Latal: Już nie ma łatwych meczów

Piłka nożna
Latal: Już nie ma łatwych meczów
fot.Cyfrasport

Piłkarze lidera Piasta w sobotę podejmą kielecką Koronę, niepokonaną na wyjazdach. Zespół z Gliwic nie stracił jeszcze punktu u siebie. - To będzie ciężki mecz. Łatwych nie będzie, każdy przyjeżdża, by nas pokonać - powiedział szkoleniowiec Piasta Radoslav Latal.

Korona ma swój sposób gry, dobrze broni, mało goli traci - trzeba o tym myśleć. Jesteśmy liderem, każdy zespół przyjeżdża do Gliwic, aby nas pokonać. Rozmawiamy o tym w szatni, pracujemy nad przygotowaniem psychicznym, nad koncentracją - zaznaczył.

 

Karny punkt. Piast Gliwice tym razem bez wygranej

 

Do składu wraca pauzujący za kartki najskuteczniejszy zawodnik gliwiczan Martin Nespor, który nie mógł zagrać w ostatnim spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:2). Gliwiczanie mają 28 punktów, Korona 17. Jej trenerem jest Marcin Brosz, który pracował w śląskim klubie przez niemal cztery lata. Został zwolniony w czerwcu 2014 roku, pozostaje radnym powiatu gliwickiego.

 

Wiem, że trener Korony prowadził wcześniej Piasta, ale na boisku są zawsze piłkarze, nie szkoleniowcy - podkreślił Latal.

 

Martin Nespor przyznał, że trzy tygodnie przerwy to długo dla piłkarza, ale też miał czas, by się wyleczyć. - Cieszę się, że już jestem gotowy do gry. Nie wiem, czy gdybym powalczył z Podbeskidziem, to byśmy wygrali. Jeden punkt też jest dobry - stwierdził czeski napastnik.

 

Dodał, że nie jest zadowolony z tego, że strzelił dotąd w sezonie sześć goli. "Zadowolony to jestem z tego, że jesteśmy liderem. Planu strzeleckiego nie mam. Jeśli po ostatniej kolejce nadal będziemy na pierwszym miejscu, będą usatysfakcjonowany".

 

Snajper Piasta leczył przed przyjściem do Piasta kontuzję pachwin i groziło mu zakończenie kariery. - Bardzo się cieszę, że wróciłem do zdrowia i mogę grać. Zrozumiałem, że piłka to piłka, życie to życie. Nie ma co chodzić z głową w chmurach po wygranej, czy płakać po porażce. Są inne priorytety - powiedział Nespor, który wraz z rodakiem pomocnikiem Kamilem Vackiem przychodzi do klubu, by potrenować także indywidualnie.

 

To prawda. Żona wtedy ode mnie odpoczywa - dodał z uśmiechem.

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze