Osłabiona GieKSa odwróciła losy meczu w Bełchatowie

Piłka nożna

W spotkaniu siódmej kolejki 1 ligi piłkarze PGE GKS Bełchatów przegrali z GKS Katowice 1:2. Gospodarze wywalczyli prowadzenie na początku pierwszej połowy, jednak katowiczanie zdołali odwrócić losy meczu mimo gry w osłabieniu.

GKS Bełchatów po spadku z ekstraklasy przeszedł prawdziwą rewolucję kadrową, mimo to całkiem nieźle radzi sobie w pierwszoligowej stawce. Gorzej wygląda sytuacja GKS Katowice: klub, który miał włączyć się w walkę o awans do ekstraklasy, po sześciu kolejkach zajmował miejsce w okolicach strefy spadkowej.


Grosik mąż, Grosik tata. Rodzina odwiedziła kadrowicza

 

Pierwsza połowa spotkania w Bechatowie potwierdziła, że ekipa z Katowic przeżywa poważny kryzys. Kluczowy moment tej części meczu to 11. minuta gry: strata Povilasa Leimonasa, i faul Adriana Jurkowskiego na wychodzącym na czystą pozycję Cezarym Demianiuku. Werdykt arbitra mógł być tylko jeden: czerwona kartka za to zagranie, a po chwili goście dostali kolejny cios. Rzut wolny z okolicy 18. metra, piłkę ustawił Seweryn Michalski, uderzył precyzyjnie nad murem katowiczan, a Rafał Dobroliński po chwili wyjmował piłkę z siatki. Wynik 1:0 do przerwy nie odzwierciedlał przewagi bełchatowian. W 34. minucie Lukas Kuban uderzył z dystansu, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki gości. Swoje szanse mieli również Hieronim Gierszewski, Patryk Rachwał i Bartłomiej Bartosiak. W odpowiedzi do siatki rywali trafił Grzegorz Goncerz, ale bramka nie została uznana.

 

Początek drugiej połowy również upłynął pod znakiem przewagi gospodarzy. W 60. minucie bliski szczęścia był Vaclav Cverna, ale po dośrodkowaniu Bartłomieja Bartosiaka posłał piłkę głową nad poprzeczką bramki. Strzału z dalszej odległości próbował jeszcze Lukas Klemenz, ale z minuty na minutę w grze gospodarzy widać było coraz mniej entuzjazmu, tak jakby byli pewni dowiezienia przewagi do końca spotkania.

 

Taka postawa zemściła się na piłkarzach z Bełchatowa. Akcja w 78 minucie: Rafał Pietrzak dograł z lewej strony, piłka przypadkowo odbiła się od obrońcy gospodarzy, dopadł do niej Filip Burkhardt i z najbliższej odległości wpakował do siatki. Konsternacja, a to jeszcze nie było wszystko, co katowiczanie mieli do powiedzenia w tym dniu. Po stracie gola bełchatowianie stanęli w miejscu, a goście wyprowadzili zabójczą kontrę: Aleksander Januszkiewicz zagrał do Grzegorza Goncerza, a ten wyłożył piłkę przed pole karne nadbiegającemu Łukaszowi Pielorzowi, który strzałem po ziemi znalazł drogę do bramki rywali. Była 86. minuta gry i gospodarzom nie udało się już skutecznie odpowiedzieć. W doliczonym czasie gry Grzegorz Goncerz wyleciał z boiska za brutalny atak w nogi przeciwnika i katowiczanie kończyli spotkanie w dziewiątkę.

 

PGE GKS Bełchatów - GKS Katowice 1:2 (1:0)

 

Bramki: 1:0 Seweryn Michalski (12-wolny), 1:1 Filip Burkhardt (78), 1:2 Łukasz Pielorz (86).

 

Żółte kartki - PGE GKS Bełchatów: Lukas Kuban, Seweryn Michalski. Czerwone kartki - GKS Katowice: Adrian Jurkowski (10-faul), Grzegorz Goncerz (90+2-faul).

 

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin). Widzów: 1 620.

Robert Murawski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze