SK Telecom T1 ogrywa ahq w ćwierćfinale mistrzostw

Inne
SK Telecom T1 ogrywa ahq w ćwierćfinale mistrzostw
@lolesports

Najlepsza drużyna League of Legends, w pierwszym BO5 tych mistrzostw, zmierzyła się z ahq i przeszła po nich jak burza. Koreańczycy mogą być optymistycznie nastawieni przed półfinałem.

SKT jest określane jako faworyt całego turnieju nie tylko przez najzagorzalszych fanów, ale też przez esportowych ekspertów. Tytuły zwycięzcy obu splitów LCK mówią same za siebie. Malutką łyżką dziegciu w ogromnej beczce miodu była przegrana z Edward Gaming podczas turnieju Mid-Season Invitation na Florydzie.

 

Wyjście z grupy z perfekcyjnym bilansem 6-0 zawierało rewanż nad wspomnianym EDG. Koreańczycy odwdzięczyli się za porażkę w Tallahasee na Florydzie w pięknym stylu i, jak pokazał ćwierćfinałowy mecz, nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

 

SK Telecom T1 starało się wyeliminować największe zagrożenie ze strony ahq, czyli ich mid lanera Westdoora. Oprócz tego, że SKT zbanowało jego ulubionego Fizza, to Faker wybrał Lulu w celu ograniczenia możliwości wyboru assasinów na środkową aleję.

 

Pierwsza gra, podobnie jak dwie następne, to krótki spacer w wykonaniu Koreańczyków. SKT było lepsze dosłownie we wszystkim. Kontrola objectivów na mapie, prezycyjne wyczucie czasu, świetna kontrola wizji, pozycjonowanie, rotacje, współpraca w teamfightach – każdy aspekt gry był wykonany lepiej przez Bengiego i spółkę.

 

Gdy ahq starało się wrócić do gry rozpoczynając teamfighty (co ciekawe – ze względnym powodzeniem), SKT zdawało sobie z tego nic nie robić i zdobyło wzmoznienie barona, które poprowadziło ich do zdecydowanego zwycięstwa.

 

Druga gra była bardzo podobna. Ahq robiło wszystko, aby w przemyślany sposób rozpocząć i przeprowadzić decydujące teamfighty, a SKT w tym czasie przeprowadzało perfekcyjne ganki, które w efekcie prowadziły do zdobycia barona, kolejnych wież, nexusa i nawet kilku zabójstw pod fontanną przeciwników. Faker jako Ryze wydawał się być nie do powstrzymania. Obok Bengiego (grającego w SKT jako AD Carry), to najważniejszy zawodnik ćwierćfinałowej serii.

 

Podczas trzeciej, kończącej serię gry, ahq było najbliżej osiągnięcia sukcesu. Westdoorowi udało się wybrać upragnionego Fizza i rozpoczął rozgrywkę zdobywając ponad 1500 złota przewagi nad swoim, grającym akurat jako Kassadin, przeciwnikiem ze środkowej alei.

 

Jednak wszystko potoczyło się tak, jak w poprzednich dwóch grach. Gdy ahq skupiało się na zwycięstwie dzięki rozgrywaniu teamfightów i mniejszych pojedynków, to SKT w tym czasie po prostu wykonywało cele na mapy. Decydującym momentem trzeciego meczu była sytuacja, w której ahq zdecydowało się zdobyć barona. Na ich nieszczęście zostali kompletnie wyczyszczeni przez koreańską drużynę, a w następstwie zostali zepchnięci do samego nexusa. Trzecia gra zapowiadała legendarny comeback w wykonaniu ahq, ale starzy wyjadacze nie dali wyrwać sobie zwycięstwa. SKT wyglądało po prostu za mocno.

 

W półfinale SKT zmierzy się z europejskim Origen. Spotkanie wystartuje 24 października o 16:30 w hali brukselskiego Expo i na ekranach monitorów tysięcy fanów League of Legends z całego świata.  

Michał Bogacz

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze