Noc nokautów w Manchesterze. Flanagan i Smith mistrzami świata!

Sporty walki

Terry Flanagan już w drugiej rundzie pokonał przez techniczny nokaut Diego Magdaleno, zachowując tym samym pas WBO World wagi lekkiej. Na gali w Manchesterze z wywalczenia tytułu mógł również cieszyć się Liam Smith!

Flanagan i Magdaleno oczywiście spokojnie rozpoczęli starcie, jednak to Amerykanin był bliski liczenia w pierwszej rundzie. Co się nie stało w pierwszej odsłonie, stało się w drugiej, gdzie widzieliśmy aż trzy nokdauny. Kiedy po tym ostatnim wydawało się, że wszystko skończone, sędzia Terry O'Connor  wyliczył Amerykanina i zezwolił na kontynuowanie pojedynku. Egzekucja była jednak  nieunikniona. Ambitny 28-latek desperacko rzucił się na przeciwnika, ale na nic to się zdało. Po kolejnej serii ciosów Anglika pojedynek trzeba było bezzwłocznie przerwać. Tym samym Flanagan pozostaje mistrzem świata federacji WBO!

 

Całą walkę zobacz w załączonym materiale wideo!

 

Ten wieczór należał do Anglików


Chwilę wcześniej kibiców do czerwoności rozgrzało starcie Liama Smitha z Johnem Thompsonem o wakujący po Demetriusie Andrade pas WBO wagi superpółśredniej.

 

Ugonoh zdobędzie pierwszy pas? Transmisja gali w Auckland w Polsacie Sport


Amerykanin do mistrzowskiej potyczki przystąpił trochę niespodziewanie. Początkowo rywalem Anglika miał być Michel Soro, jednak ten przez konflikt z promotorem wypadł z rozpiski.


Tegoroczny zwycięzca turnieju Boxcino miał być godnym zastępstwem i na gali w Manchesterze rzeczywiście spisał się dobrze, wygrywając nawet dwie pierwsze rundy. Szybko jednak się okazało, że to tylko część taktyki Smitha, który ostrożnie rozpoczynając pojedynek chciał zmęczyć rywala.


W pierwszych rundach Amerykanin dobrze wykorzystywał przewagę w postaci większego zasięgu ramion, jednak od trzeciej odsłony pięściarz z Wielkiej Brytanii zaczął rozmontowywać przeciwnika. Coraz to więcej mocnych ciosów spadało na głowę 26-latka z USA. Żaden z nich nie zamierzał odpuszczać, ale to lewe proste Smitha wywoływały piorunujące efekty. Już w szóstej rundzie, przed porażką przed czasem, Thomsona uratował tylko gong, a pięściarz do narożnika wrócił bardzo osłabiony.


Jednak co się odwlecze, to nie uciecze! Smith poczuł krew i od razu zasypał „Apollo Kidd” gradem ciosów. W końcu jeden prawy, piekielnie mocny, prosty trafił rywala w okolice skroni. Po takim ciosie, nie sposób było ustać na nogach i to Liam Smith może teraz cieszyć się z mistrzowskiego tytułu WBO.

 

Skrót walki zobacz w załączonym materiale wideo!

Karolina Owczarz, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze