Udany powrót Tuchela, zwycięstwo Borussii, przerwana seria snajpera
Thomas Tuchel ponownie zawitał do Moguncji, tyle że tym razem jako trener Borussii Dortmund. Powrót okazał się bardzo radosny, gdyż jego piłkarze po trafieniach Marco Reusa i Henrikha Mkhitaryana wygrali 2:0.
Tuchel pracował z FSV Mainz 6 lat, z czego 5 jako trener pierwszej drużyny (wcześniej w drużynie do lat 19). Z klubem osiągał dobre wyniki, awansował do Ligi Europy i w końcu stwierdził, że musi odpocząć. Po rocznej przerwie wrócił do pracy już jako szkoleniowiec Borussii Dortmund.
Komentatorzy Polsatu Sport... za kratkami!
W dziewiątej kolejce on i jego piłkarze pojechali właśnie na mecz z FSV Mainz. Wicelider Bundesligi nie wygrał trzech meczów z rzędu, ale w końcu przerwał złą serię. W pierwszej połowie bramkę zdobył Marco Reus, który wykorzystał podanie najskuteczniejszego w tym sezonie piłkarza BVB Pierre'a-Emericka Aubameyanga. Gabończyk potrafi asystować, ale imponująca była jego passa strzelecka: minimum jedno trafienie w każdym z ośmiu meczów ligowych.
No właśnie... była. W tym meczu Aubameyang do siatki już nie trafił. Zrobił to za to Henrikh Mkhitaryan, który ustalił wynik na 2:0 dla BVB (asysta - Aubameyang). Rzutu karnego na początku drugiej połowy nie wykorzystał jeszcze Reus. Borussia zmniejszyła stratę do pierwszego Bayernu - który jutro zmierzy się z Werderem Brema - do czterech punktów. Łukasz Piszczek spędził 90 minut na ławce rezerwowych.
FSV Mainz - Borussia Dortmund 0:2 (0:1)
Bramki: Reus 18, Mkhitaryan 82.
Mainz: Karius - Brosinski, Bungert, Bell, Bengtsson - Latza (85 Serdar), Baumgartlinger - Samperio (70 Klement), Malli, De Blasis - Muto (83 Niederlechner).
BVB: Burki - Ginter, Papastathopoulos, Hummels, Park - Guendogan, Weigl - Reus (79 Bender), Kagawa (83 Castro), Mkhitaryan - Aubameyang (89 Ramos).
Żółte kartki: Samperio, Brosinski - Mkhitaryan.
Komentarze