Dumny Aguilera i rozgoryczony Rekowski. Wywiady po pojedynku na śmierć i życie!
Marcin Rekowski był rozczarowany po dramatycznej walce z Nagym Aguilerą. – Jesteśmy profesjonalistami. Ryzykujemy życie! Powinniśmy walczyć na serio – komentował kontrowersyjną jego zdaniem pracę sędziego. Aguilera natomiast wyraził chęć rewanżu: - Jestem za, chociaż musimy zrobić to trochę inaczej. Ale tak, chcę tego, bo Polska to mój drugi dom – powiedział Mateuszowi Borkowi.
Mateusz Borek: Przez dziesięć rund to była prawdziwa bokserska wojna! Gratuluję zwycięstwa.
Nagy Aguilera: Rekowski to twardy pięściarz. Polska w ogóle ma wielkich bokserów: Adamka, Szpilkę. Kocham Polskę, kocham tych ludzi, kocham tu być. Czuję się tu jak w domu…
Brodnicka do Piątkowskiej: Rewanż? Może kiedyś…
Co myśli Pan o ewentualnym rewanżu?
Jasne, że tak, ale na innych zasadach. Muszę o tym wiedzieć wcześniej. Przyjechałem tu z Ameryki niedawno, byłem chory, teraz dostałem ciosy głową, a sędzia nie był uczciwy, ale i tak wygrałem!
Do zwycięstwa zabrakło Ci sekund… Sędzia Zwoliński zdecydował się jednak za zakończenie walki.
Marcin Rekowski: Uważam to za dziecinadę. Albo boksujemy na śmierć i życie, jesteśmy fighterami, albo nie. Szczególnie, że do końca została sekunda lub dwie. A sędzia bawi się w boks amatorski i przerywa walkę. To o co chodzi? Przecież ja wychodzę do ringu, aby zarobić pieniądze, aby walczyć. A nie po to, żeby ktoś mnie uderzył delikatnie, a sędzia powiedział, że przegrałem. Po to ryzykuję życie, aby walczyć. Mam wielki żal i chcę rewanżu.
Zastanawialiśmy się w jakiej formie jest Aguilera, a on pokazał dziś dużą klasę.
Tak. To twardy, mocny zawodnik. Wiedziałem, że to będzie zawzięta walka, ale nie myślałem, że przyjmie taki obrót. A jeżeli przyjmie, to bawmy się jak dorośli.
Całą rozmowę Mateusza Borka z Nagym Aguilerą i Marcinem Rekowskim zobacz w materiale wideo.
Komentarze