Barack Obama zadecyduje o losach gwiazdy MMA?

Sporty walki
Barack Obama zadecyduje o losach gwiazdy MMA?
fot. twitter.com

Kontrowersyjny zawodnik MMA Nick Diaz w połowie września został skazany przez Sportową Komisję Stanu Nevada (NSAC) na pięć lat zawieszenia za nielegalne zażywanie... marihuany. Przez miesiąc sprawa nabrała olbrzymiego rozgłosu, a dzisiaj już wiemy, że do Białego Domu wpłynęła petycja zawierająca ponad 100 tys. podpisów. Wszystko wskazuje na to, że o losach barwnego Diaza może zadecydować sam prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama!

Wyniki badań antydopingowych po gali UFC 183 mówiły jasno. Nick Diaz w niedozwolonym okresie zażywał marihuanę, która znajduje się na liście substancji zakazanych. W przeszłosći amerykański zawodnik dwukrotnie dopuszczał się podobnych wykroczeń i ponosił srogie konsekwencje swoich czynów.

 

KSW 32: Trening medialny za nami. Zawodnicy gotowi na podbój Anglii!


14 września 2015 roku w Las Vegas odbyła się rozprawa dyscyplinarna, która miała zadecydować o przyszłości Nicka Diaza. Dwóch członków komisji wnioskowało o dożywotnie zawieszenie zawodnika ze względu na wcześniej wpadki Amerykanina. Chodziło nie tylko o wpadki z marihuaną, ale również o niestawienie się na badaniach w 2009 roku oraz bójkę, w której wziął udział na gali Strikeforce.

Dożywotniego zakazu startu Nick Diaz nie otrzymał, ale werdykt zszokował całe społeczeństwo MMA na świecie. Pięć lat zawieszenia oraz 165 tys. dolarów kary finansowej. To był do tej pory najcięższy wyrok wydany przez Sportową Komisję Stanu Nevada w historii!

- Ludzie z komisji nie pozwolili mi dojść do głosu w trakcie przesłuchania. Atakowali mnie przez cały czas siedząc za stolikiem i nie dali wypowiedzieć ani słowa, ale co mam zrobić? Jestem wojownikiem i będę walczył - mówił Diaz w wywiadzie dla MMAmania.com.

Fani Nicka Diaza szybko wzięli sprawę w swoje ręce i postanowili pomóc swojemu idolowi. Cel był prosty - 100 tys. podpisów pod stworzoną petycją. Według fanów zawieszenie jest niezgodne z przepisami NSAC, które mówią, że trzecia wpadka związana z marihuaną niesie za sobą konsekwencję w postaci trzyletniego zawieszenia.




Dzisiaj już wiemy, że udało się zebrać wystarczając liczbę podpisów, ale co teraz? Biały Dom ma 60 dni na wydanie oświadczenia i opublikowanie swojego stanowiska. Swojej radości ze wsparcia kibiców nie kryją zarówno zawodnik jak i jego adwokat Lucas Middlebrook. Co ciekawsze Diazowi ostatecznie postanowiła pomóc również organizacja UFC, która wesprze zawodnika swoimi prawnikami.


Maciej Turski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze