Łepkowski poznał rywala. "Mam nadzieję, że to nie taksówkarz"

Sporty walki
Łepkowski poznał rywala. "Mam nadzieję, że to nie taksówkarz"
fot. Martial Arts Contest

Jeden z najlepszych polskich zawodników tajskiego boksu - Marcin Łepkowski poznał rywala, z którym zmierzy się podczas gali DSF Martial Arts Contest we Wrocławiu. Przeciwnikiem naszego zawodnika będzie Robert Kit Kor Wit z Tajlandii.

Organizatorzy gali we Wrocławiu ogłosili kolejny pojedynek Muay Thai o pas Interkontynentalnego Mistrza Świata największej światowej organizacji WMC, który odbędzie się już 24-go października br.,  podczas gali DSF Martial Arts Contest 1 „Polska vs Tajlandia”, w hali Orbita. Zmierzą się w nim: polski Wicemistrz Europy, Marcin Łepkowski i tajski wojownik, Robert Kit Kor Wit. Pojedynek zakontraktowany jest w kategorii półśredniej, do 67 kilogramów i wejdzie w skład pierwszego historycznego meczu Polska kontra Tajlandia.

25-letni Marcin Łepkowski to jeden z najlepszych polskich zawodników tajskiego boksu i jeden z najlepszych europejskich fighterów. W rankingach największej światowej organizacji amatorskiego Muay Thai IFMA w Europie wyprzedzają go tylko słynni mistrzowie: Andrei Kulebin z Białorusi i Sergey Kulyaba z Ukrainy. Polak dwukrotnie był w finale prestiżowego światowego turnieju I-1 w Hongkongu, w Chinach.

Podczas ostatniego występu w tej imprezie doznał groźnej kontuzji kolana. Zawodnik Raczadam Kraków po okresie rehabilitacji jest głodny walki. Na jego koncie widnieje już 90 stoczonych walk, z których 70 wygrał. Jego koronna technika to słynne uderzenie z półobrotu łokciem, którym nokautował wielu rywali. Tajski zawodnik z kolei ma spore doświadczenie z zawodowych aren. Robert Kit Kor Wit wygrał 47 walk, a 12 przegrał. Zremisował także 3 pojedynki.

Marcin Łepkowski na wieść o rywalu stwierdził dowcipnie: „Pierwszy raz słyszę to nazwisko. Mam nadzieję, że nie jest to „tajski taksówkarz” i mam nadzieję, że przyleci ktoś z kim będę mógł zrobić walkę na poziomie. Ja nie boję się walczyć z dobrymi zawodnikami. Pokazałem to dwukrotnie walcząc z Kulyabą, czy Kulebinem. Trenowałem w najlepszym teamie Sitsongpeenong w Tajlandii z najlepszymi. Jeśli musiałbym wyjść do Sittichai'a czy Kema i walczyć to wyjdę i dam dobrą walkę. Tak więc ten rywal mnie nie przeraża”.

psl, Informacja prasowa

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze