Kamila Lićwinko w finale MŚ skoku wzwyż
Kamila Lićwinko (Podlasie Białystok) wystąpi w sobotnim finale konkursu skoku wzwyż lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie. W kwalifikacjach pokonała wysokość 1,92, podobnie jak 12 zawodniczek, tak więc o medale walczyć będzie 13.
Halowa mistrzyni globu z Sopotu (2014) w pierwszej próbie zaliczyła 1,85, potem 1,89 za drugim razem i 1,92 za pierwszym. - Było trochę stresująco, ale poczułam ulgę, że się udało. Jeszcze z adrenaliną nie potrafię sobie poradzić. Zeskok jest trochę twardy, a wszystko pozostałe jest w porządku - przyznała.
Na zgrupowaniu klimatycznym w Japonii, bezpośrednio przed mistrzostwami świata, Lićwinko nabawiła się kontuzji pleców. - To rozłożyło mnie na parę dni i nadal odczuwam ból. Liczę jednak na to, że fizjoterapeuci się mną zajmą - dodała. Jak oceniła, jest bardzo dobrze przygotowana do rywalizacji. - Żeby tylko można było to teraz pokazać. Nie chciałabym niczego zepsuć - powiedziała.
W gronie finalistek są jedne z najbardziej utytułowanych lekkoatletek w tej konkurencji - Chorwatka Blanka Vlasic i Hiszpanka Ruth Beitia. W Pekinie nie ma obrończyni tytułu Swietłany Szkoliny. Rosjanka podczas mistrzostw kraju doznała kontuzji ścięgna Achillesa, przeszła operację i przed nią kilka miesięcy rehabilitacji, którą przechodzi w... Warszawie.
Komentarze