Pindera: Pożegnanie w Las Vegas

Sporty walki

Dla Floyda Mayweathera Jr starcie z Andre Berto ma być pożegnalną walką wypełniającą kontrakt z telewizją Showtime. Aż nie chce się wierzyć, że to już ostatni raz.

Jedno jest pewne, Mayweather wypełni tym pojedynkiem 30 miesięczny kontrakt z Showtime /CBS na który składało się sześć walk, począwszy od Roberta Guerrero, a kończąc na Berto. Ten kontrakt wstrząsnął wtedy sportowym światem, bo nikt wcześniej nie podpisał tak lukratywnej umowy.

 

Ostatnia walka Mayweathera: Kostyra i Pindera razem!

Za walkę z Guerrero miał zapewnione 32 mln USD, za kolejną z Saulem Alvarezem 41,5 mln, a za oba pojedynki z Marcosem Rene Maidaną po 32 mln. W każdym przypadku dochodziły oczywiście wpływy z pay per view, które jak na króla PPV przystało były królewskie.

 

Współczesny Midas

Ostatnia walka z Mannym Pacquiao przebiła te apanaże wielokrotnie. Już gwarantowana suma 120 mln dolarów wydawała się nierealna, a przecież ostateczne honorarium dla Floyda Jr mocno przekroczyło 200 mln. Jedne dane mówią o 220 mln, inne nawet o kwocie ćwierć miliarda dolarów, co zapewne będzie długo niepobitym rekordem honorariów, nie tylko w boksie.

Floyd Mayweather Jr najpierw nosił wyjątkowo celny przydomek „Pretty Boy” podkreślający jego wspaniałe umiejętności obronne, od dawna jednak słysząc „Money”, wiemy, że chodzi o niego. Jest przecież królem PPV, współczesnym Midasem, który tak jak kiedyś  Oscar De La Hoya, wszystko czego dotknie zamienia w złoto. A w maju, gdy walczył z Pacquiao tego złota było naprawdę bardzo dużo.

I może dlatego teraz, przed pojedynkiem z Andre Berto, byłym, dwukrotnym mistrzem świata wagi półśredniej, aktualnym interim WBA tej kategorii, nie ma takiej gorączki.
 
Po prostu Floyd Jr chyba przekroczył już swoje granice, a ktoś taki jak Haitańczyk Berto (trzy porażki w ostatnich sześciu walkach) nie budzi, co zrozumiałe, wielkich emocji. Mayweather musiałby porwać na kogoś z innej, bokserskiej planety, by raz jeszcze rozpalić świat, a jak widać nie jest szaleńcem. On chce teraz tylko efektownie wygrać i odejść. A później wrócić, gdy już zaczną za nim tęsknić.

 

Spełniony pięściarz


Nikt nie wie czy tak będzie, czy Mayweather Jr znajdzie w sobie jeszcze dostatecznie dużo motywacji, by zmienić decyzję i zdecydować się kiedyś na kolejną walkę. W niedzielę rano będzie miał ich na koncie 49, prawdopodobnie wszystkie zwycięskie, więc pokusa, by ustanowić kolejny rekord i wrzucić do skarbca jeszcze jedną tonę złota będzie zapewne ogromna, ale to człowiek syty wszelkich splendorów, więc jeśli poskromi zachłanność, to z emerytury już nie wróci.

Mnie osobiście będzie Floyda Jr brakowało, tak jak każdego z wielkich mistrzów. Po raz pierwszy zobaczyłem go na igrzyskach w Atlancie (1996), gdzie w półfinale pokonał go jednym punktem Bułgar Serafim Todorow, trzykrotny mistrz świata i trzykrotny mistrz Europy. Punktacja sędziów była kontrowersyjna, Mayweather nie mógł pogodzić się z porażką.
 
Od tamtej pory już nie przegrał, zdobył 12 tytułów mistrzowskich w pięciu kategoriach wagowych, pokonał 21 mistrzów świata, został najlepszym pięściarzem bez podziału na kategorie i najbogatszym sportowcem świata. Jest spełniony.

Pochodzący z Haiti Berto (olimpijczyk z Aten, brązowy medalista MŚ w Bangkoku) ma za to starcie z mistrzem zagwarantowane 4 mln dolarów (najwięcej w karierze), ale na sukces raczej nie może liczyć. Żelaznym faworytem jest Floyd Mayweather Jr, ale boks widział różne cuda, więc poczekajmy do walki, która faktycznie nie wywołuje dreszczy, ale kto wie, może będzie zdecydowanie lepsza niż myślimy.

 

Będzie gorąco

Zresztą to przecież nie jest jedyny mistrzowski pojedynek na gali w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas. Jak wyjdą do ringu Portorykańczyk Roman Martinez i Meksykanin Orlando Salido na pewno będzie gorąco, wystarczy przypomnieć sobie ich pierwsze starcie w kwietniu tego roku. Martinez, mistrz wagi junior lekkiej (WBO) otrzyma 300 tysięcy USD, a jego meksykański rywal połowę tej sumy.

Więcej zarobią Badou Jack (mistrz WBC wagi superśredniej) i George Groves. Szwed i Anglik dostaną po pół miliona i obiecują, że w ich walce nudy nie będzie.
 
A jeśli wszyscy dotrzymają słowa, to noc z soboty na niedzielę (polskiego czasu) w Las Vegas, zapowiada się na bardzo gorącą.

 

Transmisja gali w Las Vegas w Polsacie Sport Extra!

Janusz Pindera, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze