Polczak: Czerczesow doda kolorytu naszej lidze

Piłka nożna
Polczak: Czerczesow doda kolorytu naszej lidze
fot.Cyfrasport

Czerczesow jest szczery i wali prosto z mostu. Nie boi się podejmować odważnych i trudnych decyzji. Jego wypowiedzi w mediach nie są utartymi formułkami. Jest barwną, ciekawą postacią i wszyscy w Polsce już niedługo będą mieli okazję się o tym przekonać - mówi w rozmowie z Polsatsport.pl były podopieczny Stanisława Czerczesowa obrońca Cracovii Piotr Polczak.

Adrian Janiuk: Traktuje Pan mecz z Legią Warszawa szczególnie ze względu na spotkanie z byłym trenerem Stanisławem Czerczesowem?

 

Piotr Polczak: W pierwszej kolejności myślę o tym, że gramy z Legią Warszawa czyli kandydatem do mistrzostwa Polski. Sama otoczka meczów w stolicy sprawia, że żadnej dodatkowej mobilizacji nie potrzeba, aczkolwiek cieszę się na myśl o spotkaniu z trenerem Czerczesowem. Nie wiem, czy będzie okazja żeby dłużej porozmawiać po meczu, ale na pewno miło będzie go po raz kolejny spotkać. Co prawda będzie to spotkanie w innym charakterze niż dotychczas, ale jestem przekonany, że uściśniemy sobie serdecznie dłonie.

 

Nowy trener Legii dla Polsatsport.pl: Nie jestem Iwanem Groźnym. Jestem Czerczesow!

 

Jak scharakteryzuje Pan nowego trenera Legii?

 

Jest to człowiek, który mówiąc kolokwialnie nie da sobie w kaszę dmuchać. Słynie z twardej ręki i przywiązuje ogromną wagę do dyscypliny. Nie pozwoli sobie na to, aby ktoś mu się przeciwstawił. U niego indywidualności schodzą na boczny tor, ponieważ po pierwsze liczy się zespół. Trzeba powiedzieć, że jest doświadczony w swoim fachu. Świetnie radził sobie prowadząc kluby z mniejszym budżetem jak choćby Amkar Perm. W każdym klubie, w którym przyszło mu pracować pozostawił coś pozytywnego po sobie. Bez dwóch zdań jest to szkoleniowiec z ogromną charyzmą.

 

Uważa Pan, że trener Czerczesow poradzi sobie w polskiej lidze? Polska to dla niego właściwy kierunek?

 

Patrząc na jego warsztat, filozofię oraz podejście do zawodu uważam, że powinien się u nas sprawdzić. Z drugiej strony piłka nożna nie zawsze jest racjonalna. Czasami napotyka się takie przeszkody, które ciężko jest ominąć. Jednak jestem zdania, że będzie to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu w Legii, ale czas pokaże czy mam rację.

 

Był Pan zaskoczony, że trener z uznaną marką w lidze rosyjskiej zdecydował się podjąć pracę w Polsce?

 

Po części byłem zaskoczony, choć wiedziałem, że trener Czerczesow jest osobą, która od zawsze szukała wyzwań. Zawsze chciał prowadzić topowe kluby, a Legia właśnie takim jest. Pokazuje się na arenie międzynarodowej i dlatego mój były szkoleniowiec skusił się na propozycję z Legii. Do swoich obowiązków podchodzi na zasadzie, że chce być tym pierwszym, tym najlepszym. Sądzę, że stołeczna drużyna trafiła w dobre ręce.

 

Mówi się, że Stanisław Czerczesow to Rosjanin z niemiecką mentalnością. Perfekcjonista w każdym calu. Podpisuje się Pan pod takimi stwierdzeniami?

 

Jest bardzo poukładany szczególnie pod względem dyscypliny i tego samego wymaga od swoich podopiecznych. Każdy szczegół musi być dopięty na ostatni guzik. Niemiecki warsztat pracy jest bardzo widoczny u trenera.

 

Jaki futbol preferuje trener Czerczesow?

 

Drużyny przez niego prowadzone preferują ofensywną piłkę. Dużą wagę przywiązuje do posiadania piłki. Chce, żeby jego drużyna prezentowała taką grę, która pozwoli jej decydować o losach meczu. Z Legią tak właśnie będzie, tym bardziej, że warszawska drużyna od dawna jest do tego przyzwyczajona. Myślę, że obie strony dobrze się zrozumieją.

 

Wyznał Pan, że właśnie od świeżo upieczonego trenera Legii w lidze rosyjskiej nauczył się Pan najwięcej. To świadczy o klasie trenera Czerczesowa skoro zawodnik, z którego zrezygnował wypowiada o nim takie słowa.

 

Stanisław Czerczesow ma tak silną osobowość, że trudno jest o nim zapomnieć. Cenię go za szczerość, bo w każdej sytuacji jest szczerym facetem. W pewnym momencie naszej współpracy uznał, że nie widzi mnie w składzie Tereka. Wówczas poprosił mnie do swojego gabinetu i powiedział mi o tym otwarcie. Nie zwodził mnie, nie czarował tylko bez owijania w bawełnę mi to zakomunikował. Mimo tamtego zdarzenia naprawdę pozytywnie go wspominam. Nie obraziłem się na niego. Taka jest piłka, jedni przychodzą, a drudzy odchodzą. Nie ma co rozpamiętywać.

 

Twardy facet z zasadami mówiąc pokrótce.

 

Zdecydowanie! Jest szczery i wali prosto z mostu. Rosjanin nie boi się podejmować odważnych decyzji i już nie raz to udowadniał. Jego wypowiedzi w mediach nie są utartymi formułkami. Jest barwną, ciekawą postacią i wszyscy w Polsce już niedługo będą mieli okazję się o tym przekonać.

 

Na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej zmierzą się czołowe drużyny Ekstraklasy, ale faworytem będzie Legia. Z jakim nastawieniem do Warszawy przyjeżdża Pana zespół?

 

Nie jedziemy na Legię na ścięcie głów czy po to, aby postawić autobus we własnym polu karnym. Mamy swój plan na ten mecz i chcemy od początku wdrożyć go w życie. Zamierzamy grać to co do tej pory czyli ofensywny futbol. Nie będziemy dostarczycielem punktów dla stołecznej drużyny.

 

Wszyscy związani z Cracovią muszą być bardzo zadowoleni z początku sezonu. Pasy zajmują trzecie miejsce w lidze, więc jest to powód do dumy.

 

Patrząc przez pryzmat wyników Cracovii w ostatnich latach zrobiliśmy znaczący postęp. Każdy z zawodników wszedł na wyższy poziom. Obraliśmy dobrą drogę, ale sezon jest długi. Będziemy dążyli do tego, aby utrzymać dobrą passę jak najdłużej.

 

Trzeba Panu życzyć żeby wraz z kolegami zepsuł Pan debiut trenerowi Czerczesowowi.

 

Życzę trenerowi jak najlepiej, ale chcę żeby jego debiut mimo wszystko się nie udał (śmiech). Mamy swój styl i tożsamość, która się w ostatnich miesiącach wytworzyła i chcemy to zaprezentować. Zmiana trenera w każdej drużynie daje pozytywny impuls, ale my zrobimy wszystko żeby pokrzyżować szyki Legii. Koncentrujemy się na sobie. Jestem przekonany, że jeżeli zrealizujemy założenia taktyczne sztabu szkoleniowego to nie będziemy musieli martwić się o rezultat.

 

Trener Jacek Zieliński oraz nowy szkoleniowiec Legii są do siebie pod jakimś względem podobni? Widzi Pan choć jedną analogię między nimi?

 

Jeżeli chodzi o osobowość to nie doszukałbym się podobieństwa. Trener Czerczesow jest bardziej porywczy od mojego obecnego szkoleniowca. Jednak są do siebie podobni w pewnej kwestii. Jeżeli drużyna przez nich prowadzona jest na fali to oni należą do takich ludzi, którzy tonują nastroje. Mam tu na myśli, że nie pozwalają na bujanie w obłokach. Cały czas zachowują umiar i odpowiedni dystans do tego, co udało się już zrobić. Nie są takimi trenerami, którzy nawet po serii zwycięstw zagłaszczą drużynę. Nie zadowalają się tym, co już osiągnęli. Natomiast jeżeli przydarzy się zła passa to nie robią nerwowych ruchów. Są zrównoważeni, a w kryzysowych momentach potrafią wykazać się dużym spokojem i rozsądkiem.

Adrian Janiuk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze