Anglicy ostrzegają: nie każdy nastolatek to Rooney

Piłka nożna
Anglicy ostrzegają: nie każdy nastolatek to Rooney
fot. PAP/EPA
Anthony Martial walczył już na europejskich boiskach. To gwarancja tego, że poradzi sobie w Manchesterze United?

Wydawanie fortuny na nastolatków to zawsze jest ryzyko, nawet teraz, kiedy piłkarze są śledzeni i obserwowani od dziesiątego roku życia. Manchester United się nie zraża i kupił z Monaco Anthony'ego Martiala za 36 mln funtów. Angielskie media ostrzegają: czasem trafisz na Wayne'a Rooneya, a czasem na Andersona.

Martial ma 19 lat, za sobą udany sezon (dziewięć goli, w 36 meczach, w tym m.in. przeciwko PSG). Od 16. roku życia gra we francuskich młodzieżówkach, zdobywa tam bramki. Nie słychać o jego ekscesach, nie miał poważnych kontuzji - idealny materiał na gwiazdę. Nic dziwnego, że właśnie został najdroższym nastolatkiem w historii futbolu.

 

Angielskie kluby szalały na rynku transferowym


Manchester lubi kupować takich piłkarzy. Kupił Cristiano Ronaldo, Wayne'a Rooneya - na tych transferach wyszedł doskonale. Ale sprowadził też za ciężkie pieniądze Andersona, który nie okazał się warto 20 mln funtów, czy Bebe (kupionego kilka tygodni po 20. urodzinach). Luke Shaw na razie nie zachwycił, ale jeszcze ma trochę czasu, by udowodnić, że warto było zapłacić za niego 27 mln funtów.


Inni też mają na koncie spektakularne porażki. BBC przypomina chybione transfery z lat 80. i 90. Wielu piłkarzy miało podbić świat, a kończyli marnie. Clive Allen kosztował Arsenal w 1980 roku 1,25 mln funtów. Rozegrał tylko trzy mecze towarzyskie i został sprzedany do Crystal Palace, w wymianie za takich asów jak Kenny Sansom i Paul Barron.


Inter wiele sobie obiecywał po napastniku Caio Ribeiro Decoussau (ktoś wie, kim on jest?), zapłacił 6,6 mln funtów i zagrał 6 razy w Serie A - po milionie za każdy mecz.

 

Listę można by rozciągać jeszcze długo. Liverpool zapłacił za Wayne'a Harrisona w 1985 roku 250 tys. funtów. W Liverpoolu nie zagrał ani razu. Do tego jeszcze wpadł do szklarni i poranił się tak, że ledwo został odratowany. Mark Kennedy też miał zbawić Liverpool, kosztował 1,5 mln funtów i tylko pięć razy wyszedł w podstawowym składzie. Potem odszedł do Wimbledonu.

 

A Royston Drenthe, który w klasyfikacji nie może być ujęty tylko dlatego, że trochę wcześniej skończył 20 lat? A nasz Dawid Janczyk, który miał 19 lat, kiedy przechodził z Legii do CSKA Moskwa? A Jermaine Pennant? Lista jest długa, coraz dłuższa, a pieniądze coraz większe.

 

 

Łukasz Majchrzyk, bbc, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze