Origen pierwszym półfinalistą Worldsów!

Inne
Origen pierwszym półfinalistą Worldsów!
lolesports

W ćwierćfinałowym meczu Origen pokonało Flash Wolves wynikiem 3-1, a spory udział w zwycięstwie miał wybór Anivii na środkową aleję.

Europejska drużyna wygrała wszystkie trzy mecze, w których xPeke wybrał Anivię. Hiszpański midlaner jest jedynym graczem, który wybierał Cryophoenixa podczas tegorocznych mistrzostw. Origen udowodniło, że potrafi wykorzystać przewagi, które stwarza ten nietypowy pick. Wyczyny czarnego konia tegorocznych Woldsów przywodzą w pamięci turnieje z udziałem oryginalnego mistrza Anivii – Henrika "Froggena" Hansena z legendarnego CLG.EU.

 

Ekspert tegorocznych Wordsów, MonteChristo, napisał na Twitterze: "Jestem więcej niż pewny, że ta seria spotkań jest rezultatem eksperymentu naukowego stworzonego po to, żeby dostarczyć najnudniejsze BO5 wszechczasów". Trudno się z nim nie zgodzić. Każda gra trwała więcej niż 40 minut, a podczas czterech meczów byliśmy świadkami tylko 91 zabójstw w wykonaniu obu drużyn.

 

Pierwsza z ćwierćfinałowych gier, to pewny początek w wykonaniu Origen (spora w tym zasługa Nielsa grającego na pozycji ADC) , który z czasem przerodził się w bardziej wyrównane spotkanie za sprawą Maple'a z FV grającego jako LeBlanc. Gdy w 31 minucie Flash Wolves miało ponad 4000 złota przewagi, dotknęła ich totalna katastrofa. Paul "sOAZ" Boyer poczuł się jak w meczu gwiazd NBA i zanotował pięć ekwilibrystycznych wsadów, które poprowadziły jego drużynę do zwycięstwa.

 

 

Podczas drugiej gry Origen czuło się sporo bardziej komfortowo. Drużyna dogłębnie przeanalizowała, nieco już zakurzoną, dokumentację taktyczną starego CLG.EU i wykorzystała ich tajną broń, Anivię w środkowej aleji, najlepiej jak mogła. Europejczycy po prostu stopniowo popychali linie, co prowadziło do kreaowania coraz większej przewagi w złocie. Flash Wolves miało któtki moment nadziei, gdy niesamowite combo superumiejętnośći Malphite'a i Viktora sprawiło, że wygrali teamfight w pięknym stylu. Jednak Niels jako Kalista nie pozostawił miejsca do dyskusji i kilka minut później sprawiał, że jego przeciwnicy dosłownie rozpływali się pod naporem jego autoattacków.

 

Flash Wolves stworzyło pozory "wielkiego powrotu" w trzeciej grze, gdy wybór Caitlyn stworzył przewagę podczas laning-phase. Zaskoczeniem był wybór xPeke. Hiszpan zdecydował się na Oriannę zamiast Anivii, co pośrednio sprawiło, że Origen grało się odrobinę trudniej.

 

Gdy xPeke powrócił do zamrażania swoich przeciwników jako Anivia sprawy miały się dużo lepiej. Origen czuło się jak podczas meczu treningowego i zanotowało komfortowe, powolne zwycięstwo pod swoje dyktando. Europejczycy farmili do późnej fazy gry i pozwolili Nielsowi (grającemu w tym meczu jako Jinx) systematycznie niszczyć wieże przeciwników). Tajwańska drużyna nie potrafiła poradzić sobie zarówno z wave clearem Anivii, jak i z jej zdolności do oddcinania graczy od siebie (dzięki ścianie lodu). Flash Wolves nie potrafiło zareagować na dobór przedmiotów i styl gry midlanera Origen.

 

Teraz Origen musi być przygotowane, aby zmierzyć się ze zwycięscą spotkania pomiędzy SK Telecom T1 i ahq eSports Club. Wszyscy spodziewają się awansu faworyzowanych Koreańczyków, ale zwycięsce poznamy dopiero wieczorem.  

Michał Bogacz

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze