczynia.

Cyrk dla tłumów

Kiedy okazało się, że nie sprzedają się ani bilety, ani PPV, panowie poszli na całość. Najpierw, podczas pierwszej konferencji prasowej, Mayorga podczas twarzą w twarz z rywalem, podszedł do Shane z niedłącznym papierosem w ustach, dmuchając mu w twarz. Mosley – jakżeby inaczej! - wytrącił mu papierosa z ust, i kamery miały co filmować. Reżyserka była jednak tak słaba, że śmiali się nawet ci najbardziej zainteresowani. Niewiele to sprzedaży pomogło, a na dodatek przypomniał sobie o kontrakcie z Mayorgą niejaki Don King, odddając sprawę do sądu.

Jeszcze kilkadziesiąt godzin temu były plany konferencji prasowej mającej podać nowego rywala Mosley’a, ale sędzia, ku ogólnemu zaskoczeniu, nie przyjął argumentów Kinga -  walka ciągle jest w planie. Podczas swojej części sądowych argumentów, Mosley mówił o tym, że spodziewa się... ponad 1,2 miliona abonentów PPV i wypełnionego po brzegi The Forum! Jak dziennikarze opisujący te słowa powstrzymali się od śmiechu, nie wiem, ale, po pokonaniu tym razem Kinga, Shane ruszył do dzieła.

Klaps zapisany w scenariuszu
 
Na kolejnym, wtorkowym spotkaniu z mediami, narzeczona Mosleya, apetyczna pani Trista Pisani, nachyliła się tak kusząco, że Ricardo musiał dać jej klapsa. Pani Pisani jest aktorką, było zamieszanie, Mosley rzucił się na Mayorgę, a później wspólnie z pokrzywdzoną niewiastą ogłosili, że Ricardo Mayorgę zabiją. Pewnie będą musieli, bo kilka godzin później, w nagranym wideo, 41-latek z  Nikaragui przyznał, że po prostu wykonywał scenariusz rozpisany wcześniej przez wzburzonego narzeczonego. Czyli Mosleya.

W najbliższą sobotę, o tej samej godzinie, w tym samym mieście, kilka mil dalej od cyrku w The Forum, w Staples Center będzie prawdziwa walka, prawdziwych pięściarzy – niepokonany mistrz świata Leo Santa Cruz (30-0, 17 KO) kontra zawsze bardzo groźny kontra Abner Mares (29-1, 15 KO). Ja wiem, co będę oglądał. Z cyrku już wyrosłem. Zwłaszcza za $49,95.

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze