Wisła zatrzymana. Bramkarz Termaliki jak ściana

Piłka nożna
Wisła zatrzymana. Bramkarz Termaliki  jak ściana
fot. Cyfrasport
Paweł Brożek nie mógł uwierzyć, że nie dał rady pokonać Sebastiana Nowaka

W pierwszym niedzielnym meczu 12. kolejki ekstraklasy pod Wawel przyjechał beniaminek z Niecieczy. Wcześniej Termalica odebrała punkty Legii, wygrała z Lechem. Teraz nie dała się pokonać "Białej Gwieździe" - głównie dzięki świetnej postawie bramkarza Sebastiana Nowaka.

Ostatnie trzy mecze Termalica kończyła zgodnie remisami po 1:1. Wisła jak na razie nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. 14 punktów zgromadzonych po 11 kolejkach i słabe jak na "Białą Gwiazdę" 10. miejsce w tabeli oznaczało, że w meczu z Termalicą wiślacy nie mogli czuć się faworytami. Najlepszym lekarstwem na kłopoty krakowian oraz trenera Kazimierza Moskala - w przeszłości trenera ekipy z Niecieczy, miał być uskrzydlony sukcesami w reprezentacji Krzysztof Mączyński. Jednak będący oczko wyżej w tabeli goście pokazali, że mają patent na klasowe drużyny. Urwane punkty Legii oraz triumf nad Lechem oznaczały, iż przy Reymonta można było się spodziewać dobrego widowiska.

Początek meczu to wyraźna przewaga podopiecznych trenera Moskala, którzy mieli kilka dogodnych okazji do zdobycia prowadzenia. Bardzo aktywny w środku pola był Mączyński, który kreował grę zespołu z Krakowa. Najlepszą okazję miał Maciej Jankowski, jednak uderzył wprost w bramkarza gości. Gracze z Niecieczy starali odgryzać się szybkimi kontrami, jednak najlepszą okazję pod bramką gospodarzy mieli po błędzie bramkarza wiślaków Radosława Cierzniaka, który podał piłkę przeciwnikowi. Na jego szczęście błąd naprawili jegokoledzy. Mimo kilku okazji po stronie Wisły pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

W drugiej połowie w dalszym ciągu atakowali wislacy. W 67. minucie mogło być 1:0 jednak strzał Macieja Sadloka z rzutu wolnego świetnie obronił bramkarz przyjezdnych. Chwilę później Nowak po raz kolejny popisał się refleksem - po uderzeniu Boguskiego zza pola karnego. Zawodnicy z Niecieczy próbowali atakować. Po jednej z takich akcji Jakub Biskup trafił piłką w słupek. Wisła prowadziła grę lecz nie potrafiła udokumentować swojej przewagi w postaci gola. W końcówce gospodarze próbowali zagrozić długimi piłkami w pole karne, lecz każda taka próba była skutecznie przerywana przez obrońców Niecieczy.

 

Rekordzista Głowacki

Kapitan Białej Gwiazdy został dzisiaj najstarszym piłkarzem Wisły w historii występów w ekstraklasie. "Licznik" Głowackiego na dziś to 36 lat i 219 dni, o jeden dzien wiecej niż poprzedni rekordzista Angelo Hugues. W dzisiejszym starciu grał pewnie, dyrygował obroną i zespołem. Widać, że mimo wieku czuje się dobrze i miejmy nadzieję, iż jak najdłużej będzie poprawiał rekord.  Jednak obrona Wisły to najmniejsze zmartwienie trenera Moskala, ponieważ krakowianie nie tracą wielu bramek. Problem pojawia się pod polem karnym rywali. Dzisiaj było to bardzo widoczne, gdyż pomimo kilku dogodnych sytuacji wiślakom nie udało się pokonać bramkarza rywali.

Kolejny remis


Podopieczni trenera Mandrysza zanotowali już czwarty remis z rzędu. Jednak rekordzistą w tej statystyce jest Wisła. W tym sezonie był to już siódmy mecz, w którym podopieczni trenera Moskala podzielili się punktami. Sam selekcjoner może powoli martwić się o posadę, ponieważ od jego drużyny oczekuje się więcej niż środka tabeli. Gdyby w tej chwili dzielono tabele, wiślaków nie byłoby w grupie mistrzowskiej.

 

Trener Wisły nie krył rozczarowania z wyniku, ale wciąż wierzy, że jego piłkarze zaczną seriami strzelać gole.

 

Po raz kolejny mamy problem ze skutecznością i dzisiaj to też się potwierdziło. Jeśli chodzi o postawę moich zawodników w pozostałych aspektach, to nie mam zastrzeżeń. Muszę przyznać, że byłem zaskoczony grą Termaliki, ponieważ spodziewałem się otwartego meczu, a to my dominowaliśmy. Dominacja nic jednak nie daje, gdy się nie strzela bramki. Dzisiaj po raz kolejny tracimy punkty na własnym boisku. Najważniejsze jednak, aby patrzeć w przód. Liczę, że w końcu zaczniemy trafiać i wygrywać systematycznie mecze, a nie raz na jakiś czas. Zdajemy sobie sprawę z tego, że kolejny mecz nam się to nie udaje. Absolutnie robimy wszystko, aby to zmienić, chociaż oczywiście nie wywracamy niczego do góry nogami – powiedział Moskal na konferencji prasowej.

Igor Marczak, Polsat Sport, wisla.krakow.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze